Poniedziałek 9:30
- Mia słońce wstawaj - powiedziała i odsłoniła okna.
- Mamo jeszcze chwilę proszę - wyjąkałam i przykryłam się jeszcze bardziej ciepłą kołderką.
- O 11 mamy wizyte u doktora, proszę cię naprawde się szykuj - zsunęła ze mna kołdrę i wyszła z pokoju.
Przetarłam oczy, przeciągnęłam się i wzięłam telefon do ręki. Zobaczyłam, że mam wiadomość od Luke'a.
Luke
Siemka słonko. Chciałbym ci tylko życzyć powodzenia u lekarza i trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze. Kocham cię i wpadne po szkole <3
Mia
Dziękuję <3 Ja ciebie też kocham!
Wygrzebałam się z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic. Po skończeniu mycia się, zabrałam się za wszamanie jedzonka. Mama przygotowała mi jajecznice, a do tego bułkę z pomidorem i szczypiorkiem. Kocham ją za to, że mnie tak rozpieszcza.
Po zjedzonym śniadaniu pobiegłam na górę wyszykować się do wyjścia. Postanowiłam, że założę dziś czarną bluzę z jakimś dziwnym napisem i szare dresy.
Nie wiem czy to odpowiedni strój do lekarza, ale nie rozumiem po co się tam stroić. Związałam włosy w luźnego koka i nałożyłam maskarę na rzęsy.
- Mia jedziemy!- usłyszałam krzyk mojej rodzicielki z dołu.
Zabrałam szybko telefon oraz paczkę papierosów i pobiegłam na dół.
Droga mija mi dziwnie szybko i zaczynam się stresować tymi wynikami. Pomimo, że wiem na co choruję boje się, że może to się tylko pogorszyć.
Patrzę za okno i słucham moich ulubionych piosenek, teraz leci nutka Michaela Jacksona " You are not alone " uwielbiam tą piosenkę. Pamiętam jak tańczyłam do niej z Lukiem i nie liczyło się wtedy nic innego oprócz nas.
Nadal nie wierzę, że z nim jestem. Teraz jest tylko mój. Patrząc na to co się pomiędzy nami działo nigdy bym nie pomyślała, że moglibyśmy być razem.
Sall odkąd wie, że jestem z Lukiem przestała się do mnie odzywać i wyszła z mojego domu jak poparzona. Usunęła ze mną wszystkie zdjęcia i wypisywała Justinowi jaka to ja jestem najgorsza. Zachowuje się jak dziecko.
Reszta naszych przyjaciół bardzo się ucieszyła na tą nowinę, a mama Luke'a o mało co się nie popłakała ze szczęścia i powiedziała, że od zawsze nam kibicuje.
GABINET, 11:00
- Mia jak narazie masz dobre wyniki, a wszystko zmierza w dobrą stronę - uśmiechnął się ciepło - tylko będe musiał zwiększyć dawkę leków co wiąże się z zakazami oraz dietą.
- Jasne nie ma sprawy, moje zdrowie jest dla mnie najważniejsze - odpowiedziałam.
- W takim razie kochana, zero alkoholu, zero narkotyków, zero papierosów oraz jedzenia nie zdrowych rzeczy - powiedział bardzo poważnie - masz tutaj kartkę z wyznaczoną dietą oraz przypomnienie czego ci nie wolno.
- Ale to już na zawsze czy tylko na czas leczenia? - spytałam bardzo ździwiona.
- W teorii na czas leczenia, ale w praktyce lepiej jak już na zawsze - odpowiedział wypisując mi receptę na leki.
- No dobrze postaram się wytrzymać - zaśmiałam się.
- Proszę tu masz receptę - podał mi do ręki papierek - wykup je sobie jak już skończysz tamtą paczkę, a teraz żegnam się z tobą i widzimy się za trzy tygodnie - uśmiechnął się i uścisnął moją dłoń.
CZYTASZ
(NIE) Chcę Cię nienawidzić
Novela JuvenilOn przystojny brunet. Ona śliczna blondynka. On gra w koszykówkę. Ona potajemnie mu kibicuje. On był jej przyjacielem. Ona była jego przyjaciółką. On Luke Parker. Ona Mia Styles. Zapraszam!