Nie jesteśmy przyjaciółmi

3.5K 368 65
                                    

To było nieuniknione. Tak bardzo, jak nieunikniona jest śmierć, która od dnia narodzin depcze każdemu po piętach. Tak nieuniknione, jak zatrucie żołądkowe, po zjedzeniu hot doga z naszej stołówki i prawie tak, jak fakt, że kiedyś niespodziewanie walnie w nas asteroida i zniszczy wszystko, co tylko wpadnie jej pod nogi.

Moja szkoła jest ogromna, składa się z trzech osobnych budynków, wielkiej strefy sportowej i jeszcze jednego, dodatkowego budynku, w którym odbywają się wszystkie zajęcia pozalekcyjne, od muzyki zaczynając, na kółku szachowym kończąc. I mimo tych wszystkich miejsc, w których mogę ukrywać się przez większość dnia, jest jedno, w którym ucieczka przed Nancy i jej przyjaciółmi jest niemożliwa. Stołówka, czyli moje osobiste miejsce tortur.

Jedyne, co dodaje mi otuchy każdego dnia, to fakt, że za kilka tygodni, albo zrobi się na tyle ciepło, że będę mogła jeść lunch na trybunach, albo rodzice powiedzą, że przeprowadzamy się po raz kolejny.

Nie ukrywam, że z drugiej opcji cieszyłabym się bardziej, ale nie mogę o tym za bardzo myśleć, ponieważ po pierwsze – zbyt długie marzenie o przeprowadzce odcina mnie kompletnie od rzeczywistości, a po drugie, mam w planach ograniczenie swojego egoistycznego podejścia do świata, a na szczęście (i nieszczęście), w naszej rodzinie jest jeszcze jeden nastolatek, który właśnie obściskuje najbardziej upierdliwą nastolatkę w historii. Obrzydlistwo.

Wczoraj po powrocie ze szkoły dom po raz kolejny z rzędu wypełniała głucha cisza. Tata jeszcze nie wrócił z pracy, a mama na kartce pozostawionej w kuchni napisała, że zainspirował ją poranny jogging, i resztę dnia spędza w gabinecie. Doskonale wiedziałam, że to wszystko to nieprawda, ale to przemilczałam. Brandon musi najpierw ochłonąć z emocji, które dostarcza mu jego nowa miłość.

Jak się okazuje, połowa marca, to czas na rozpoczęcie zaciętych dyskusji na temat balu wiosennego, a nasz stołówkowy stolik jest miejscem, w którym zapadają najważniejsze decyzje. Lucy przekonuje wszystkie dziewczyny, że powinny zrezygnować z wizyt w najsławniejszym salonie fryzjerskim w Charleston i przyjść do niej, ponieważ jej kuzynka, cytuję, „zrobi wam takie niebo na głowie, że zemdlejecie na sam widok, dlatego nie możecie się malować przed, bo spłynie wam cały makijaż". Cody razem ze Stephenem obmyślają plan przemycenia alkoholu na imprezę, a Ashton namawia Logana, do pójścia na bal, nawet jeśli zamiast dziewczyny ma złamane serce.

Ja natomiast wygrzebuję resztki sił i skupiam się na parze siedzącej przy stoliku, który na początku należał do mnie i do mojego brata. Nie mogę zrozumieć, co takiego się stało, że Nancy i Brandon stali się chłopakiem i dziewczyną. To musi być jakaś zmowa albo gra. Przecież taka dziewczyna, jak Nancy nigdy nie opuściłaby dyskusji na temat balu wiosennego! Takie dziewczyny, jak ona żywią się plotkami, balami i drogimi kosmetykami.

– No nie, Debra? – Ashton obejmuje moje ramie i uśmiecha się szeroko.

Mrugam kilkukrotnie, zaskoczona gestem. Od zmęczenia bolą mnie wszystkie mięśnie, pod powiekami mam piasek, a bodźce docierają do mnie z kilkusekundowym opóźnieniem. Ostatnia noc była nieco lepsza, ponieważ przespałam aż cztery godziny, jednak mimo widocznej poprawy wciąż nie mogę powiedzieć, że czuję się dobrze.

– Zależy, o co chodzi – odpowiadam, nie spuszczając wzroku z zakochanej pary, która właśnie wybucha śmiechem.

Na stołówce jest bardzo głośno i chaotycznie. Ludzie przechodzą z jednego stolika do drugiego, przekazują sobie telefony i co chwilę podnoszą głos, by przekrzyczeć kogoś innego. Jednak pomimo całego zamieszania i dziesiątek różnych głosów, śmiech Nancy i Brandona, jak strzała strzela w moje uszy i huczy, potęgując ból głowy.

– Mówiłem Loganowi, że jeśli nie chce iść sam na bal, zawsze może iść z tobą. Prawdę mówiąc, miałem zamiar sam cię zaprosić, ale dla najlepszego kumpla zrobię wyjątek – tłumaczy Ashton i klepie swojego Logana po plecach. – Ja zawsze znajdę wyjście z trudnych sytuacji, bracie.

CharlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz