-Mówię ci, że się mylisz. - Powtórzył Alfie Funikeon. - To nie jest takie proste.
-Nad czym tu się zastanawiać? - Alfa dopił swój kieliszek. Przetarł usta. - Pułapki są gejowskie. Oglądanie ich czyni z ciebie geja.
-Oglądanie ich nie czyni z ciebie geja tak długo, póki nie wiesz, że to pułapka.
-W dalszym ciągu jednak podniecasz się innym facetem.
-Ale nie wiesz, że to jest facet. - Funikeon machnął przed Alfą swoim kieliszkiem. Część napoju wylała się na podłogę.
-Ma penisa. Pułapki czynią cię gejem.
-To nie jest twój fetysz ani nic w tym stylu. Dlaczego masz być gejem, jeśli jesteś oszukany?
-Facet to facet.
Funikeon poczuł delikatny dotyk na ramieniu. Przeszły go ciarki, kiedy ktoś szepnął mu do ucha.
-Chłopcy. Seks homoseksualny jest nardziej męski, bo uprawia go dwóch facetów.
Oboje z Alfą odwrócili się przerażeni i spojrzeli na nowego rozmówcę.
-Eee… a ty kim jesteś? - Spytał Alfa.
-Pracuje tu jestem Inkubem. Mam na imię Angel. Ale jak chcecie mogę dla was zostać Angeliną. - Puścił do nich oczko.
-Nie dzięki. - Odpowiedzieli jednocześnie obydwoje.
Angel puścił im całusa w powietrzu.
-Jeśli zmienicie zdanie spytajcie o mnie. Lubię przebieranki.
Obydwoje na chwilę siedzieli nie wiedząc jak powinni zareagować.
-To się nigdy nie wydarzyło. - Wyszeptał Alfa.
-Nie wracajmy już nigdy do tego. - Zgodził się równie oszołomiony Funikeon. - Bob, możemy jeszcze kolejkę? - Zwrócił się do barmana.
-Już się robi. - Odrzekł im Bob. - Ale to będzie już ostatni. Wystarczy wam. Swoją drogą powinniście się zastanowić nad propozycją Angela. Jest najlepszym z inkubów, jakich mamy. Może przyjąć obie role. Nie chcecie spróbować czegoś nowego?
-Obydwoje patrzyli na niego jeszcze bardziej oszołomieni.
-Bob, my nie… - Funikeon przerwał, bo zauważył, że Bob po prostu robi sobie z nich jaja. - Bardzo śmieszne. - Obruszył się.
-Już już, macie tu swoje trunki. Pożartować se nie można.
-Bob… - Zaczął Funikeon, ale nagle usłyszał czyjś krzyk.
-Pomocy! Ratunku! Funikeon!
-Dzika! - Funikeon zerwał się z krzesła. Te z hukiem poleciało na ziemię. Bez zastanowienia pobiegł za zakręt, za którym wcześniej zniknęła dziewczyna. Rozejrzał się przerażony po korytarzu. Tyle tu drzwi… zanim znajdzie właściwe, może być już za późno.
-Funikeon! - Usłyszał ponowne wołanie. Dobiegało z drzwi znajdujących się na samym końcu korytarza. Pobiegł do nich i sięgnął za klamkę. Drzwi były zamknięte. Rozpędził się i naparł na drzwi. Bez skutku. Spróbował ponownie. I jeszcze raz. W końcu drzwi nie wytrzymały naporu i wyrwały się z zawiasów. Funikeon wpadł do środka i poleciał na podłogę. Ktoś przygwoździł go do ziemi. Przed nim leżała Wiktoria. Jakiś inkub właśnie rozerwał jej spódnicę.
-Dzika! - Krzyknął Funikeon. Nie!
-A kogo my tu mamy? - Powiedział inkub, który go przygwoździł do ziemi. Wiktorio, czy to twój kochanek? Jak widzę, słaby, bo jeszcze cię nie rozdziewiczył. Nie ominie go cała zabawa. Leż spokojnie chłopcze, a nie stanie ci się krzywda. Co do twojej Koleżanki, nie mogę tego obiecać.
-Zostawcie ją. - Funikeon próbował się wyrwać z uścisku lecz inkub przyparł na niego jeszcze bardziej.
-Eddy, Ally, na co czekacie? Do roboty.
-Już się robi ojcze. - Odrzekł mu jeden z inkubów.
Nie, proszę… nie! - Szeptała w kółko przerażona Wiktoria.
Funikeon nie mógł nic zrobić. Dlaczego zawsze muszę być tak bezsilny. Eris proszę, użycz mi mocy. Błagam cię.
Inkub pochylił się nad dziewczyną i przyparł ją do ziemi. Zaraz staniesz się jedną z nas siostrzyczko. Jest mi prawie przykro. Nic jednak na to nie poradzimy. Przeznaczenia nie da się oszukać… - Wszedł w jej ciało. Dziewczyna krzyczała przerażona. Z łona pociekła jej krew.
-Nie! - krzyknął Funikeon. Chłopak nie mógł nic zrobić. Był bezsilny. Usłyszał w głowie pieśń. Z początku była cicha lecz z każdym słowem była coraz bardziej donośna. Po chwili wszędzie szalały głosy chóru demonów. Śmiały się z niego.O śmiertelnych pokolenia!
Życie wasze, to cień cienia.
Bo któryż człowiek więce tu szczęścia zażyje
Nad to, co w sennych widzeniach uwije,
Aby potem z biegiem zdarzeń
Po snu chwili runąć z marzeń.
CZYTASZ
Fontanna Smoków
Fantasy"Przeznaczenie... Najpotężniejsza siła na świecie, od której nawet Mędrcy są zależni. Powstało na długo przed czasem i przestrzenią i od tamtej chwili kieruje wszystkim we wszechświecie. Przeznaczenie, siła tak potężna i przerażająca, że nie da się...