Drink it up <talking with myself>
Taehyung popatrzył w oczy potomka Hadesa i nagle cały magiczny alkohol wyparował z jego żył, a przynajmniej takie miał wrażenie. Przerażenie wróciło na nowo, jednak nie było już tak obezwładniające.
Silne ramiona Jungkooka obejmowały jego talię, a on nie myślał nawet, żeby zacząć się wyrywać. Nie, uczucie zbliżenia z tym chłopakiem było takie nowe, inne i... podobało mu się. Może to przez adrenalinę, wynikającą z niebezpieczeństwa, jakie krył w sobie ciemnowłosy, ale Taehyung się tym nie przejmował. Wolno uniósł ręce i ułożył je na karku trochę wyższego od siebie chłopaka. Jeden mały, niepewny krok starczył, żeby ich klatki piersiowe się dotknęły.
— Co robisz? — wyszeptał w końcu niebieskowłosy, patrząc twardo w oczy drugiego.
— Już nie jesteś taki nieśmiały i się nie jąkasz. Podoba mi się ta przemiana — zaśmiał się wyższy, zanim odpowiedział. — Chciałem z tobą zatańczyć.
— Tańczyłem z Jiminem — oznajmił syn Afrodyty, jednak nie kwapił się, by sprawdzić, co działo się z bratem Apolla.
— Tak, widziałem. I nie spodobało mi się to, jak blisko ciebie był... Teraz tańczy z kimś innym, zobacz — obrócił Taehyunga w swoich ramionach, tak, że chłopak opierał się plecami o jego tors. Niebieskowłosy zwrócił jednak uwagę na kogoś innego:
— To syn Selene, bogini Księżyca. Był z tobą kiedy... na ciebie wpadłem.
— To mój dobry przyjaciel, Yoongi — ciepły oddech Jungkooka otulił policzek osiemnastolatka, kiedy wyższy postanowił się pochylić i położyć głowę na ramieniu Taehyunga.
Chłopcy nie zmienili pozycji i nadal lekko kołysali się w rytm spokojnej piosenki, kiedy do uszu Taehyunga dotarł donośny krzyk. Zdezorientowany nastolatek popatrzył na Dohyuna, który mierzył syna Hadesa gniewnym spojrzeniem.
— Odsuń się od niego Jungkook i już nigdy nie waż się choćby spojrzeć na mojego brata — wysyczał przez zaciśnięte zęby, chwytając mocno ramię Taehyunga, przez co na buzię młodszego wkradł się grymas.
Szybko jednak jego wzrok powędrował w kierunku syna Hadesa, który na słowa Dohyuna tylko zaśmiał się perliście.
— Bo co mi zrobisz? — zapytał w końcu, rozglądając się teatralnie po ogrodach. — Obrzucisz mnie różami? Bądźmy szczerzy, posiadacie jedynie urodę. Pamiętaj, kto tu włada śmiercią.
Niebieskowłosy mógł zobaczyć w oczach swojego brata pojawiający się strach. Zmarszczył brwi, odsuwając znacznie od Jungkooka. Zawsze uważał Dohyuna za osobę nieustraszoną, nie bojącą się niczego, dlatego zaniepokoiło go zachowanie brata. Syn Hadesa musiał być naprawdę niebezpieczny lub umyślnie stwarzał takie pozory...
CZYTASZ
𝗱𝗶𝗼𝗻𝘆𝘀𝘂𝘀 • taekook
Fanfictionzawieszone z powodu braku pomysłu na zakończenie 👉 jeśli ktoś ma pomysł, jak ta książka powinna się zakończyć, może wysłać mi prywatną wiadomość, rozpatrzę opcję i razem (bądź sama) będziemy mogli napisać zakończenie. creditsy pomysłodawcy (jeśli d...