Two drinks <two shots>
Okrzyki i wiwaty dało się usłyszeć gdziekolwiek by się nie było; góra bogów owego dnia, zdawać by się mogło, należała do najgłośniejszych miejsc na świecie.
Taehyung rozglądał się niepewnie po swoim pokoju, nie rozumiejąc czemu jego siostry od rana biegały po rezydencji, okropnie się ekscytując i co moment klaskając w zadbane dłonie. Czyżby jakieś święto na cześć któregoś z ważniejszych osobowości Olimpu?
Niestety chłopakowi nie dane było poznanie przyczyny owej atmosfery, mimo iż starał się z całych sił wyciągnąć cokolwiek od swojego starszego rodzeństwa.Jedynym co zostało mu powiedziane, było szybkie "ubierz się ładnie", rzucone przez ramię Afrodyty. Dlatego też nie miał innego wyjścia, jak tylko wyciągnąć z dwudrzwiowej szafy bogato zdobione szaty i narzucić je na swoje ciało.
Pokręcił wolno głową i westchnął głęboko, wchodząc do dużego ogrodu, w którym postanowił poczekać aż pozostali domownicy przygotują się do wyjścia.– A ty co taki nie w humorze? – zapytał Dohyun, siadając obok młodszego przy fontannie. – Powinieneś być podekscytowany, w końcu jest to pierwszy duży event, w którym będziesz uczestniczyć.
– Może i byłbym podekscytowany, gdybym wiedział czym mam się tak ekscytować. Na razie jestem zły, bo nikt nie chce mi powiedzieć, co się dzieje! – wykrzyczał niebieskowłosy, uderzając dłonią o zimną powierzchnię fontanny.
– Och... Trzeba było przyjść do mnie braciszku! Przecież wiesz, że ja ci zawsze udzielę odpowiedzi. Otóż dziś na stadionie rozgrywa się pentatlon.
– Penta... Co?
– Pentatlon, pięciobój... Rozgrywki sportowe. Jest to zabawa wymyślona przez ludzi, ale podkradliśmy im ten pomysł jakiś czas temu. Trochę zmieniliśmy zasady i dodaliśmy parę nowych zmagań. I u nas każdy może je oglądać, u ludzi kobiety nie mają wstępu na ową olimpiadę.
– Naprawdę? I tym się tak ekscytujecie? – Taehyung zmarszczył brwi i podrapał po niebieskich włosach. – Brzmi nudno.
– Zdaje mi się, że nasze siostrzyczki cieszą się na samą myśl o tym, że dane będzie im oglądać chłopców podczas sportowych zmagań. Wyeksponowane mięśnie i tak dalej...
– Och, co...? – osiemnastolatek otworzył szeroko oczy, powtarzając w głowie słowa brata.
– Wiesz jacy są bogowie... Kochamy wszystko co idealne i jesteśmy idealni, więc jeszcze jedna okazja do podziwiania idealnego ciała to coś jak głupie złoto dla śmiertelników – zaśmiał się. – Nie wiem czemu ci ludzie tak się ślinią, gdy widzą coś tak błahego, ale mniejsza... Nawet jeśli naszych sióstr nie obchodzi sport to... Cóż, i tak pójdą na stadion i będą piszczeć wraz z innymi dziewczynami... Jak zawsze.
– O-och. Wiesz kto będzie brał udział w tych zawodach? – zapytał młodszy, niepewnie zerkając na profil brata.
– Pewnie te same osoby, które biorą w tym udział co roku. Jest ich masa, więc ci teraz nie będę wymieniać każdego z imienia, gdyż nie mamy na to czasu... Trzeba się zbierać – zakończył szybko Dohyun, widząc swoją matkę i jej ponaglające spojrzenie.
CZYTASZ
𝗱𝗶𝗼𝗻𝘆𝘀𝘂𝘀 • taekook
Fanficzawieszone z powodu braku pomysłu na zakończenie 👉 jeśli ktoś ma pomysł, jak ta książka powinna się zakończyć, może wysłać mi prywatną wiadomość, rozpatrzę opcję i razem (bądź sama) będziemy mogli napisać zakończenie. creditsy pomysłodawcy (jeśli d...