7.

654 16 0
                                    

Po udanej grze w kręgle udaliśmy się do sklepu po popcorn, ponieważ postanowiliśmy urządzić sobie wieczór filmowy. Myślami nadal byłam, gdzieś dużo dalej od miejsca, w którym byliśmy teraz. Wodziłam w nich pomiędzy moją wyobraźnią, a tym co zaszło między mną a Jungkookiem godzinę temu i właśnie dlatego, wchodząc do sklepu, potknęłam się o krawężnik i upadłam z dupą na ziemię, robiąc przy tym okropny hałas.

- Nic ci nie jest? - zapytał Jimin, który zdążył podejść do mnie jako pierwszy.

- Cholernie boli mnie kostka - zaczęłam masować obolałe miejsce, ledwo potrafiąc wstać.

- Możesz chodzić? - chłopak pomógł mi wstać, podtrzymując za plecy, bym znów nie upadła na ziemię.

- Mogę, ale boli jak cholera - syknęłam, gdy nastąpiłam jedną nogą na kafelki w sklepie.

- Chodź, poniosę cię - zaproponował Jungkook, który wziął się tam jakby  znikąd

- Dam radę iść sama - nie chciałam, by któryś z chłopaków pomyślał, że jestem jakąś księżniczką, która nie daje sobie rady, dlatego odmówiłam.

- Nie daj się prosić - po tych słowach Jungkook wziął mnie na swoje plecy, a ja mocniej się w niego wtuliłam, aby znów nie upaść. Ciepło jego ciała sprawiło, że czułam się jak mała dziewczynka.

****

Siedzieliśmy w salonie u chłopaków i czekaliśmy, aż Jin włączy film. Kostka nadal mnie bolała, ale już nie tak, jak wcześniej. Okazało się, że oglądamy horror, na co się ucieszyłam, ponieważ lubię ten gatunek filmowy. Początek seansu był okej, ale później akcja zaczęła się rozkręcać.

Nagle nadeszła scena, w której ojciec uderzył swoje dziecko i to bardzo mocno. Od razu przypomniały mi się wszystkie sytuacje, które wydarzyły się przed moim przyjazdem do Korei. Wątek przemocy domowej ciągnął się za mną już całe wieki, a do tego zostawił głębokie ślady, nie tylko na mojej skórze, ale i duszy. Po moich policzkach automatycznie zaczęły kapać łzy, co zauważył Jungkook. Starałam się jakoś ogarnąć, otrzeć mokre policzki, by nikt nie zauważył, ale co się stało, już się nie odstanie.

- Jungkook, chce wrócić do hotelu. Nie najlepiej się czuję - powiedziałam. Była to jedyna wymówka, która wpadła mi do głowy.

- Nie pozwolę ci o tej godzinie wracać samej. Mamy dodatkowy pokój, chodź zaprowadzę cię - wstał, wyciągając swoją dłoń w moją stronę. Wpatrywałam się w nią chwilę i zastanawiałam, co powinnam zrobić.

- Wiesz... Nie chce wam robić problemu.

- Przecież to żaden problem - wtrącił się Jin - Idź już spać Carla. Widać, że nie najlepiej się czujesz.

- Jest już późno. Sen dobrze ci zrobił - dodał J- Hope.

- No ok. To dobranoc - zgodziłam się.

- Dobranoc - powiedzieli wszyscy chórem.

Jungkook zaprowadził mnie do pokoju i pożyczył mi swoją koszulkę do spania. Była ogromna, a do tego pachniała jego perfumami. Nie żebym się jakoś specjalnie cieszyła, znaliśmy się dopiero 2 dni, ale męskie, znoszone ubrania zawsze sprawiały, że czułam się bezpiecznie, co nie działo się zbyt często w moim życiu.

- Carla, jeśli mogę zapytać... Dlaczego się popłakałaś? - widać było, że Kookie nie chciał bardzo rozdrażniać tematu, ale jednocześnie w jego oczach można było dojrzeć pewien rodzaj troski.

- Ehh, nie chce na razie o tym gadać, ale obiecuję, że kiedyś ci powiem.

- Jasne, rozumiem. Będę już szedł - w mojej głowie zrodził pomysł.

- Poczekaj! Możesz zostać dopóki nie zasnę? - spytałam nieśmiało i od razu skarciłam się w myślach, jak desperacko musiało to zabrzmieć, a przecież nie o to mi chodziło.

- Pewnie - odparł, siadając na łóżku, a ja poszłam wziąć jeszcze szybki prysznic.

Gdy wróciłam, Jungkook spał. Nie chciałam go obudzić, więc położyłam się koło niego. Chwilę później również odpłynęłam w Krainę Morfeusza.

You are my everything [j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz