30.

216 6 0
                                    

Pov. Carla

Nawet nie zauważyłam kiedy wieczorem zasnęłam.

Obudziłam się późnym południem, bo około godziny 13. Gdy spróbowałam wstać z łóżka, prawie od razu poczułam mocny ból głowy, spowodowany ciągłym nocnym płaczem. Zwlekłam się jakoś do łazienki, by doprowadzić się do porządku, ale to co tam zobaczyłam przeraziło mnie totalnie. Patrzyłam na siebie w lustrze i nie mogłam uwierzyć, że to ta sama osoba, co kilka dni temu. Resztki maskary spływały mi teraz po opuchniętych policzkach. Dodatkowo wygląd trupa nadawały mi wory pod oczami, rozdwojone włosy i blada skóra. Zmyłam z siebie to wszystko i zrobiłam nowy make up. Teraz wyglądałam choć trochę bardziej schludnie.

Zeszłam na dół moimi ulubionymi ostro niebieskimi schodami, napotykając po drodze ciotkę ze słuchawkami w uszach i podrygującą do muzyki.

- Dzień dobry! - powiedziałam na co ciocia spojrzała się na mnie, jakby mnie w ogóle przedtem nie dostrzegła.

- Cześć, skarbie! Nawet cię nie zauważyłam, wiesz? W górnej szafce są twoje ulubione płatki, a w lodówce w drzwiach stoi mleko kokosowe - rzuciła i ruszyła dalej do salonu.

Udałam się do kuchni, gdzie zabrałam się za moje przygotowane śniadanie. Zajadając się płatkami na mleku patrzyłam jak ciotka w salonie siada na kanapie i włącza play station, po czym mocno dusi przyciski kontrolera.

Wrzuciłam miskę do zlewu i podeszłam w jej stronę. Chwyciłam za drugi kontroler i dołączyłam do gry.

- Ej to była moja ulubiona postać! - wykrzyknęła kiedy jednym strzałem wygrałam z nią.

- Gra się po to, żeby wygrać - skomentowałam pewna siebie.

- A co tam u twojego ojca? - mówiła, kiedy rozpoczęła drugą rundę. Tego pytania się nie spodziewałam.

- Nie mam zielonego pojęcia - opowiedziałam jej to co stało się kilka miesięcy temu.

Zdziwiona spoglądała ze strachem w oczach, co jakiś czas na mnie. Przedtem w ogóle chyba nawet nie wiedziała o tym jak traktował mnie i mamę ojciec.

Niestety naszą rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu. Gdy wzięłam go do ręki, zauważyłam, że na wyświetlaczu pojawia się imię Olivii.

Pov. Jungkook

Wybrałem numer dziewczyny i wyszedłem z salonu udając się do kuchni, by móc w spokoju porozmawiać. W progu minąłem się z Jiminem, ale nie zwróciłem na niego uwagi. Po zakończonej rozmowie z Olii wróciłem do salonu.

- I, co? - zapytał od razu Taehyung.

- Jest u cioci w Londynie. Olivia załatwi mi adres - powiedziałem i zacząłem szukać najbliższego lotu do Londynu.

- Lecisz do niej? - zapytał RM.

- Oczywiście. Znalazłem właśnie lot na jutro. Mogę u was dzisiaj przenocować?

- Oczywiście, że tak! głupie pytanie - zerwał się Jin.

W tym samym momencie dostałem powiadomienie o nowej wiadomości. Był to sms od Olivii z adresem domu cioci Carlii. Przeczytałem szybko, krótką wiadomość i zacząłem pakować swoje rzeczy. Zacząłem się tylko zastanawiać, co będzie jeśli się nie ucieszy z mojego przyjazdu. Nie pomyślałem o tym wcześniej, a był to bardzo istotny szczegół.

Mogłem mieć tylko nadzieję, że nic jej nie jest i nic sobie nie zrobiła.

Pov. Carla

Porozmawiałam chwilę z przyjaciółką, która wydawała mi się przez telefon jakaś dziwna. Pytała mnie jak się czuję i gdzie teraz jestem.

Nie przejmując się tym ani chwili dłużej, narzuciłam na siebie płaszcz i wyszłam przejść się chwilę po ulicach Londynu. Pogoda akurat nie dopisywała, więc po paru minutach byłam cała mokra. Zrobiłam kilka ładnych zdjęć i gdy przestało padać ruszyłam dalej.



 Zrobiłam kilka ładnych zdjęć i gdy przestało padać ruszyłam dalej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kochałam klimat tego miasta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kochałam klimat tego miasta. Nawet tą typowo londyńską pogodę, która jak wiadomo z natury nie jest zbytnio piękna. Wprawiało mnie to wszystko w delikatną nostalgię i uczucie tęsknoty. Przypomniały mi się wszystkie wydarzenia z ubiegłych dni i nagle zatęskniłam do domu. Nie do tego, gdzie pewnie teraz ojciec upijał się do nieprzytomności, bo w końcu nie miał nikogo, kto mógłby mu przeszkodzić, ale do tego, gdzie byli wszyscy członkowie BTS. To był mój prawdziwy dom. Tam, gdzie RM nie wie co zrobić, by jakoś poderwać Jina, Suga się mało odzywa, a Jungkook przytula mnie w nocy, gdy ma koszmary. To się nazywa domem.Jedna delikatna łza spłynęła mi po policzku. Zatrzymałam się w jakimś parku i usiadłam na ławce. Otarłam i tak mokry już policzek i dopiero wtedy zauważyłam, że nie siedzę na ławce sama.

- Nie! Proszę! - chwycił moją rękę - widzę, że my obydwoje potrzebujemy pomocy - uśmiechnął się.

Usiadłam trochę speszona z powrotem, po czym zapadła cisza. Spokojna, miła, nostalgiczna cisza.

- Może i mam już swoje lata - odchrząknął - ale umiem dostrzec kiedy kogoś coś trapi. Nie ważne co się stało drogie dziecko, zawsze patrz do przodu, staraj naprawiać się swoje błędy lub wybaczyć je komuś innemu - starszy pan podrapał się po krótkiej siwej brodzie - Ja będąc w twoim wieku, bardzo zraniłem pewną osobę. Zawsze myślałem, że lepiej będzie jeśli usunę się w cień, uważałem, że tylko ranię ludzi przez co zamknąłem się w sobie i nigdy nie powiedziałem jej przepraszam - patrzył się pusto w jeden punkt - radzę tobie nie powielać moich błędów - powiedział i odszedł w przeciwnym, do mojego kierunku.

Wstałam z ławki i nie zastanawiając się ani sekundy dłużej ruszyłam w stronę domu mojej cioci. W głowie miałam już poukładane co robić dalej. Przepraszam, jedno słowo, a ile może zmienić.

You are my everything [j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz