28.

253 6 1
                                    

Po nieprzespanej nocy, pierwszą rzeczą jaką widziałam to twarz mojego towarzysza zeszłej nocy. Wzięłam szybko moje ubrania i w nie wskoczyłam po cichu, tak by go nie obudzić. Wzięłam resztę moich rzeczy i pospiesznie, szukałam kluczy w jego spodniach. Gdy tylko je znalazłam, otworzyłam drzwi i wybiegłam na zewnątrz. Spięta i lekko zdezorientowana dorwałam się do samochodu, wybijając szybę. Usiadłam na miejscu kierowcy, ale nie do końca wiedziałam co zrobić dalej. W filmach widziałam jak ludzie rozłączają jakieś kabelki i próbują zapalić auto w ten sposób. Musiałam się niestety spieszyć i myślenie czy warto tak zrobić było nie na miejscu.
Udało mi się odpalić auto i próbowałam skupić się na drodze, którą zapamiętałam z zeszłego wieczoru. Gdy ujrzałam, że jestem już w centrum miasta zaczęłam kierować się do bloku w którym mieszkała Veronica. Zaparkowałam samochód i weszłam do środka. Zapukałam do drzwi, a po chwili otworzyła mi dziewczyna. Weszłam do środka i usiadłam salonie.

-Jestem okropna! Brzydze się siebie! - Krzyknęłam i wybuchnęłam płaczem.

-Co się stało? - Zapytała siadając na przeciwko mnie.

-Zdradziłam Jungkooka rozumiesz?! Zdradziłam go! Zrobiłam to z własnej woli! Jestem taka głupia.

-Hej, spokojnie. - Przytuliła mnie. - Musisz sobie to wszystko przemyśleć, a przede wszystkim odpocząć. Masz jakąś najbliższą rodzinę? - Zapytała.

-Tak. Mam ciocię, która mieszka w Londynie. - Westchnęłam.

-Może poleć do niej na kilka dni. Wyjazd dobrze Ci zrobi.

-Może to dobry pomysł... Tylko nie chce się widzieć z Jungkook'iem. Ciężko będzie mi spojrzeć mu teraz w oczy.

W tym samym momencie dostałam SMS od chłopaka :

"Kochanie, jestem u chłopaków. Wrócę wieczorem❤️"

-Jadę do siebie spakuje się i wróce do Ciebie. - Powiedziałam i ruszyłam do wyjścia.

-Jasne. Czekam. - Uśmiechnęła się i zamknęła za mną drzwi.

Wybiegłam szybko z budynku i ruszyłam ku mojemu mieszkaniu. Zdenerwowana, wściekła na siebie i tak bardzo teraz samotna wpadłam przez drzwi do domu i wyciągnęła z szafy dużą walizkę i szybko z szuflad wrzuciłam swoje ubrania. Upychałam je jak najszybciej, by czasem Jimin nie zdążył się tu jakimś cudem dostać. Brałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, a i tak walizka była zapchana po brzegi. Po zapakowaniu się włączyłam komputer i szukałam jakiś tanich lotów lotniczych do Anglii. Po zakupieniu biletów, chwyciłam za długopis i kartkę i napisałam na niej następujące słowa :

"Drogi Jungkooku

Bardzo, ale to bardzo Cię kocham. Niestety nie możemy być dłużej razem. Byłam okropna i chociaż nie dowiesz się co zrobiłam nigdy sobie tego nie wybaczę. Nie szukaj mnie, nawet nie próbuj.

Twoja kochająca Cię na zawsze Carla"

Przylepiłam mu tę kartkę na lodówkę i zamawiając wcześniej ubera wyszłam z mieszkania zakluczając drzwi. Po 20 minutach dotarłam na lotnisko. Mój lot miał zacząć się za ok. 1 godzinę. Popłakując sobie trochę, siedziałam na krześle czekając na samolot dopóki nie usłyszałam charakterystycznego głosu z głośnika :

- Pasażerowie lotu 35 proszeni są o zajęcie miejsc na pokładzie samolotu.

Zdecydowana, by opuścić to wszystko ruszyłam pewnym siebie krokiem.

Po zajęciu miejsca w samolocie napisałam krótkiego sms do cioci, że do niej wpadne. Wiedziałam, że będzie zaskoczona moją wizytą ale gdzieś musiałam się na ten czas podziać, a do ojca nie miałam zamiaru wracać. Siedząc i bezczynnie patrząc się w okno myślałam o tym jak bardzo będę tęsknić za Jungkookiem. Przypomniała mj się nasza wycieczka do Madrytu i nasza przygoda z powrotem do domu. Na to wspomnienie mimowolnie lekko się uśmiechnęłam. Podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam przypadkową playliste. W głowie rozbrzmiewał mi tekst piosenki fake love.

I'm so sick this of fake love
Fake love
Fake love

I'm so sorry but this fake love
Fake love
Fake love

Oparłam głowę o szybe i nim się spostrzegłam zasnęłam.

Obudziła mnie stewardessa informująca, że jesteśmy już na miejscu. Wstałam, rozciągnęłam się i udałam się po mój bagaż.

Szłam powolnym krokiem do domu mojej cioci. Nie chcąc czuć się samotnie, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Olivii. Długo nie musiałam czekać, aż dziewczyna odbierze.

-Hej Carla! Co tam u Ciebie? - Zapytała rozpromieniowana.

-Jednym słowem do dupy. - Westchnęłam.

-Co jest?

-Jestem w Anglii. Idę właśnie do mojej cioci.

-Jak to jesteś w Anglii? Z Jungkook'iem?

-Nie... Olivia ja... Ja go zdradziłam.

-Jak to?! Co?! Z kim?!

-Jimin groził mi, że jak się z nim nie spotkam powie Jungkook'owi, że się z nim całowałam. Spotkałam się z nim i zrobiłam to z własnej woli. Jestem jakaś nienormalna.

-Carla przede wszystkim nie zwalaj całej winy na siebie. Po drugie to wszystko da się wyjaśnić. Dlaczego nie porozmawiasz z Jungkook'iem?

-Nie dałam rady spojrzeć mu po tym wszystkim w twarz. Skrzywdziłam go. Będę kończyć, jestem już pod domem cioci. Zadzwonię do Ciebie jutro.

-Jasne. Do usłyszenia.

-Do usłyszenia. - Odpowiedziałam i rozłączyłam się.

Stanęłam na przeciwko pięknego pastelowego  różowego domku, który cały był pokryty różnego rodzaju roślinnością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Stanęłam na przeciwko pięknego pastelowego  różowego domku, który cały był pokryty różnego rodzaju roślinnością. Zadzwoniłam do białych  drzwi  przez złoty dzwonek, a otworzyła mi kobieta po 30 z krótko ściętymi włosami koloru ciemno bordowego. Uśmiechnięta od ucha do ucha, że mnie widzi pisknęła i przytuliła mnie mocno.

- Carla!! Kochanie, co cię tu do mnie sprowadza! - patrzyła się ma mnie jak na ducha i pchała do środka.

- Możemy o tym porozmawiać przy jakiejś dobrej herbacie - powiedziałam i właśnie na tym się skończyło, opowiedziałam jej wszystko z wszelkimi szczegółami.

W takich chwilach wiedziałam, że mogę na nią liczyć. Nigdy mnie nie osądzała, a tylko podnosiła na duchu i pchała do przodu. Taka rodzina to skarb.

- Ja mogę cię wziąć do siebie, nie ma problemu i dobrze o tym wiesz. Czuj się jak u siebie w domu, ale na twoim miejscu powiedziałabym twojemu Jungkookowi, tak dobrze mówię? - przytaknęłam - Gdzie jesteś i co się stało i, że bardzo tego żałujesz. Może i ci nie wybaczy, ale przynajmniej będzie znał prawdę, pamiętaj nikt nie zasługuje na życie w kłamstwie - powiedziała i cmoknęła mnie w czoło - Chcesz trochę tych ciastek? - powiedziała uśmiechnięta, a ja tylko odmówiłam.

Myślałam nad tym co powiedziała i wiedziałam, że ma rację, ale to nie było takie proste. Tu nic nie jest proste. Całe moje życie nie jest proste. Podziękowałam jej za ciepłe przyjęcie i poszłam na górę się rozpakować w moim nowych pokoju.

Ściany tu były pięknego pastelowego błękitnego koloru. Ciocia od zawsze lubiła pastelowe kolory, w połączeniu z ostrymi, żucającymi się w oczy, tak jak na przykład mój nowy żółty fotel. Ułożyłam swoje ciuchy w szafie, wsłuchując się w ostatnio najbardziej opisującą moje uczucia Fake Love i zmęczona żuciłam się na łóżko. Odblokowałam po raz pierwszy od kilku godzin swój telefon i dostrzegając kilka wiadomości od Jimina i ok. 100 od Jungkooka, ze łzami w oczach, wiedząc, że tak nie powinnam i nie wyniknie z tego nic dobrego usunęłam numer obydwu ze swojego telefonu.

You are my everything [j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz