Po nieprzespanej nocy, pierwszą rzeczą jaką widziałam to twarz mojego towarzysza zeszłej nocy. Wzięłam szybko moje ubrania i w nie wskoczyłam po cichu, tak by go nie obudzić. Wzięłam resztę moich rzeczy i pospiesznie, szukałam kluczy w jego spodniach. Gdy tylko je znalazłam, otworzyłam drzwi i wybiegłam na zewnątrz. Spięta i lekko zdezorientowana dorwałam się do samochodu, wybijając szybę. Usiadłam na miejscu kierowcy, ale nie do końca wiedziałam co zrobić dalej. W filmach widziałam jak ludzie rozłączają jakieś kabelki i próbują zapalić auto w ten sposób. Musiałam się niestety spieszyć i myślenie czy warto tak zrobić było nie na miejscu.
Udało mi się odpalić auto i próbowałam skupić się na drodze, którą zapamiętałam z zeszłego wieczoru. Gdy ujrzałam, że jestem już w centrum miasta zaczęłam kierować się do bloku w którym mieszkała Veronica. Zaparkowałam samochód i weszłam do środka. Zapukałam do drzwi, a po chwili otworzyła mi dziewczyna. Weszłam do środka i usiadłam salonie.-Jestem okropna! Brzydze się siebie! - Krzyknęłam i wybuchnęłam płaczem.
-Co się stało? - Zapytała siadając na przeciwko mnie.
-Zdradziłam Jungkooka rozumiesz?! Zdradziłam go! Zrobiłam to z własnej woli! Jestem taka głupia.
-Hej, spokojnie. - Przytuliła mnie. - Musisz sobie to wszystko przemyśleć, a przede wszystkim odpocząć. Masz jakąś najbliższą rodzinę? - Zapytała.
-Tak. Mam ciocię, która mieszka w Londynie. - Westchnęłam.
-Może poleć do niej na kilka dni. Wyjazd dobrze Ci zrobi.
-Może to dobry pomysł... Tylko nie chce się widzieć z Jungkook'iem. Ciężko będzie mi spojrzeć mu teraz w oczy.
W tym samym momencie dostałam SMS od chłopaka :
"Kochanie, jestem u chłopaków. Wrócę wieczorem❤️"
-Jadę do siebie spakuje się i wróce do Ciebie. - Powiedziałam i ruszyłam do wyjścia.
-Jasne. Czekam. - Uśmiechnęła się i zamknęła za mną drzwi.
Wybiegłam szybko z budynku i ruszyłam ku mojemu mieszkaniu. Zdenerwowana, wściekła na siebie i tak bardzo teraz samotna wpadłam przez drzwi do domu i wyciągnęła z szafy dużą walizkę i szybko z szuflad wrzuciłam swoje ubrania. Upychałam je jak najszybciej, by czasem Jimin nie zdążył się tu jakimś cudem dostać. Brałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, a i tak walizka była zapchana po brzegi. Po zapakowaniu się włączyłam komputer i szukałam jakiś tanich lotów lotniczych do Anglii. Po zakupieniu biletów, chwyciłam za długopis i kartkę i napisałam na niej następujące słowa :
"Drogi Jungkooku
Bardzo, ale to bardzo Cię kocham. Niestety nie możemy być dłużej razem. Byłam okropna i chociaż nie dowiesz się co zrobiłam nigdy sobie tego nie wybaczę. Nie szukaj mnie, nawet nie próbuj.
Twoja kochająca Cię na zawsze Carla"
Przylepiłam mu tę kartkę na lodówkę i zamawiając wcześniej ubera wyszłam z mieszkania zakluczając drzwi. Po 20 minutach dotarłam na lotnisko. Mój lot miał zacząć się za ok. 1 godzinę. Popłakując sobie trochę, siedziałam na krześle czekając na samolot dopóki nie usłyszałam charakterystycznego głosu z głośnika :
- Pasażerowie lotu 35 proszeni są o zajęcie miejsc na pokładzie samolotu.
Zdecydowana, by opuścić to wszystko ruszyłam pewnym siebie krokiem.
Po zajęciu miejsca w samolocie napisałam krótkiego sms do cioci, że do niej wpadne. Wiedziałam, że będzie zaskoczona moją wizytą ale gdzieś musiałam się na ten czas podziać, a do ojca nie miałam zamiaru wracać. Siedząc i bezczynnie patrząc się w okno myślałam o tym jak bardzo będę tęsknić za Jungkookiem. Przypomniała mj się nasza wycieczka do Madrytu i nasza przygoda z powrotem do domu. Na to wspomnienie mimowolnie lekko się uśmiechnęłam. Podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam przypadkową playliste. W głowie rozbrzmiewał mi tekst piosenki fake love.
I'm so sick this of fake love
Fake love
Fake loveI'm so sorry but this fake love
Fake love
Fake loveOparłam głowę o szybe i nim się spostrzegłam zasnęłam.
Obudziła mnie stewardessa informująca, że jesteśmy już na miejscu. Wstałam, rozciągnęłam się i udałam się po mój bagaż.
Szłam powolnym krokiem do domu mojej cioci. Nie chcąc czuć się samotnie, wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Olivii. Długo nie musiałam czekać, aż dziewczyna odbierze.
-Hej Carla! Co tam u Ciebie? - Zapytała rozpromieniowana.
-Jednym słowem do dupy. - Westchnęłam.
-Co jest?
-Jestem w Anglii. Idę właśnie do mojej cioci.
-Jak to jesteś w Anglii? Z Jungkook'iem?
-Nie... Olivia ja... Ja go zdradziłam.
-Jak to?! Co?! Z kim?!
-Jimin groził mi, że jak się z nim nie spotkam powie Jungkook'owi, że się z nim całowałam. Spotkałam się z nim i zrobiłam to z własnej woli. Jestem jakaś nienormalna.
-Carla przede wszystkim nie zwalaj całej winy na siebie. Po drugie to wszystko da się wyjaśnić. Dlaczego nie porozmawiasz z Jungkook'iem?
-Nie dałam rady spojrzeć mu po tym wszystkim w twarz. Skrzywdziłam go. Będę kończyć, jestem już pod domem cioci. Zadzwonię do Ciebie jutro.
-Jasne. Do usłyszenia.
-Do usłyszenia. - Odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Stanęłam na przeciwko pięknego pastelowego różowego domku, który cały był pokryty różnego rodzaju roślinnością. Zadzwoniłam do białych drzwi przez złoty dzwonek, a otworzyła mi kobieta po 30 z krótko ściętymi włosami koloru ciemno bordowego. Uśmiechnięta od ucha do ucha, że mnie widzi pisknęła i przytuliła mnie mocno.
- Carla!! Kochanie, co cię tu do mnie sprowadza! - patrzyła się ma mnie jak na ducha i pchała do środka.
- Możemy o tym porozmawiać przy jakiejś dobrej herbacie - powiedziałam i właśnie na tym się skończyło, opowiedziałam jej wszystko z wszelkimi szczegółami.
W takich chwilach wiedziałam, że mogę na nią liczyć. Nigdy mnie nie osądzała, a tylko podnosiła na duchu i pchała do przodu. Taka rodzina to skarb.
- Ja mogę cię wziąć do siebie, nie ma problemu i dobrze o tym wiesz. Czuj się jak u siebie w domu, ale na twoim miejscu powiedziałabym twojemu Jungkookowi, tak dobrze mówię? - przytaknęłam - Gdzie jesteś i co się stało i, że bardzo tego żałujesz. Może i ci nie wybaczy, ale przynajmniej będzie znał prawdę, pamiętaj nikt nie zasługuje na życie w kłamstwie - powiedziała i cmoknęła mnie w czoło - Chcesz trochę tych ciastek? - powiedziała uśmiechnięta, a ja tylko odmówiłam.
Myślałam nad tym co powiedziała i wiedziałam, że ma rację, ale to nie było takie proste. Tu nic nie jest proste. Całe moje życie nie jest proste. Podziękowałam jej za ciepłe przyjęcie i poszłam na górę się rozpakować w moim nowych pokoju.
Ściany tu były pięknego pastelowego błękitnego koloru. Ciocia od zawsze lubiła pastelowe kolory, w połączeniu z ostrymi, żucającymi się w oczy, tak jak na przykład mój nowy żółty fotel. Ułożyłam swoje ciuchy w szafie, wsłuchując się w ostatnio najbardziej opisującą moje uczucia Fake Love i zmęczona żuciłam się na łóżko. Odblokowałam po raz pierwszy od kilku godzin swój telefon i dostrzegając kilka wiadomości od Jimina i ok. 100 od Jungkooka, ze łzami w oczach, wiedząc, że tak nie powinnam i nie wyniknie z tego nic dobrego usunęłam numer obydwu ze swojego telefonu.
CZYTASZ
You are my everything [j.jk]
FanfictionDziewczyna, która przez lata była bita przez swojego ojca, w końcu postanawia wyjechać. Jak będzie wyglądać jej dalsze życie w innym kraju... ° Mogą występować przekleństwa