26.

244 9 0
                                    

Pov. Carla

Rano obudziłam się dosyć wcześnie. Na tyle, że zauważyłam, iż Kookie nadal śpi. Wpatrywałam się w jego śpiąca twarz i zastanawiałam się nad tym, czy on na to wszystko zasługuje. Opuszczenie zespołu dużo go musiało kosztować. A co dopiero gdyby dowiedział się o tym, że całowałam się z Jiminem. Na pewno, by mi tego nie wybaczył. Wstałam, zrobiłam całą moją poranną rutynę i nie budząc swojego chłopaka, wyszłam z mieszkania. Szłam ulicą w stronę studia,  słuchając sobie muzyki. W głowie rozbrzmiewał mi tekst piosenki Zendaya'i, gdy otwierałam drzwi od budynku. Przywitałam się z każdym po kolei i zaczęliśmy próbę. Na początku wszystko przebiegało zgodnie z planem. Ruchy chłopaków były dobre i wszyscy razem współpracowali. Do pewnego momentu. Nagle wszystko zaczęło się sypać. Suga mylił kroki, RM i V potykali się o siebie, a ja za tym wszystkim nie nadążałam.

- Dobra, stop! Stop! Wystarczy!... Eh... Może zrobimy przerwę, co? Tak, robimy przerwę - wyłączyłam muzykę i poszłam się napić.

Każdy z chłopaków rozdzielił się w swoją stronę. W sali został tylko Jimin i Suga. W pewnym momencie Jimin kiwnął głową w stronę Sugi, a ten opuścił salę. Jimin podszedł do mnie i stanął blisko mnie.

- Myślałem ostatnio dużo... Nad nami...

- Nad nami?! Jimin do jasnej cholery! Kiedy ty w końcu zrozumiesz, że tu nie ma żadnych NAS! Nie ma i nigdy nie będzie! - nie panowałam nad sobą i wykrzyczałam mu to wszystko w twarz.

- Tak sądzisz? - zbliżył się do mnie niebezpiecznie i obniżył głos, pchając na ścianę za mną - I co zrobisz teraz, hmm? Obydwoje wiemy, że tego chcesz, pragniesz mnie - wbił mi się niebezpiecznie w szyję i zaczął robić malinki. Próbowałam się uwolnić, ale trzymał moje ręce bardzo mocno.

- Puść mnie do cholery! Nie chce nic od Ciebie! - chłopak nieźle się wkurzył i jeszcze mocniej przyszpilił mnie do ściany.

- Słuchaj nie denerwuj mnie bardziej - warknął w moją stronę - Jeśli będziesz grzeczna to nie powiem nic twojemu chłoptasiowi - uśmiechnął się zadziornie.

- O co tobie teraz chodzi? - zapytałam nierozumiejąc dokąd w tym momencie zmierza.

- Słuchaj dzisiaj o 20 po Ciebie przyjeżdżam pod wytwórnie, robisz to co ja chce, a ja nie powiem Jungkook'owi, że się całowaliśmy. Czaisz?

-Chyba Cię popierdoliło.

- Dobrze w takim razie pożegnaj się ze swoją miłością - puścił mnie i udał się do wyjścia.

- Dobra. Zgadzam się - powiedziałam, gdy był przy wyjściu - tylko co ja mam powiedzieć Jeonowi?

- Masz tu jakąś przyjaciółkę?

- Poznałam wcale nie dawno pewną dziewczynę... Ale co to ma do tego?

- Powiesz mu, że idziesz do niej dzisiaj na noc. Pamiętaj 20 tutaj i lepiej, żebyś się nie spóźniła - puścił do mnie oczko i wyszedł sali.

Oparłam się o ścianę i zaczęłam myśleć nad tym, na co właśnie się zgodziłam. Nie dając sobie rady z emocjami, puściłam kilka gorzkich łez, które po chwili zmieniły się w płonący strumień po moich policzkach. Nie wiedziałam kompletnie co powinnam zrobić. Po jednej stronie stał Jungkook, który zasługuje na prawdę, a po drugiej Jimin, który z kolei do tego kłamstwa mnie namawia. Teraz tylko jedna osoba mogła mi pomóc. Zebrałam wszystkie moje rzeczy i zamówiłam ubera pod studio. Poczekałam chwilkę i niezauważona uciekłam z budynku. Chłopaki się nieźle zdziwią, kiedy wrócą na dalszą próbę, a mnie tam nie będzie. Samochód wysadził mnie pod dobrze mi już znanym blokiem, do którego dosłownie wbiegłam.

Zapukałam do drzwi mieszkania Veronici. Długo nie musiałam czekać aż wspomniana wcześniej dziewczyna mi otworzy. Cała roztrzęsiona usiadłam na kanapie i czekałam aż dziewczyna się do mnie dosiądzie.

- Co się stało? - zapytała siadając obok.

- Jimin on... - zaczęłam.

- On co?

- On mi grozi. Mam się z nim spotkać dzisiaj o 20, żeby nie wyglądał Jungkook'owi, że się z nim całowałam. - burknęła.

- Co za cham... Może spotkaj się z nim dla świętego spokoju. Powiedz mu, że ma o Tobie zapomnieć i że jeśli on coś do ciebie czuje to niech uszanuje twoją decyzję.

- Myślisz, że to dobry pomysł? - zapytałam.

- Tak. Jak coś się będzie działo to wpadaj do mnie. Otworzę ci nawet o 2 w nocy - zaśmiała się lekko.

- Dobra w takim razie powiem Jeonowi, że zostaje dziś u Ciebie na noc i robimy sobie babski wieczór.

- Jasne, trzymaj się - przytuliła mnie, co odwzajemniłam.

Wyszłam z jej mieszkania i ruszyłam w stronę mojego domu. Po wejściu do mieszkania zastała mnie totalna cisza.

- Jungkook jesteś tu? - zapytałam, lecz nie usłyszałam odpowiedzi.

Udałam się do kuchni chcąc napić się wody. Na blacie leżała mała karteczka.

"Jestem w sklepie. Zaraz wrócę.
Jungkookie"

Nie mając co robić usiadłam w salonie i zaczęłam przeglądać telefon. Weszłam na V LIVE i zobaczyłam, że Jungkook wstawił coś na kanał chłopaków. Kliknęłam w miniaturkę i zabrałam się za oglądanie. W połowie live po moich policzkach mimowolnie zaczęły spływać łzy. Chwilę później usłyszałam zamykanie się drzwi wejściowych.

- Wróciłem! - usłyszałam głos chłopaka.

- Hej skarbie! Możemy porozmawiać? - zapytałam z drugiego pokoju.

- Jasne, co się stało - podszedł do mnie bliżej.

- Nie, nic. Po prostu Veronica zaprosiła mnie, bym u niej nocowała dzisiaj, nie masz nic przeciwko? - widać było, że mu to niezbyt pasuje.

- Nie, oczywiście, że nie. Tylko uważaj na siebie dobra? Nie chciałbym ciebie stracić - po tych słowach pocałował mnie w czubek głowy.

Uśmiechnęłam się powstrzymując płacz i przytuliłam do chłopaka. Ktoś taki jak on to skarb. O ,który ja najwidoczniej nie potrafiłam zadbać.

Resztę wieczoru spędziłam na przeglądaniu social medii, leżeniu na kanapie i wsłuchiwaniu się w głos Jungkooka. Dla takich chwil warto żyć. Koło godziny 19.40 uszykowałam się do wyjścia i z lekkim stresem opuściłam wszystko co było mi tak bliskie. Moje everything.

Punkt 20 byłam na miejscu. Czekając na Jimina, totalnie zestresowana, do czego chłopak może się posunąć, zauważyłam podjeżdżający czarny samochód.

You are my everything [j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz