10.

569 13 0
                                    

Na drugi dzień rozpoczęła się próba choreografii do piosenki "Fake Love", którą układałam jakieś 4 godziny. Dosyć się nad nią napracowałam i miałam nadzieję, że spodoba się chłopakom. Zaczęłam się z nimi lepiej dogadywać i poznałam ich już na tyle, żeby wiedzieć, że sobie poradzą z tym, co im dam.

- Dobra, zaczynamy za 3... 2... 1 - puściłam muzykę i oddałam się temu co kocham.

Układ szedł dobrze dopóki nie zauważyłam, że Jungkookie uporczywie się na mnie patrzył. Pomyliłam przez to kroki i się potknęłam, upadając.

- Nic, ci nie jest? - zapytał mnie Jimin, który pomógł mi wstać, obejmując mnie za plecy.

- Nie. Przepraszam, powtórzmy ostatnie 3 kroki - posłałam chłopakowi przepraszające spojrzenie.

Zaczęliśmy od nowa. Wszystko szło wyśmienicie. Gdy został nam sam koniec spojrzałam jeszcze raz w stronę Kooka, który zagryzł wargę próbując ukryć swój uśmiech. Znowu coś kombinował, ale ja tym razem się nie dam.

- Ok, to koniec na dziś. Było super - przybiłam z każdym piątkę i zatrzymałam się na przeciwko Jungkooka - Zostań jeszcze chwilę pogadamy - uśmiech nie znikał mu z twarzy, co zaczęło robić się irytujące.

- Coś się stało? - zapytał, udając, że nic się nie stało.

- Jeszcze się pytasz? - prychnęłam - Czemu się na mnie tak patrzyłeś, co? Mam coś na twarzy? - teraz to ja się uśmiechałam, to było zaraźliwe.

- Masz fajne masz spodnie. Zajebiście twój tyłek w nich wygląda - teraz to już się zwijał ze śmiechu, a ja wytrzeszczyłam oczy w lekkim szoku. Nie wiedziałam, że 22 latek jest w stanie zachowywać się jak 12 latek.

- Zachowujesz się jak napalony nastolatek - przewróciłam oczami.

- No, przepraszam, ale piękne trzeba chwalić - podszedł do mnie i przytulił obejmując za pośladki.

- Nie pozwalaj sobie! - chciałam uderzyć go w twarz, ale zdążył chwycić moją rękę. To samo zrobił z drugą i po chwili próbowałam mu się wyrwać, co musiało wyglądać komicznie. Szarpaliśmy się razem po całej sali, co chwila słysząc donośny śmiech tego drugiego, obijającego się echem o ściany pustej sali.

Wszystko skończyło się, gdy poczułam wibrację w telefonie, luzując uścisk na dłoniach chłopaka. Pokazałam mu gestem dłoni, że chce zostać sama, co zrozumiał i wychodząc pocałował mnie w policzek. Na myśl o tym cała się zarumieniłam. Co ten chłopak ze mną zrobił...

Na wyświetlaczu zauważyłam imię Olivii. Ucieszyłam się na ten widok i z widoczną radością odebrałam.

- Cześć Olivia! - użyłam pełnej formy, by podkreślić piękno jej imienia. Od zawsze mi się podobało, dwa razy bardziej od mojego - Tyle czasu minęło odkąd ostatni raz rozmawiałyśmy. Co tam u ciebie słychać?

- Wszystko w porządku, a co u ciebie? Poznałaś jakiegoś fajnego chłopaka?- byłam w stanie sobie wyobrazić, jej ekscytację tą rozmową.

- Wiesz co, wszystko ci opowiem, ale najpierw chciałabym wrócić do domu. Zadzwonię do ciebie za pół godziny i pogadamy przez kamerkę, ok?

- Okej, czekam- rozłączyłam się i wróciłam do domu chłopaków. Udałam się do swojego pokoju i zadzwoniłam do Olivii.

- No to, opowiadaj!- krzyknęła radosna. Trzeba było przyznać, że była cholerną optymistką.

Opowiedziałam jej wszystko od momentu przyjazdu, aż do teraz. Nawet dzisiejszą sytuację z Jungkookiem.

- Chcę poznać tego Jungkooka, co tak cię bardzo lubi - zaśmiała się, a ja strzeliłam face palma, czerwieniąc się.

You are my everything [j.jk]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz