Wróciliśmy do hotelu po wieczornym spacerze. Stanęłam przy oknie i wpatrywałam się w piękne widoki. Nagle poczułam czyjeś ręce na swojej talii.
- Mam plany co do dzisiejszego wieczoru - chłopak zaczął całować moją szyję.
- A czy ja zgodziłam się, na te twoje dzisiejsze plany? - odwróciłam się do niego przodem i zarzuciłam ręce na jego kark.
- Dziś nie pytam o twoją zgodę i robię z tobą to, co chce - zaśmiał się i popchnął mnie na łóżko - I co teraz zrobisz?
- Poddam się i zobaczę co mój narzeczony ma mi do zaoferowania - zaśmiałam się razem z chłopakiem.
Nim się spostrzegłam chłopak zwisał już nade mną i całował każdy centymetr mojej twarzy.
- Czy ty na pewno dobrze się czujesz? - Zapytałam ze śmiechem.
- Jak najbardziej - Odpowiedział, po czym ściągnął z siebie koszulkę.
Po krótkiej chwili chłopak ściągnął również zbędny materiał ze mnie i rzucił go gdzieś na podłogę. Rękoma błądziłam po karku chłopaka, a w tym samym czasie Jungkook męczył się z rozpięciem mojego stanika.
- Widzę, że straciłeś wprawę - zaśmiałam się, po czym pomogłam mu z odpięciem.
- Zobaczymy czy za chwilę, też będzie ci tak do śmiechu - uśmiechnął się zadziornie - Nie wiem jak ty ale nie mam ochoty dzisiaj na żadną grę wstępną i od razu zabiorę się do roboty.
Uważnie obserwowałam chłopaka, który ściągał z siebie spodnie, a następnie dorwał się do mojej spódniczki, która po chwili również leżała na ziemi obok reszty ubrań. Poczułam usta chłopaka na swoich i śmiało zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Rękoma powoli zjeżdżałam do jego bokserek, które pewnym i szybkim ruchem z niego ściągnęłam, a później zdjęłam również swoje majtki i rzuciłam gdzieś w kąt.
- Ktoś jest bardzo niecierpliwy - zaśmiał się.
- Przestań i zabierz się do roboty, bo zaraz się rozmyśle - burknęłam cicho.
- Bez nerwów - powiedział i całą swoją długością wszedł we mnie.
Jego ruchy były pewne i mocne. Żałowałam tego, że przed moim wyjazdem do cioci zrobiłam to z Jiminem, bo nikt nie był w stanie dorównać Jungkook'owi. Czułam, że jestem już blisko i zacisnęłam pięści na prześcieradle.
- Szybciej Jungkook bo zaraz nie wytrzymam - chłopak zdecydowanie przyspieszył ruchy i już po chwili poczułam w sobie ciepłą maź.
- Kocham cię - szepnął chłopak, kładąc się obok mnie.
- Ja ciebie też - wtuliłam się w niego i wsłuchując się w bicie jego serca zasnęłam.
***dwa dni później***
Nadszedł dzień naszego powrotu do Korei. Od samego rana chodziłam zdenerwowana. Nie czułam się najlepiej, bolał mnie brzuch i głowa. Ostatni raz spojrzałam w okno pokoju hotelowego, a potem wraz z Jungkook'iem udałam się na lotnisko. Po, na szczęście szybkiej odprawie bagaży, zajęliśmy nasze miejsca w samolocie. Ułożyłam się wygodnie na siedzeniu, oparłam głowę o ramię mojego ukochanego i przymknęłam oczy z nadzieją na to, że uda mi się szybko zasnąć.
- Kochanie już jesteśmy - usłyszałam głos Jungkook'a.
Wstałam z siedzenia, lekko się przeciągnęłam i ruszyłam za Jeonem do wyjścia z samolotu. Wzięliśmy nasze bagaże i jak się okazało przed lotniskiem czekał na nas Jin.
- I jak było? - zapytał odbierając od nas walizki.
- Wspaniale - uśmiechnęłam się do niego i pokazałam mu pierścionek.
CZYTASZ
You are my everything [j.jk]
FanfictionDziewczyna, która przez lata była bita przez swojego ojca, w końcu postanawia wyjechać. Jak będzie wyglądać jej dalsze życie w innym kraju... ° Mogą występować przekleństwa