Lay
Obudziłam się, czując ruch, a po chwili zrobiło mi się zimno.
Z trudem otworzyłam oczy i ujrzałam Damiena, patrzącego na mnie z góry.
Bez namysłu, po prostu mimowolnie, poruszyłam biodrami, które miałam w tej pozycji do niego przyciśnięte, od razu się ganiąc w myślach.
Damien skanował uważnie moją twarz, aż poczułam jak na policzki wstępują mi rumieńce.
Chłopak mając zapewne potężnego kaca, nadal wyglądał niedorzecznie dobrze.
Pochylił się, zbliżając twarz do mojej i dopiero w tym momencie oprzytomniałam.– Damien, nie. – Położyłam dłonie na jego nagiej klacie, by zatrzymać go w miejscu.
Mieliśmy z tym skończyć, a on będąc tak blisko mnie, ani trochę mi z tym nie pomagał.
'Ale ocierać się o niego zaraz po przebudzeniu, jakby wciąż był twoim pluszakiem to już mogłaś, huh?' – Czasami gardziłam swoim rozumem.
Zmarszczył na mnie brwi, nadal nie robiąc sobie nic z moich słów.
Zniżył głowę i pocałował mnie przelotnie w policzek, następnie w nos i usta, zostawiając na nich mocny, ale krótki pocałunek.– Za co mnie przepraszałeś w nocy? – zapytałam, mając nadzieję, że mi odpowie.
W sekundzie cały zesztywniał, skacząc wzrokiem od moich oczu do poduszki, na której miałam głowę.
– Przepraszałem? – Skrzywił się, udając zaskoczonego.
Przepraszał.
I to dość wyraźnie.– Powiedziałeś 'przepraszam' i od razu po tym zasnąłeś – odparłam. – Co się tam takiego stało, że się schlałeś i mnie przepraszałeś?
– Nie pamiętam. – Wziął wdech. – A ty nie miałaś ochoty się schlać, skoro wierzysz w to, że on jest moim ojcem? – zapytał, podnosząc się ze mnie.
– Próbuję to zrozumieć – burknęłam. – Ale ty zaczepianiem mnie, mi w tym nie pomagasz. – Wstałam gwałtownie z łóżka.
– Tu nie ma nic do rozumienia – warknął, łapiąc mnie mocno za nadgarstek, żebym mu tak szybko nie umknęła. – Pojadę dzisiaj zrobić test.
– A co jak będzie zgodność? – Uniosłam brew.
– Nie ma takiej opcji – powiedział tuż przy mojej twarzy. – Nie jesteśmy rodzeństwem. Wybij to sobie z głowy – dodał stanowczo i przyciągnął mnie do siebie, wpijając się gwałtownie w moje usta. Przejechał kolczykiem po mojej wardze, niemo domagając się, że pogłębię pocałunek.
Nie zrobiłam tego, przez co odsunął się z cichym jękiem, spoglądając mi w oczy rozoognionym wzrokiem.– Damien. – Surowy głos mojej mamy rozniósł się po pokoju. – Coś ci chyba mówiliśmy. Lay również.
Widziałam jak zacisnął zęby, a w jego oczach zabłysnęło coś na wzór bólu.
Odwrócił się ode mnie i przechodząc obok mojej mamy, wyszedł z pokoju, pozostawiając tylko zapach swoich perfum, które uwielbiałam.– Skarbie, dopóki nie zro...
– Tak, wiem! – zawołałam, nie mogąc słuchać tego kolejny raz. – Próbuję go odpychać, ale on jest pieprzonym głazem i sobie z nim nie radzę. – Odetchnęłam. – Niech zrobi ten test i wtedy zobaczymy, kto ma rację. Louis, czy on. – Próbowałam udawać, że właśnie nie przeklnęłam przy mamie.
Ale emocje wzięły górę i nie mogłam tego zatrzymać. Byłam zestresowana od wczorajszego poranka tak, jak jeszcze nigdy. Zresztą wszyscy tacy byliśmy. W domu było nerwowo, nikt nie wiedział, co powiedzieć, gdy mnie widział. Chociaż szczerze mówiąc Charlie i Damien byli na swój sposób spokojni. Charlie jakby tylko udawał, że się tym zdenerwował, a Damien upierał się przy swoim. Rozumiałam. Gdyby postawić obok siebie Charlesa, Damiena i Louisa, to Damien był praktycznie młodszą wersją mojego ojczyma. Ale zasiano we mnie niepewność i chciałam dowodu.
CZYTASZ
WYZWOLONY [CZ.2]
Romance+18 Momentami byłem bezradny tak mocno, że ogarniała mnie wściekłość. Nienawidziłem tego uczucia, tak samo jak własnego pochodzenia. Gdyby nie ono, mógłbym się zakochać bez obawy, że wszystko stracę. Cały czas musiałem walczyć. Bez chwili odpoczyn...