Rozdział 9

5.7K 210 9
                                    

*oczami Holly*

Otworzyłam oczy patrząc na sufit. Światło lekko przebijało się przez materiałowe zasłony. Przeciągnęłam się i zastygłam w bezruchu. Leniwa niedziela. O tym dzisiaj marzyłam. Żadnych imprez, żadnych wyjść, żadnych spotkań z rodziną ani ze znajomymi. Wzięłam telefon i spojrzałam na wyświetlacz. Kurde. Znowu się obudziłam przed 13. Ociężale wstałam z łóżka i usiadłam na krawędzi. Poczłapałam do drzwi i wyszłam na korytarz, zerkając do pokoi czy ktoś jest w domu oprócz mnie. Chloe spała w swoim pokoju, a Alex leżała w łóżku przeglądając coś na telefonie. Weszłam do kuchni, żeby się napić po czym o mało nie dostałam zawału. Krzyknęłam przestraszona, bo nie spodziewałam się nikogo w kuchni, jednak zobaczyłam Niall'a w samych bokserkach z dwiema szklankami w ręce. 

- Jezu, co ty tu robisz? 

Do kuchni wparowała przerażona Alex i zaczęła się z nas śmiać, a my patrzyliśmy na siebie zdziwieni. Wzięłam poduszkę, która zawsze znajdowała się na jednym krześle przy stole i walnęłam przyjaciółkę, żeby się uciszyła.

- Więc tak... - zaczęłam. - Wy sobie nie przeszkadzajcie i w ogóle, ja wezmę wodę i idę.

Powiedziałam i podeszłam do szafki.

- Jak tam Holly spotkanie z rodzicami i rodziną Styles'a? - zapytał Horan.

Odłożyłam butelkę obok szklanki i popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem.

- Skąd wiedziałeś że on będzie? - zapytałam zaciekawiona.

- Harry mi wczoraj powiedział . - O ta małpa. Wiedziała do kogo jedzie, a czekała na moją reakcję pytając się czy z nim pójdę. - Mówił, że byłaś trochę zszokowana jak go zobaczyłaś.

- Bo jego najmniej się spodziewałam ze wszystkich osób na świecie. - mruknęłam i wyminęłam ich dwójkę. Wyszłam, a z tyłu usłyszałam jak woła.

- Ej no w końcu nie dowiedziałem się jak było! - powiedział z uśmieszkiem. Arr.. Na pewno o tym gadali i zaplanowali to niby przypadkowe zapytanie się mnie o to.

- Holly. - usłyszałam wołanie Chloe gdy przechodziłam obok jej sypialni.

- Co? - wejrzałam głową przez drzwi.

- Wyniesiesz śmieci? - powiedziała i wyszczerzyła się. Przewróciłam oczami i lekko skinęłam głową. Chciałam się wycofać kiedy dodała. - A i Harry niedługo przyjedzie. - uśmiechnęła się lekko.

- A on po co znowu? - zapytałam.

- Myślałam, że go lubisz.

Westchnęłam.

- Kobieta zmienną jest. - mruknęłam i wyszłam. Poszłam się ubrać. Założyłam wybrane legginsy i psiknęłam się dwa razy ulubionymi perfumami. Nie było aż tak zimno, więc szybko wsunęłam buty i wzięłam śmieci. Schodząc spotkałam Mike'a - sąsiada z piętra niżej, a za nim idącego Harolda.

- Hej Holly. - odezwał się blondyn i uśmiechnął się do mnie.

- Cześć. - odwzajemniłam gest i spotkałam zielone tęczówki bruneta. Nie powiedziałam mu nic, a on mi. Posłał mi tylko swój czarujący uśmiech, ukazując swoje dołeczki. Poszłam wyrzuciłam śmieci i odwróciłam się żeby zamknąć furtkę od ogrodzonego przez płotek zakątka. Poczułam czyjeś ręce na mojej talii i zachrypnięty głos przy moim uchu.

- Ze mną się już nie przywitasz? - zapytał i czułam jak jego usta wyginają się w uśmieszek. Odwróciłam się, ale wpadłam na jego tors. Postanowiłam go zignorować i ominęłam go. Nie mogłam mu dać wyczuć swojego... Onieśmielenia jego obecnością? Nie wiem czy tak nazwać uczucie i fala emocji jaka mnie zalewała kiedy mnie dotykał, mówił w ten sposób... Otrząsnęłam się. - Gdzie uciekasz? - zapytał znowu i złapała tym razem mój nadgarstek. Zwinnie go wyciągnęłam.

• Charm •  || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz