Hej!! Wybaczcie mi proszę takie nagłe przeskoki w tematach, w tym rozdziale.
Mimo tego mam nadzieję, że spodoba wam się.😘 miłego czytania!!*** Annie***
-Siemka, działo się coś jak mnie nie było? - spytałam ciekawa, z ciekawości czy była jakaś akcja.-O hej. Gdzie byłaś? - spytał Draco zwracając całą swoją uwagę na mnie.
-Pierwsza zapytałam. - oznajmiłam z wielkim uśmiechem.
- Nic ciekawego się nie działo. - powiedział szybko - to powiesz mi gdzie byłaś?
-poszłam się jeszcze zdrzemnąć chwilę po treningu. - odpowiadając wziełam sobie kanapke i założyłam ją na czysty tależ.
-Aaa.. czyli jednak się zmęczyłaś - dogryzł mi żartobliwym głosem John.
-Może troszke. - odpowiedziałam.
Całą kolację spędziliśmy na miłych rozmowach o szkole i jej "życiu", jednak ja się na tym nie skupiałam. Byłam zajęta rozmyślaniem nad tym jak odebrać Potter'owi pelerynę.
W końcu przypomniałam sobie, że Hermiona Grenger mówiła kiedyś Ronald'owi o jakimś zaklęciu niewidzialności, więc postanowiłam, że pójdę bo poszukać w bibliotece.
Po udanej kolacji udałam się w Draco i Pensy do biblioteki pod pretekstem zrobieniem wypracowania na transmutacje.
Oni zajęli się swoimi zadaniami, A ja dyskretnie im uciekłam i nawet nie zorientowali się, że całkiem długo mnie nie ma.
Poszłam poszukać tego zaklęcia. Nie było trudno, bo to jest zwykły czar i nie jest zabroniony przez prawo jak na przykład "CRUCCIO", które jest zaklęcie niewybaczalnym.°° Szybko poszło.° pomyślałam°° no dobra, zaklęcie kameleona. Pozwala stać się niewidzialnym dla mało doświadczonych, nieletnich lub posiadających nie wielką moc czarodziejską°° czytałam tę księgę w myślach najszybciej jak potrafiłam ° aby je rzucić należy wycelować różdżką w swoją głowe i przesówając ją do dołu wypowiedzieć wyraźnie "INVISIBILIA"° powtórzyłam sobie te formółe kilka razy w głowie, aby zapamiętać.
Gdy już miałam to czego chciałam wróciłam do przyjaciół i pomogłam im napisać ich wypracowania. Ja na szczęście nie musiałam go pisać, bo oddałam je przed czasem. Nie lubię zostawiać niczego na ostatnią chwilę, dlatego też musiałam wymyślić jak dostać się do rzeczy Harrego nie znając hasła do pokoju wspólnego gryfonów.
Jednak stwierdziłam, że mam jeszcze dużo czasu na wykonanie tego zadania, więc odpuściłam na razie.
-Dzięki kochana. - przytulił mnie Draco za pomoc przy zadaniu. Widziałam jak nasza przyjaciółka patrzyła, kiedy to zrobił. Pansy Jednak zrobiła to samo. Jak już skończyli mi dziękować ruszyliśmy w stronę naszego "domu", wciąż była piorunowana przez dziewczynę zabójczymi spojrzeniami. Chyba Draco zdobył dziewczynę nawet o tym nie wiedząc.
W drodze śmialiśmy się i wygłipialiśmy, Ale tylko gdy mieliśmy pewność, że nikt nas nie widzi. Wiecie - ślizgoni powinni być poważni, gdy nic takiego się nie dzieje. A tutaj nie działo się zupełnie nic śmiesznego. Poprostu mieliśmy dobry humor.
***
Kilka kolejnych dni zleciało mi podobnie.
Lekcje, czasami było śmiesznie, czasami nudno.Treningi z Voldemord'em, które z resztą bardzo dobrze mi szły. Teraz już nie miałam problemu z hamowaniem jego "ataków" jednak ćwiczenia pomagały mi opanować swój umysł, tak, aby nawet najlepszy leginimenta nie potrafił mnie odczytać, ale w końcu o to chodziło. Dumbldore i Snape są jednymi z najlepszych. Według Toma szło mi świetnie. Mówił, że nie spodziewał się tak szybkiego opanowania przeze mnie oklumencji, jednak wciąż trenowaliśmy.
CZYTASZ
Inna Weasley - ślizgonka
Short Story(Na początku troche nudnoz ale potem się rozkręci...obiecuje) Kolejne dziecko z rodziny Wealsey kończy 11 lat i trafia do Hogwartu. Jest najmłodsza z całego rodzeństwa. Miomo tego że wszyscy członkowie jej rodziny trafiali do Gryffindoru ona tra...