***
Oczywiście nie poszłam tam. Nie było jeszcze ciszy nocnej, więc poszłam do biblioteki poczytać historię Hogwartu z nadzieją, że znajdę coś o wejściu do
Pokoju Gryffindor'u.Jedyne co znalazłam to to, że wejścia pilnuje obraz Grubej Damy i żeby wejść trzeba znać hasło.
Oczywiście hasło ustala się nowe co roku, więc nic nie da mi hasło z poprzedniego roku, a szkoda.
Zastanawiałam się, czy dałoby się jakoś wyciągnąć hasło od któregoś z braci, bo Ginny nic mi nie powie. Znam ją za dobrze.Rona nie poproszę, bo będzie znowu mnie zaczepiał, a że mam od kilku dni spokój to nie chce wywoływać wilka z lasu.
Percy jest zbyt odpowiedzialny, więc nikomu oprócz Gryfonów nie zdradzi hasła. Nawet siostrze.
Fred i George też odpadają, bo będą mnie męczyć milionami pytań i zrobią mi z milion psikusów zanim to od nich wyciągne.
Przyjaciela rodziny Harrego Pottera nie zapytam, bo w końcu o niego chodzi, a Hermiona zorientuje się jak peleryna zniknie Harr'emu i naskarży.
°°°Grr.. HERMIONA GRENGER zarozumiała mugolka. Panna wiem-to-wszystko-i-jeszcze-więcej. °°° samo myślenie o tej dziewczynie mnie denerwowało.
Ta dziewczyna tak mnie roproszyła, że na chwile przestałam myśleć o tym czego szukam. Na szczęście wypadająca mi z rąk księga sprowadziła mnie na ziemię.
Złapałam ją w ostatniej chwili przed głośnym upadkiem na posadzkę zamku. Niestety zatrzasnełam sobie w niej palca, gdy ją złapałam.
Położyłam lekturę na stolik przy którym siedziałam i otworzyłam na stronie, która postanowiła zrobić mi krzywdę. Zaczełam czytać. Znalazłam to, czego chciałam.
Już wiedziałam co mam robić. Muszę iść do Dumbldor'a, ale to już nie dzisiaj. Jest zbyt późno.
Dla pewności spojrzałam na wielki zegar, który znajdował się przy wejściu do biblioteki.
Oj było zdecydowanie zbyt późno.
Już długo po ciszy nocnej. Aż dziwne, że jeszcze nikt mnie nie szukał. Przynajmniej nie znalazł.
Do dormitorium wróciłam bez żadnego problemu. Nie napotkałam nikogo, kto mógłby naskarżyć, że się włócze o tej godzinie, ani żadnego nauczyciela.
Weszłam do Naszego salonu i już wiedziałam wszystko. Nie szukali mnie, bo byli po sporej ilości alkoholu.
Był straszny bałagan i sporo osób spało w "dziwnych" miejscach, jednak nie zdziwiło mnie to. No cóż - alkohol.
Wiedziałam jak działa, bo zdarzało mi się czasmi widzieć jak bracia w wakacje wracają do domu pijani. Czasami nie wiedziałam czy mam się z nich śmiać czy płakać.
Pomyślałam, że będę dobrą koleżanką i ogarnęłam troche pokój wspólny. Oczywiście za pomocą zaklęć i tylko odrobinę. Niech sami po sobie sprzątają. Zrobiłam to szybko i poszłam do swojego pokoju.
Pensy spała i postanowiłam jej nie budzić. Zabrałam potrzebne rzeczy i poszłam wziąć szybki prysznic i ogarnąć się do spania.
Poszło szybko i mogłam się chociaż trochę zrelaksować. Szczerze chciałam trochę przedłużyć ten czas, ale nie mogłam. Musiałam wymyślić jakiś powód, żeby iść do dyrektora.
Ten powód musiał być bardzo dokładnie "opisany", bo inaczej będzie coś podejrzewać. Może i jest stary, ale nie głupi.
Do wykonania zadania od Voldemorta zostało mi już tylko kilkanaście dni, więc musiałam się spieszyć.
CZYTASZ
Inna Weasley - ślizgonka
Short Story(Na początku troche nudnoz ale potem się rozkręci...obiecuje) Kolejne dziecko z rodziny Wealsey kończy 11 lat i trafia do Hogwartu. Jest najmłodsza z całego rodzeństwa. Miomo tego że wszyscy członkowie jej rodziny trafiali do Gryffindoru ona tra...