Epilog

257 19 6
                                    

Minęły ponad dwa miesiące od zapadnięcia w śpiączkę Atsushi'ego Kokushibyō-szesnastoletniego szefa mafii Kokushibyō.
Ojciec chłopca, jak i również kompani trwali przy jego boku widząc wciąż pogarszający się jego stan.
Zapadnięte policzki i mocno wystające kości sprawiały im ból, a Felcor Avis zniknął nie pozostawiając po sobie żadnego śladu, ciało Waltera bez głowy, która leżała kawałek dalej zastali w tym samym miejscu, gdzie doszło do feralnego zdarzenia.


Lekarze chcieli odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej życie, by pozwolić mu spokojnie odejść, ale ani Ryu, ani reszta nie chcieli nawet o tym słyszeć.
Walki Mafii przerwano, a przedstawiciele grup składali im wizyty życząc, by młody Yakuza obudził się.


Pewnego dnia gdy wszyscy tracili już nadzieję, a dokładniej w dzień, w którym miało nastąpić całkowite zaćmienie słońca, chłopiec zaczął samodzielnie oddychać, a zaledwie dwie godziny później otworzył oczy, ale były bez życia, szkliste niczym u lalki.

Został odłączony od maszyn, ale jego oczy nie wyrażały żadnych emocji tak samo jak twarz, był niczym zwykła lalka pozbawiona uczuć.

Gdy wszyscy myśleli, że jakoś wszystko się ułoży zastali zakrwawionego chłopca z wbitym w serce sztyletem i listem leżącym na stoliku.

"Witajcie, moi drodzy.
Wiem, że to egoistyczne z mojej strony, ale musiałem to zrobić, nie szukajcie Felcora, we śnie widziałem jego gasnące oczy.
Właśnie jego śmierć spowodowała podjęcie tej decyzji.

Tato, proszę zaopiekuj się mafią.

Spędziłem z wami wiele pięknych chwil, dziękuję.

Atsushi Kokushibyō"

-Co ja zrobiłem?!

Dziesiąty (poprawa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz