MARATONU CIĄG DALSZY 2/3.
Weszli do kuchni. Spojrzenie Rica wyrażało wszystko. A dokładniej?
"Damon wiedz, że od razu po śniadaniu Cię zabiję"
-Dzień dobry! - rzekł głośno Damon.
-Dobry... - mruknęła cicho blondynka.
-Dzień dobry kochanie! - rzekła Carol wchodząc do kuchni i patrząc na córkę. Nastolatka jedynie kiwnęła głową - Witaj Damon. - zwróciła się do czarnowłosego.
-Cześć Carol. - uśmiechnął się do kobiety.
-Siadajcie! - rzekła kobieta.
Czarnowłosy i blondynka zasiedli do stołu.
Damon nie mógł sobie odpuścić i usiadł przy blondynce, ich kolana stykały się ze sobą Ci strasznie rozpraszało nastolatkę.
-Jak się spało? - zapytał Ric patrząc na Damona.
Ten chrząknął cicho i ukradkiem spojrzał na nastolatkę.
-Bardzo przyjemnie! - oznajmił.
Ric zacisnął szczękę.
-To dobrze. Bardzo się cieszę! - Carol zabrała głos. - A tobie skarbie? - zwróciła się do córki.
Blondynka zakrztusiła się kawałkiem bułki, który właśnie żuła.
Damon szybko poklepał ją po plecach.
Po chwili się uspokoiła.
Mężczyzny zjechała w dół jej pleców aby nikt oprócz ich dwójki o tym nie wiedział.
-Całkiem dobrze... spało mi się dobrze. - rzekła.
-Emily! Całkowicie wyleciało mi z głowy. - Ric zaczął, a nastolatka spojrzała na niego tak samo jak Damon i Carol - Matt do mnie dzwonił i prosił bym mu podał twój numer, bo nie odpisywałaś na messengerze.
-Wiem. - oznajmiła - Dzwonił do mnie wczoraj.
-I jak? Wytłumaczył Ci wszystko?
- Nie bardzo... - przygryzła dolną wargę.
-Kochani! Bardzo przepraszam, że wam przerywam, ale muszę lecieć do biura. - brunetka wstała i przytuliła córkę na pożegnanie, podała Damonowi rękę i pocałowała Rica. - Miłego dnia wam życzę! - kiedy tylko wyszła na zewnątrz blondynka już wiedziała, że czeka ją piekło.
-Zapytał tylko raz. I liczę na szczerą odpowiedź. - Ric spojrzał na dwójkę siedzącą przed nim - Czemu do kurwy nędzy razem spaliście? - warknął.
Emily już miała zamiar powiedzieć prawdę, ale przeszkodził jej Damon.
Szybko kopnął ją w kostkę.
-Wiesz to w sumie dość zabawna historia... - zaczął czarnowłosy - Kiedy już wczoraj zasypiałem, usłyszałem hałas przed drzewami. Wyszedłem z pokoju i zobaczyłem Emily, powiedziała, że coś jej się śniło i szła na dół się napić wody. Nasza rozmowa się trochę przyciągnęła, Emily stwierdziła, że nie chce was obudzić więc zaprosiłem ją do pokoju. Rozmawialiśmy i w końcu ze zmęczenia musieliśmy zasnąć. - wzruszył ramionami a Ric cały czas bacznie go obserwował. Jakby chciał wyłapać moment, w którym Damon skłamie.
Alaric spojrzał na nastolatkę.
- To prawda? - skierował do niej pytanie.
-Tak. Wiem, że dziwnie to wyglądało, ale to prawda. - nie lubiła kłamać, ale najgorsze co mogła zrobić w tym momencie to powiedzenie prawdy.
Ric tylko pokręcił głową.
-Załóżmy, że wam wierzę. Co z tym Mattem, Emi?
-Yyyy... W sumie to nic. Odebrałam, ale nie chciałam go słychać, więc szybko się rozłączyłam.
-Daj mu szansę, żeby się wytłumaczył. - poprosił Ric.
-Ale po co? - wzruszyła ramionami.
-Posłuchajcie... Jest problem. Nie będę tego przed wami ukrywał. - spojrzał na nich a ci posłali mu pytające spojrzenie - Niecałą godzinę temu dostałem telefon od szeryf Forbes. - oznajmił - Właśnie Dlatgeo do Ciebie poszedłem Damon.
-Żebym porozmawiał z szeryf Forbes? - zapytał nie rozumiejąc.
Ric zaprzeczył.
-Był kolejny atak.
****
I kolejny rozdział za nami. Jak wrażenia? Komenatrze i gwiazdki mile widziane! ❤
Jeśli ładuje się wam piosenka w mediach to od razu mówię, że nie ma nic wspólnego z rozdziałem. Po prostu bardzo ją lubię! 🤣🤩🤔
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...