Pokój w którym znalazła się blondynka był utrzymany w stonowanych barwach.
Głównie dominował brąz.
Meble i wszystkie dodatki były w kolorze drzewa.
Ściany były ciemno szare.
Pomieszczenie było czyste i zadbane, czego nie spodziewała się nastolatka.
Była pewna, że obudzi się w jakimś obsukrnym pokoju w bałaganie.
Powoli uchyliła powieki.
Światło wpadające do pokoju chwilowo ją oślepiło.
Przymrużyła oczy.
Po chwili otworzyła je jeszcze raz.
Rozejrzała się i powoli podniosła z łóżka, na którym się obudziła.
To z pewnością nie było coś czego się spodziewała.
Jednak jedyne co miała w głowie to jedno pytanie.
Gdzie się znajduję?
Podeszła do drzwi i nacisnęła klamkę.
Ta oczywiście ani drgnęła, co było do przewidzenia jednak musiała spróbować.
Westchnęła i ponownie usiadła na łóżku.
-Emily, myśl! - warknęła sama do siebie.
Była zła i przerażona jednocześnie.
Ale ten głos z wczoraj.
Dobrze wiedziała do kogo należy.
Usłyszała kroki. Z każdą chwilą brzmiały coraz głośniej i głośniej.
Nagle drzwi zostały otwarte.
Dziewczyna wstrzymała oddech.
Spojrzenie blondynki skrzyżowało się ze spojrzeniem mężczyzny.
-Witaj, Emily. - rzekł z szerokim uśmiechem.
Na twarzy blondynki pojawił się grymas.
-Klaus. - warknęła.
Zaśmiał się i pokręcił głową.
-Ale co tak ostro? - udawał smutek w głosie.
Emily z resztą odwagi wstała na równe nogi.
Spojrzała na niego piorunującym wzrokiem.
-Czego ode mnie chcesz? Hm? - warknęła.
-Oj blondyneczko... Po co ta agresja? Ale skoro tak bardzo chcesz wiedzieć... - zrobił krok w stronę Emily - Mam zamiar wyssać Ci z organizmu całą krew a następnie podać ją innym i stworzyć więcej hybryd. Jasne, prawda? - spytał z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
Emily przygryzła dolną wargę i odgoniła z oczu łzy.
Wzięła głęboki wdech i spojrzała Mikaelsonowi w oczy.
Chciała żyć. Tego była pewna.
Chodź bardzo nie chciała tego robić, wiedziała, że z nim nie wygra, postanowiła, więc spróbować go ubłagać.
Kto wie? Może on jednak ma serce? Albo przynajmniej jego resztki?..
-Proszę Cię nie rób tego... - jęknęła przerażona.
Pokręcił głową.
-Ten temat nie podlega negocjacji. - warknął.
-Błagam Cię Klaus... Ja chce żyć, mam dopiero siedemnaście lat.. - wyszeptała a w kącikach jej oczu pojawiły się łzy.
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...