Zgodnie z umową Kol odprowadził Emily pod same drzwi po ich rozmowie.
Dziewczyna szybko wbiegła do domu trzaskając drzwiami.
Jednak nim się obejrzała uderzyła w kogoś z takim impetem, że stracili równowagę.
-Ric. - ucieszyła się widząc partnera matki pod sobą - Cieszę, że nic Ci nie jest. - posłała mu szczery uśmiech, który odwazajemnił.
- Ja również. Ale bardziej cieszę się, że Ty również jesteś cała i zdrowa. Czego chciał Kol? - spytał.
-Właśnie! - krzyknęła i szybko się podniosła. Wyciągnęła rękę w stronę Alarica, aby pomóc mu wstać. - Znam część planu Klausa. - mruknęła z uśmiechem na twarzy.
-Jak wyciągnęłaś takie informacje z Kola? - zapytał zaskoczony stając na nogach.
-Zaraz ci opowiem, tylko niech Damon i Stefan do nas przyjdą. Gdzie oni są? - spytała i zaczęła się rozglądać.
-Za Tobą blodni. - usłyszała głos czarnowłosego.
Szybko się odwróciła i spojrzała uśmiechnięta na braci Salvatore.
- Nie uwierzycie czego się dowiedziałam... - zaczęła.
-Jeśli dobrze zrozumiałem to znasz fragment planu Klausa. - zaśmiał się młodszy z braci.
Nastolatka pokręciła głową śmiejąc się.
-Wy i ten wasz cholerny nadprzyrodzony słuch... - burknęła.
-Mniejsza z nami i naszą... - Damon spojrzał ja Stefana i kontynuował - Moją - poprawił się - zajebistością.
Emily już miała mu coś odpowiedzieć jednak Ric jej ja to nie pozwolił.
-Ignoruj go i nie wdawaj się z nim w żadne dyskusję... to nie ma sensu, on i tak zawsze postawi na swoim. - zażartował patrząc na przyjaciela.
-Mniejsza z tym... - mruknął Stefan - Jaki Klaus ma plan?
Blondynka odchrząknęła.
- Znam tylko część. Klaus nie lubi współpracować i nie ufa żadnemu ze swojego rodzeństwa na tyle, żeby wyjawić ik całość. Kol i Rebekah znają odrobinę. Elijaha nie wie nic bo Klaus mu nie ufa nawet odrobinę, ale mniejsza z tym. - westchnęła - Klaus chce mnie dopaść przed najbliższą pełnią księżyca. Do tego czasu wszystkie jego hybrydy obserwują nasz każdy ruch licząc na jakiś błąd z waszej strony i moment w którym będę sama. Kol mówi, że jeśli by mu się nie udało to Klaus chciał porwać moją matkę i potraktować jako kartę przetargową. Tylko tyle wie. - oznajmiła.
-Czyli trzeba zacząć chronić twoją matkę. - mruknął Damon zastanawiając się.
-Yhm. - przytaknęła.
- To za mało. - mruknął Ric - Wrócę do domu i postaram się być przy twojej mamie w każdej chwili. Muszę mieć pewność. Sam się tym zajmę. - oznajmił pewnie.
-Okey. Niech tak będzie, ale skoro Carol będzie miała ochronę i Emily również. To co zrobi Klaus? - wtrącił się Stefan.
-Ma plan B, którego fragment zna Rebekah. - wyjaśniła blondynka.
- No to mamy problem... ona nam nic nie powie.. - mruknął Damon.
-Powie... Jeśli to Stefan ją zapyta. - stwierdził Alaric.
Młodszy Salvatore spojrzał na niego zaskoczony.
- Ja? - wskazywał na siebie.
-A widzisz tu jakiegoś innego Stefana? Wiewiórki rzuciły Ci się na mózg? - warknął czarnowłosy.
-Jeszcze raz wspomnij o wiewiórkach z złamię Ci kark! - młodszy z braci podniósł głos.
-A co? Leśni bracia będą źli? - zaśmiał się.
-Dość. - warknął i ruszył w stronę brata.
-Uspokójcie się! - krzyknęła Emily i stanęła między nimi.
-Ona ma rację. Mamy większe problemy niż dieta Stefana. Mógłbyś porozmawiać z dziewczyną czy ma coś przeciwko żebyś porozmawiał ze swoją byłą? - zaproponował Saltzman.
-Ona mi nic nie powie.. - sprzeciwił się - Po ostatnich wydarzeniach wie, że nie może mi ufać. I... kurde - podrapał się po głowie - Już ją wykorzystałem kilka razy jako źródło informacji. Nie chce tego robić po raz kolejny. Ona na to nie zasłużyła.
-Więc może powiemy jej prawdę? - zaproponowała Emily - Może zrobi to co Kol i nam pomoże?
- Nie. - odparł krótko czarnowłosy - Rebekah wierzy, że jej rodzina może żyć długo i szczęśliwie jak w bajce... Nie odwróci się od Klausa. - wyjaśnił.
-Rebekah w odróżnieniu od swoich braci jest dobra. - wtrącił Stefan. Westchnął i spojrzał po kolei ma każdego obecnego w salonie - Porozmawiam z nią i powiem jej prawdę.... Ale! Elena nie może się o tym dowiedzieć. Nienawidzi jej od.. praktycznie od zawsze, więc lepiej, żeby o tym nie wiedziała. Jasne?
Wszyscy zgodnie pokiwali głowami.
Trójka mężczyzn nie wiedziała tylko jednego.
Emily złożyła pewną obietnicę pewnemu pięknookiemu pierwotnemu wampirowi.
Kol był sprytniejszy niż wszyscy mogli zakładać...
*****
I kolejny rozdział za nami! Jak wam się podoba? Gwiazdki i komentarze mile widziane! Do następnego rozdziału kochani! ❤❤
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...