Moi kochani!
Pod ostatnim rozdziałem wybiło 19 gwiazdek! Dziękuję! Jeśli pod tym będzie 20 już dziś będzie kolejna część! 💋Emily nie mogła się uspokoić.
Szła za Enzo w myślach powtarzając modlitwę.
-Gdzie idziemy? - szepnęła do Damona.
-Do domu. - mruknął.
- Już nas opuszczacie? - usłyszeli głos za swoimi plecami.
To były ułamki sekundy.
Enzo i Damon pchnęli Emily za swoje plecy i szybko się odwrócili.
Blondynka trzymała dłoń na plecach Damona.
Drugą miała zaciśniętą w pięść.
Nagle poczuła dłoń Damona obok swojej.
Spojrzała na nią i ujrzała, że trzyma on w ręce kołek.
Szybko go przejęła i nie wzbudzając podejrzeń schowała pod skórzaną kurtkę.
-Czego chcesz Klaus? - warknął Enzo przerywając ciszę.
Mężczyzna zaśmiał się i pokręcił głową.
- Ale dlaczego od razu tak agresywnie? - uśmiechnął się przebiegle.
-Hmm, no nie wiem? Może dlatego, że nikt z nas Cię nie lubi? A to, że Cię widzę jest ostanią rzeczą na jaką mam ochotę? - wyśmiał go Damon.
- Nie musi dojść do wojny. Wystarczy, że oddacie mi blondwłosą piękność, która stoi za twoimi plecami i nikomu nic się nie stanie. - uśmiechnął się i przechylił głowę w prawo.
-Jakby Ci to delikatnie pozwiedzać... - Damon się chwilę zastanowił - O! Już wiem. - oznajmił z przebiegłym uśmiechem - Spierdalaj na drzewo prostować banany! Nie zbliżysz się do Emily!
Odwiedzią Niklausa był śmiech.
-Błędna odpowiedź Damon. Popełniłeś błąd.
-Ciągle je popełniam. - wszedł mu w zdanie.
-Koniec gry w kotka i myszkę, Salvatore. Oddawaj dziewczynę a nikomu nic się nie stanie.
Emily wciągnęła powietrze.
Jej ciało zaczęło się trząść.
Była tak przerażona jak nigdy.
- Nie dostaniesz jej. - warknął w odpowiedzi.
-Znajdziecie sobie nową przyjaciółkę! To tylko dziewczyna jakich wiele... - mruknął Klaus - Co wam tak na niej zależy? - jęknął.
-Po pierwsze lubimy Cię wkurzać. - oznajmił Enzo.
-A po drugie... - zaczął Damon - Nie. W sumie po prostu lubimy Ci robić na złość. - parsknął śmiechem.
-To był błąd. - Klaus uśmiechnął się przebiegle.
Nim ktokolwiek zdążył zareagować.
Emily została pociągnięta do tyłu i wylądowała w czyiś ramionach.
Zabrakło jej tchu.
Lekko spojrzała w górę.
Mężczyzna. Jedną rękę miał owiniętą wokół jej szyi a drugą trzymał ją w talii.
Jej pierwsza myśl? Czy to początek jej śmierci.
Jej druga myśl? Czy każdy wampir musi być w cholerę przystojny? To jest porostu niemożliwe.
W przypływie odwagi próbowała się wyszarpnąć, ale jej się nie udało.
-Bądź grzeczna. - usłyszała szept przy uchu.
Wzdrygnęła się.
-Łapy przy sobie Kol. - głos Damona był pełen jadu.
Brunet jedynie się zaśmiał.
-A jak nie to co, Salvatore? Co mi zrobisz? Zauważ, że mam waszą znajomą, więc raczej nie wiele. - uśmiechnął się perfidnie.
Enzo i Damon zacisnęli dłonie w pięści i stanęli do sobie plecami.
Enzo twarzą do Klausa a Damon do Kola.
-Puść ją Kol. - warknął czarnowłosy.
Ponownie się zaśmiał. Jego klatka piersiowa się zatrzęsła co odczuła blondynka, ponieważ jej plecy stykały się z jego torsem.
-Wybacz Damon, ale mój brat pomaga mi a nie tobie.
Blondynka wstrzymała oddech gdy Kol zbliżył twarz do jej szyi.
-Jakby się tak zastanowić... Trzymałeś mnie w trumnie kilkaset lat. Może zemszczę się na tobie i na nich jednocześnie? - mruknął - Zabijając dziewczynę. - dodał.
Dziewczyna poczuła jego usta przy swojej szyi.
Wysunął kły.
Nie myśląc długo szybko włożyła dłoń pod swoją kurtkę i sięgnęła po kołek.
Chwyciła go i wbiła go w bok mężczyzny.
-Aaa. Kurwa. - warknął i padł na kolana.
Szybko od niego odskoczyła i ruszyła do Damona.
Nagle przed nią pojawił się Klaus.
Pisnęła. Zrobiła krok w tył i przewróciła się na tyłek.
Nagle Damon chwycił głowę Klausa i skręcił mu kark.
Enzo to samo zrobił z Kolem.
Emily wzięła głęboki wdech i patrzyła raz na jednego raz na drugiego.
- Co tu się stało? - nagle pojawił się Stefan.
-Mała konfrontacja z Mikaelsonami. - burknął starszy Salvatore.
Szybko podszedł do Emily i pomógł jej wstać.
-Nic Ci nie jest? - szepnął i zmierzył ją wzrokiem z góry na dół.
-Ni-ie... - wyjąkała z trudem.
-Wracamy do domu. - zarządził Stefan - Dość przygód na jeden dzień.
- Co z Riciem? Trzeba mu powiedzieć. - stwierdził Damon.
-Zbieramy wszystkich i wracamy. Lepiej nie ryzykować.
Damon objął Emily i razem ruszyli w stronę cmentarza.
***
Kolejny rozdział za nami! Gwiazdki i komentarze mile widziane. Do następnego rozdziału kochani!
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...