Emily spojrzała na Bonnie.
-No mów! - warknęła blondynka - Co to do cholery miało być?!
Brunetka wzięła głęboki wdech.
-Weźmiesz mnie za wariatkę... Ale jestem czarownicą. - mruknęła.
Przyjaciółka spojrzała na nią w szoku.
- To jakiś żart? Jestem w ukrytej kamerze? - mruknęła rozglądając się.
Bonnie wzięła do ręki poduszkę i położyła przez sobą.
Po chwili podniosła rękę, szepnęła coś a poduszka się uniosła.
-O mój Boże! - Emily była w szoku.
-Teraz wierzysz?
-Tak! Od jak dawna wiesz?
-Od kilku miesięcy. - odparła.
- To jest... sama nie wiem? Rodzinne? Czy jesteś pierwsza?
-Moja rodzina to najpotężniejszy ród czarownic.
Oczy blondynki powiększyły się.
- Kto wie? - spytała - Jestem pewna, że ktoś wie, powiedz mi tylko kto.
-Yhh Elena, Caroline, Stefan, Matt, Tyler, Jeremy, Alaric i Damon... - ostatnie imię wypowiedziała szeptem. - I jak pewnie zauważyłaś wcześniej Enzo.
-Czekaj! Ric o wszystkim wiedział? - była zaskoczona.
-Tak, ale prosiłam go, żeby nikomu nie mówił. Wybacz. Nie chciałam kłamać, ale nie wiedziałam czy mogę Ci ufać... Teraz wiem, że mogę. Przepraszam.
-Cieszę się, że powiedziałaś mi prawdę! - oznajmiła uśmiechnięta Emily i przytuliła przyjaciółkę.
- To co z tą pizzą? - spytała Bonnie.
-Zamawiaj! - zaśmiała się blondynka.
Kiedy Bonnie zamawiała pizzę do Emily zadzwonił telefon.
-Tak? - zapytała.
-Gdzie jesteś? - spytał Ric.
-Ymm... znaczy no... poszłam z Bonnie na wagary... przeiaraszam, ale... - Alaric jej przerwał.
-Emi to teraz nie ważne! Gdzie konkretnie jesteś? - krzyknął.
-W domu! - odparła.
-Pod żadnym pozorem nie wychodź! Jesteś z kimś?
-Z Bonnie. - szybko odpowiedziała.
-Zostańcie w domu!
- Ric co się dzieje? - spytała przerażona blondynka na co jej koleżanka od razu na nią spojrzała.
-Były kolejne dwa ataki i to w szkole. - odparł - W tym momencie jest trop, kto może to robić, więc próbuje pomóc go złapać. Nie wiemy gdzie konkretnie może być więc po prostu siedźcie w domu! - powiedział i się rozłączył.
-Co się stało? - spytała Bonnie.
Emily nie potrafiła się wysłowić.
Spojrzała przerażona na przyjaciółkę.
-Był.. - szepnęła - Był kolejny atak. - wzięła wdech - A właściwie dwa ataki. I to u nas w szkole. - spojrzała na brunetkę.
W oczach Emily zaczęły gromadzić się łzy.
-Emi. Emi spokojnie! - Bonnie szybko przytuliła ją do siebie. - Wszystko będzie dobrze.
-Ric kazał nam nie wychodzić z domu. - szepnęła siedemnastolatka.
- Co?! - Bonnie zerwała się na równe nogi - Przecież ja mogę im pomóc!
Emily przemyślała wszystko do doszła do wniosku, że jej koleżanka ma rację.
-Faktycznie. Przez swoje zdolności masz większe szanse niż oni. To się może udać. - mruknęła - Idziemy! - zarządziła.
-My? - zapytała.
-Przecież nie puszczę Cię samej! No chodź. - powiedziała po czym zaczęła schodzić na dół.
Gdy były już przy drzwiach, Bonnie zaczęła.
-Jesteś pewna, że chcesz iść? To naprawdę może być niebezpieczne.
-Tym bardziej nie powinnaś iść sama. - stwierdziła i wyszły na zewnątrz.
Szybko pobiegły w stronę szkoły gdzie przy wejściu zobaczyły Alarica, Stefana, Damona i Enzo. Podbiegły do nich szybko.
Gdy Ric zauważył nastolatki byk wściekły a zarazem szczęśliwy, że nic im nie jest.
- Co wy tu robicie? - warknął patrząc na nie.
- Bonnie stwierdziła, że jej zdolności mogę się przydać. - odparła pewno Emily.
Po twarzy Rica przemknęło zdziwienie.
-Ty wiesz? - mruknął.
-Dowiedziałam się jakieś pół godziny temu... - odparła i wzruszyła ramionami.
-Czy możemy dokończyć tą rozmowę później? - zapytał Damon - W tym momencie mamy trochę większe problemy. - warknął.
-Fakt. Spróbujemy się rozdzielić. Morderca prawdopodobnie jest w szkole. - rzekł Ric a Bonnie i Emily spojrzała na niego w szoku.
Damon spojrzał na blondynkę i wiedząc jej minę parsknął śmiechem.
Wszyscy automatycznie spojrzeli w jego kierunku.
-Wybaczcie. - chrząknął - Rozdzielamy się, tak?
-Tak. - potwierdził Alaric - Ty idziesz z Enzo. - zwrócił się do Damona - Stefan Ty z Bonnie. A ja wezmę Emi. - rzucił i każdy poszedł w swoim kierunku...
****
Co myślicie? Gwiazdki i komentarze mile widziane! ❤
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...