Mam do was ogromną prośbę, niech każdy zostawi po sobie ślad. Nieważne czy w postaci gwiazdki czy komentarza. Chcę wiedzieć ile osób czyta tą historię! Dziękuję!
Zegarek na półce przy łóżku nastolatki wskazywał już godzinę ósmą czterdzieści.
Oznaczało to, że pierwsza lekcja dobiegła końca.
Emily jednak dalej smacznie spała.
Do czasu, kiedy do jej pokoju wtargnął Damon.
Szybko przymierzył odległość drzwi do łóżka dziewczyny i pochylił się.
Najdelikatniej jak potrafił potrząsnął ciałem dziewczyny.
-Blodni wstawaj.
-Jeszcze pięć minut... - mruknęła niewyraźnie i przewróciła się na drugi bok z nadzieją, że teraz czarnowłosy już jej nie dosięgnie.
-Musisz wstać. Za chwilę będzie dziewiąta. Pogrzeb zaczyna się o dziesiątej a chciałaś być przy Donovanie. - rzekł cicho.
Dziewczyna uchyliła powieki.
Szybko odwróciła się w stronę czarnowłosego.
Uśmiechnęła się delikatnie.
-Więc naprawdę pójdziesz? - zapytała i przygryzła dolną wargę.
Kiwnął twierdząco głową.
-Wolę mieć pewność, że Klaus nie wykorzysta okazji, aby Cię zgarnąć. - spoważniał.
Emily jedynie westchnęła.
-Nie chcę, żeby tak to wyglądało. Nie chcę przed każdym wyjściem z domu zastanawiać się czy nic mi nie grozi. Chciałabym, żeby to już minęło. - mruknęła wstając z łóżka.
-Wiem blondi. Wiem, pracujemy nad tym. - westchnął.
-Myślisz, że długo to jeszcze potrwa? - spytała wyciągając ubrania z torby.
Wczoraj była tak zmęczona, że nie miała siły się rozpakować.
Weszła do pierwszej lepszej sypialni, położyła się i po prostu zasnęła.
-Niestety tak. Ale myśl pozytywnie! Teraz kiedy będziesz chciała wyjść, będziesz musiała kogoś zabierać, więc masz powód, aby spędzać ze mną więcej czasu! - uniósł kciuki do góry i uśmiechnął się podstępnie.
Blondynka pokręciła głową zażenowania i zaczęła się śmiać.
-Jeszcze będziesz miał mnie dość. - warknęła język w jego kierunku.
-Już mam. Ale wiesz... nie śmiałbym zniszczyć twoich marzeń o śpędzeniu czasu ze mną. - mrugnął do niej.
Czarną koszulę, którą trzymała w dłoniach uniosla do twarzy, aby mężczyzna nie zobaczył jej rumieńców.
-Idź stąd! Chcę się ogarnąć! - warknęła czym wywołała jego śmiech.
-Idę, już idę. Zrobiłem naleśniki, chcesz herbatę? - spytał będąc przy drzwiach.
-Poproszę. - mruknęła.
Damon już był za drzwiami jednak postanowił się cofnąć.
-I tak wiem, że się zarumieniłaś. Jestem bardziej spostrzegawczy niż myślisz!
Blondynka jedynie krzyknęła i rzuciła w jego kierunku koszule trzymaną w rękach.
Materiał jednak trafił w ścianę.
CZYTASZ
Ordinary Girl I ✔
FanfictionMamy XXI wiek. Co tak naprawdę jest 'typowe'? Co jest 'normalne'? Każdy ma inne pojęcie tej definicji. Jednak w miasteczku Mystic Falls każdy ma taką samą definicję tych słów. Do pewnego momentu. Momentu, w którym do miasteczka przyjeżdża pewna n...