Oczami Edwarda:
Byłem załamany. Bella boi się mnie i mojego dotyku. Powinnem odejść. Jestem dla niej zagrożeniem. Ona jest taka blada,krucha i niewinna. Jej usta są takie pełne i kuszące. Gdy dotknołem ich swoimi twardymi i zimnymi wargami poczułem wielkie pragnienie ale przyćmiewała ją pożądanie. Bardzo wielkie i sam nie wiem jak ale dałem radę. Nie chcę jej skrzywdzić i stracić. Chyba się zakochałem!
Oczami Alice:
Wyszłam od Belli gdy zasneła. Teraz siedzę właśnie z Jasperem. Bawi się on moimi emocjami. Czuje się wesoła, smutna, i tak na zmianę.
-O nie kochany tego już za wiele przestań gmerać mi w emocjach.
- Tak jest madame- mówi i kłania się lekko.
Nagle nawiedza mnie wizja. Odrazu zasłaniam wizję by Edward jej nie zobaczył.
Edward zakochał się w Belli. Chcę odejść by jej nie skrzywdzić.
Na tym wizja się kończy. Cała rodzina stoi i się nie mnie patrzy i czeka aż im mówiłem co zobaczyłam ale ja siedzę i patrzę przed siebie.
- Edwardzie co widziała Alice?- pyta spokojnie Carlayl
- Nie wiem Alice śpiewa piosenkę że swojego ulubionego serialu- mówi Edward zirytowany.
- Alice może nam w końcu powiesz?- spytał zniecierpliwiony Emmet.
- Dowiecie się w swoim czasie.
Oczami Belli:
Mój pierwszy ojciec znowu mnie dotyka. Całuje mnie po szyi. Zaczyna mnie rozbierać. Swoimi ochydnymi rękami dotyka mojego prawie nagiego ciała. A moja pierwsza matka stoi w drzwiach patrzy na to wszystko i śmieje. Gdy leże już tylko w samej bieliźnie zaczyna mnie bić.
- Proszę zostaw mnie to boli!- krzyczę ale oni nadal to robią
- Nie dotykaj mnie!Zostaw to boli.
Oczami Edwarda:
Leżę u siebie w pokoju i rozmyślam o co chodziło Alice. Nagle słyszę jakieś krzyki z pokoju Belli. Pukam ale nikt nie odpowiada. Weszłem po cichu i zobaczyłem Belle która żuca się po całym łóżku. Jest cała mokra a z jej zamkniętych oczu lecą łzy. Ma koszmar. Pomyślałem. Podbiegłem do niej w wampirzym tempie i delikatnie dotknołem jej ramię mówiąc miękko:
- Już dobrze Bello to tylko zły sen- teraz głaszcze ją po plecach i szepcze kojąco do ucha.
- Edward?! - wstaję szybko przestraszona i patrzy na mnie z przerażeniem.
- Już dobrze chciałem tylko zobaczyć czy nic ci nie jest. Już wychodzę spokojnie - jestem już przy drzwiach gdy słyszę cicho wypowiedziane moje imię. Wydaje mi się że się przesłyszałem i szedłem dalej w stronę drzwi.
- Edwardzie!? - teraz wiem że się nie przesłyszałem to Bella mnie woła. Odwracam się i patrzę na nią.
- Tak?- mówię słodko
- Czy mógłbyś ze mną powiedzieć puki nie zasnę?- zapytała rumieniąc się lekko.
- Na pewno tego chcesz? - nie chciałem robić czegoś wbrew niej. Ona zamiast odpowiedzieć przesunęła się w bok i wzięła kołdrę do góry tak bym mógł się pod nią położyć. Nie myśląc wiele położyłem się obok niej a ona mnie przykryła.
- Przepraszam że cię obudziłam - powiedziała smutno
- Nic nie szkodzi to nic takiego. Śpij Bello jutro porozmawiamy.
Ta tylko przysuneła się tak by jej głową leżała na mojej klatce piersiowej. Objąłem ją w pasie i tak przytuleni leżeliśmy parę chwil. Postanowiłem jej ponucić melodię którą dla niej napisałem. Po paru chwilach spała już w moich ramionach.Mam nadzieję że wam się podobał. Przepraszam za błędy postaram się je poprawić jak skończę 1 część. Tak mam w planach napisać 3. Jak macie jakieś pytania to piszcie na komentarzach a na pewno na nie odpowiemy nie zapomnijcie zostawić polubienia do następnego 😘💜
CZYTASZ
Adoptowana przez Wampiry
VampireHistoria ta opowiada o miłości wampira i dziewczyny z domu dziecka. Czy miłość jest im pisana? Odpowiedź na te i inne pytania uzyskacie czytając tą opowieść. Zapraszam do czytania. Oparta na Sadze Zmierzch