12

3.1K 94 16
                                    

Oczami Belli:
Budzę się powoli i czuje oplatające mnie ramiona i zimną klatkę piersiową pod moją głową. Wzdrygnełam się lekko i prawie natychmiast poczułam dodatwy koc na sobie. Pamiętam jak poprosiłam Edwarda by ze mną został. I najwyraźniej został cieszę się bo chyba go kocham. Otwieram powoli oczy i widzę że Edward patrzy na mnie tymi swoimi złotymi oczami.
- Dzień dobry - mówię mu lekko się uśmiechając
- Dzień dobry jak się spało?
- Dobrze dziękuję a tobie?
- Dobrze - odpowiedział zmieszany
Wstałam z łóżka i szłam w stronę łazienki i przypomniałam sobie że Edward nadal leży na moim łóżku. Odwracam się do niego i mówię
- Pozwolisz że odam się porannym czynnością?
- Oczywiście - patrzy na mnie i szeroko się uśmiecha.
Odwracam się i idę powoli w stronę łazienki
Oczami Edwarda:
Idzie w stronę łazienki i jakby o czymś zapomniała odwraca się gwałtownie
- Ale nigze się nie ruszaj - spojrzała na mnie poważnie z groźną miną
- Tak jest - zasalutowałem i położyłem się wygodniej na łóżku.
Uśmiechnęła się promiennie i z wielkimi czerwonymi plamami na policzkach poszła do łazienki. Leżałem i rozmyślałem i uświadomiłem sobie że w pokoju mam plan lekcji Belli który odebrałem na prośbę Carlayla. Przecież za dwa dni idziemy na rozpoczęcie roku szkolnego. Nie chcę jej oddawać w sidła Alice ale chyba będzie to konieczne. Musi kupić zeszyty i inne potrzebne jej rzeczy. Pójdę szybko po ten plan przecież nie wyjdzie z łazienki za minutę prawda? Pobiegłem szybko do swojego pokoju i biorę plan Belli który leży u mnie na komodzie. Wybiegam szybko z pokoju i wchodzę do pokoju Belli. Na moje nieszczęście Bella siedzi na środku łóżka z założonymi rękami.
- No no - powiedziała jednocześnie machając głową na boki
- Mam twój plan proszę - robię skruszoną minę i podaje jej plan. Nawet na niego nie zerka tylko odrazu kładzie go obok siebie na łóżku. Nadal na mnie patrzy. To bardzo krępujące.- Wyszedłem tylko na chwilkę nie było mnie minutę nie sądziłem że tak szybko wyjdzesz. Alice siedzi rano w łazience 2 godziny- papalłem co mi ślina na język pociekła. Ona nadal na mnie patrzyła ale coś w jej oczach się zmieniło. Bella nagle wybuchła gromkim śmiechem. Jej śmiech przypominał wesołe dzwoneczki. Ja stałem w tym samym miejscu zdezorientowany. Bella opanowała śmiech podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Przecież się nie gniewam ale jakbyś zobaczył swoją minę- zacichotała cichutko nie mogłam się powstrzymać. Przytuliłem ją lekko nie chciałem jej zgnieść. Po paru chwilach jej brzuch zaburczał domagając się jedzenia. Wyswobodziła się z mojego uścisku i szła w stronę drzwi.
Oczami Belli:
Schodziłam schodami na dół do salonu. Wszyscy już wstali. Emmet z Jasperem i Rosalie siedzieli przed telewizorem oglądając mesz futbolu amerykańskiego. Carlayl zbierał się do pracy. Nigdzie nie widziałam Esme i Alice. Może później przyjdą pomyślałam.
- dzień dobry- powiedziałam do wszystkich kierowałam się już w stronę kuchni gdy nagle jakieś wielkie ręce oplotły mnie w pasie i podniosły do góry. Był to Emmet oczywiście.
- TVN - krzyknął Emmet obracając mnie w powietrzu.
- Emmet czy mógłbyś mnie póścić?
-Ale czemu?
- Bo trzymasz mnie w powietrzu?
- Ale co za to dostanę?
- A co byś chciał?- irytowała mnie ta wymiana pytań
- Buziaka o tu- powiedział uradowany Emmet pokazując na swój policzek. Nie byłam przekonana co do tego pomysłu. Przecież kocham Edwarda a on stoi i patrzy na tą scenę. Ku mojemu zdziwiwniu odzywa się Rosalie
-  Daj mu tego buziaka w policzek bo nigdy cię nie puści - powiedziała nawet na mnie nie patrząc. Pochylam się i daje Emmetowi buziaka w policzek. Emmet postawią mnie na ziemi i biega po sobie krzycząc
- Dostałem buziaka od Belli!!- zatrzymuje się przed Edwardem i krzyczy
- Widziałeś Edward dostałem buziaka od Belli a ty nie - pokazuje mu język i biegnie do Carlayla który stoi przy drzwiach i patrzy na Emmeta jakby był chory. Emmet podbiega do Carlayla krzyczy - Carlayl może jak poprosisz Belle to też dostaniesz buziaka o tu - pokazuje policzek
- No weź spytaj wiem że chcesz no weź no weź. 
- Jak myślisz też dostanę buziaka o tu - mówi Carlayl naśladując Emmeta. Ja stoję i patrzę na to wszystko cała czerwona na policzkach ba moja twarz cała jest zerwona że wstydu. Ale podchodzę do Carlayla i daje mu lekkiego buziaka w policzek. Carlayl szepcze mi na ucho
- Dziękuję i przepraszam za Emmeta on taki już jest.
- Nic nie szkodzi - mówię i lekko się uśmiechając.
- Miłego dnia wszystkim - mówi Carlayl i wychodzi.
Emmetowi w tym czasie udało się opanować radość i z powrotem usiadł przed telewizorem. Idę do kuchni bo zaraz z głodu zemdleje pomyślałam. Wchodząc do kuchni zabaczyłam Esme i Alice które robiły kanapkę.
- Dzień dobry - powiedziałam do Esme i Alice.
- Witaj skarbie siadaj zaraz podam ci kanapkę
- Nie trzeba naprawdę
- Oj trzeba trzeba - powiedziała dziwnie szczęśliwa Alice -zjesz kanapkę pójdziesz się ubrać i jedziemy na zakupy.
- Nie wiem Alice
- Nie ma dyskusji kupimy jakieś ciuchy bo masz ich mało, zeszyty i inne przedmioty do szkoły i wiele innych rzeczy. Zobaczysz będzie fajnie
- Skoro tak mówisz to zgoda - zgodziłam się tylko dla tego bo nie chcę jej sprawiać przykrości.
- Mogę jechać z wami? - odezwał się z tyłu Edward
- Jasne miałam poprosić Emmeta ale skoro sam się zgłosiłeś. Będziesz nosił torby - Alice skakała i uśmiechała się cała w skowromkach. Ja przez ten czas zjadłam kanapkę.
- Dziękuję bardzo była pyszna - pocałowałam Alice i Esme w policzek i poszłam się ubrać do swojego pokoju. Wybrałam to:

Kupiłam ją za wygraną w jakimś konkusie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kupiłam ją za wygraną w jakimś konkusie. Uznałam że będzie mi w niej ładnie. Zeszłam na dół i gdy zobaczył mnie Edward szczęka opadła mu do ziemi i otworzył szeroko oczy.
- Pięknie wyglądasz - powiedział ja spaliłam się na policzkach.
- Dziękuję
- Na prawdę ci w niej ładnie - powiedziała Alice. Wyszliśmy z domu przez drzwi do garażu. Stały tam piękne samochody. Czerwony kabriolet, srebrne Volvo i kanarkowe Porsche robiło największe wrażenie. Alice podeszła do drzwiczek kanarkowego cuda i wsiadła za kierownoce. Podeszłam od strony pasażera i usiadła na fotelu. Edward był zmuszony usiąść ztyłu ale nie wyglądał na jakiś tym faktem urażonego uśmiechnełam się do jego odbicia w lusterku wstecznym. Do galerii dojechaliśmy w 20 minut choś znajdowała się ona w innym mieście. Styl jazdy Alice jest straszny. Myślałam że zginę na miejscu. A gdy prosiłam by zwolniła powiedziała że nie lubi się wleczyć. Skończył się na tym że jechaliśmy 170 km/h. Wysiadam przed galerią i mam ochotę całować ziemię i to dosłownie. Nie mam nawet chwili westchnienia bo Alice łapie mnie za rękę i mówi
- Nie sterczmy tu jak dwie stare baby i dziadek tylko choć już do galerii bo nie zdążymy - ciągnie mnie w tym czasie do wejścia
- Alice zostało 10 godzin do zamknięcia galerii
- Tylko 10 godzin! Już ruszać się bo nie zdążymy! - Alice była tak zdenerwowana jakby jej kogoś zabili
- Przezwyczaisz się Bello. Ale muszę cię ostrzec to nie będą szybkie zakupy. Sama się przekonasz. A i przy okazji dowiesz się czemu nie warto jej mówić o niektórych uroczystościach lub brakach w garderobie. - powiedział Edward idąc koło mnie do wejścia.
- Dzięki za uprzedzenie
Weszliśmy do galerii i przypomniało mi się coś ważnego
- Edwardzie czy mamy jakieś  razem zajęcia?
- Na razie biologię
- Na razie?
- Tak żeby było Ci raźniej poproszę panią Cooper o zmienienie mojego planu tak byśmy mieli większość lekcji razem. Oczywiście jeśli Ci to nie przeszkadza?
- Jasne w sumie to nawet dobrze że o tym pomyślałeś dziękuję
- Wf masz z Alice i na prawdę nie ma za co dziękować
- Właściwie to dobrze że jesteśmy w tej galerii
- A to czemu?
- Muszę kupić zeszyty i jakieś rzeczy typu szkolnego a przede wszystkim żelki
- Żelki? - pyta zdziwiony Edward
- Takie misio żelki wiesz
- Haribo?
- Dokładnie tak też je lubisz?
- Raczej nie jem słodyczy
- Jasne - odpowiedziałam zawiedziona
Wchodzimy do pierwszego sklepu.

Hej kochani mamy 1260 słów. Przepraszam za błędy. Standardowo zapraszam do czytania, komentowania i polubień. Mam nadzieję że wam się podoba. Do następnego misie pysie 💗💜💋💋💋😘😘

Adoptowana przez WampiryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz