Oczami Belli:
Poszłam szybko do swojego pokoju i odrazu padłam na łóżko. Dobrze wiem o co chodzi Alice. Nie rozumiem o co chodziło tylko z tym ,,co zobaczyłaś" lub ,,nie wiem zasłoniła wizję jakąś denną reklamą". Jaka wizja? O co chodzi? Ta rodzina jest naprawdę dziwna. Myślałam jeszcze chwilę dopuki nie usłyszałam cichego pukania do drzwi.
- Proszę- powiedziałam niepewnie
- Mogę?-spytał niepewnie Edward
- Jasne wchodź
- Możemy pogadać?- spytał patrząc na mnie tym magnetycznym spojrzeniem.
- O czym?- zapytałam zmieszana
- Chciałbym dowiedzieć się więcej o tobie
- Więc pytaj- odpowiedziałam niepewnie
- Ulubione zwierzę?
- Konie
- Twoje ulubione miejsce?
- Plaża na Florydzie
- Ile masz lat Bello?
- 17
- Nie zachowujesz się jak 17 latka.
- Ty też nie przypominasz licealisty- wypomniałam mu
- Dlaczego się mnie boisz?
- Nie boję się ciebie
- Ach tak - chciał mnie dotknąć ale się odsunęłam - twoja reakcja mówi co innego
- To dłuższa historia
- Mam czas możesz mi powiedzieć jeśli chcesz?
- Nie jestem pewna - powiedziedziałam zawstydzona
- Nie mówisz jeśli nie jesteś gotowa
- Mószę komuś to w końcu opowiedzieć ale nie przerywaj mi tylko słuchaj
- Zgoda
- Więc gdzy poraz pierwszy mnie ktoś adoptował moi opiekunowie źle mnie traktowali. Prawnie nie dawali mi jeść. Spałam na strychu na gazetach. Był mi zimno miałam zaledwie jeden koc który ledwo można było nim nazwać. Mój opiekun przychodził do mnie na strych dotykał mnie krzyczałam by przestała łe on dotykał mnie dalej - po policzku pociekła mi łza - całował mnie po szyi. Podwijał bluzkę i dotykał mnie pod nią. Ja się szarpałam i krzyczałam ale on nic sobie z tego nie robił. Ta kobieta zawsze stała z butelką alkoholu w progu i głośno się śmiała- teraz łzy leciały mi ciurkiem- On mnie molestował a ona tylko się śmaiła. Grozili mi że jeżeli komuś powiem zrobią mi coś gorszego. No tak przecież byli więksi i solniejsi. Jak 5 letnia dziewczynka mogła im się postawić. Oddali mnie po pewnym czasie. A ja od tamtej pory nie potrafię zaufać mężczyźnie na tyle szybko by pozwolić się dotknąć. Wszystkie rodziny oddawały mnie szybko bo się bałam. Że zrobią to co zrobiła mi pierwsza rodzina. Wy jako pierwsi daliście mi nadzieję i potrzebny czas by się przyzwyczaić do męskiego dotyku. Z wami pierwszy raz od dłuższego czasu się śmieje. Dziękuję
- Rozumiem co przeżywasz przykro mi z powodu tego co cię spotkało ale nam możesz zaufać nie zrobimy ci krzywdy. Nie dotkne cię jeśli mi na to nie pozwolisz.
- Dziękuję.
- To ja dziękuję że odpowiedziałaś mi swoją historię - już miał wyjść z pokoju ale go zawołałam
- Edwardzie?- obrzucił się i spojrzał na mnie niepewnie
- Tak?
- Czy mógłbyś ze mną poleżeć puki nie zasnę? - stałam niepewnie
- Dobrze- podszedł do łóżka i położył się tak żeby mnie nie dotykać. Ja przesunęłam się do niego i położyłam głowę na jego klatce piersiowej. On nucił mi jakąś melodie.
- Mam przestać? - zapytał niepewnie
- Sam to wymyśliłeś?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Tak podoba Ci się?
- Jest piękna
- Czyli nie przeszkadza Ci jak nucę?
- Nie. Pomaga mi zasnąć
- To śpi Bello. Dobrych snów- powiedział i zaczołna nowo nucić mi piękną melodie.
Po jakimś czasie oddałam się w objęcia Morfeusza.Na początku przepraszam za błędy i dłuższą nieobecność. Standardzo mam nadzieję że wam się podoba. Piszcie czy ma kontynułować? Zostawiajcie po sobie polubienia. Czekam na odpowiedź na dzisiejsze pytanie. Do zobaczenia buziaki kociaki💜😘😘😘
CZYTASZ
Adoptowana przez Wampiry
VampireHistoria ta opowiada o miłości wampira i dziewczyny z domu dziecka. Czy miłość jest im pisana? Odpowiedź na te i inne pytania uzyskacie czytając tą opowieść. Zapraszam do czytania. Oparta na Sadze Zmierzch