Chapter 5

1.1K 122 16
                                    

~OoO~

    Był miesiąc przed przerwą zimową, gdy sprawy przybrały gwałtowny obrót. To był nowy uczeń, ale wszyscy znali go z gimnazju. Był głośny, wredny i był przyjacielem Izuku z dzieciństwa.

— Pierdolony Deku. — mruknął, siadając obok Midoriyi.

    Jego nienawiść do Izuku była widoczna dla wszystkich gołym okiem. Bakugou Katsuki był okropny, a Izuku nie miał pojęcia, jak sobie z nim poradzić.

— H-hej, Bakugou. — przywitał się z agresywnym blondynem. Katsuki rzucił mu ostre spojrzenie, po czym odwrócił się.

    Dlaczego on mnie tak traktuje? Chyba nigdy nie poznam odpowiedzi. Blondyn traktował go w ten sposób, odkąd był dzieckiem. Bakugou prawie zawsze traktował go jako wroga, a Midoriya nigdy nie mógł zrozumieć, dlaczego. Jego myśli zagalopowały się i zaczął się zastanawiać, dlaczego tak jest. Czy on mnie naprawdę nienawidzi? Czy jestem tak okropny? Nigdy nie zrobiłem mu nic złego! Nagle poczuł się dziwnie, a jego żołądek skręcił się z bólu.

— Midoriya. — powiedział głos obok niego. Izuku uwolnił się od nieprzyjemnych myśli, by spojrzeć w oczy swojej sympatii. Zielonowłosy poczuł ciepło na swoich policzkach. — Zadzwonił dzwonek. Trzeba wyjść z klasy.

    Izuku otworzył usta, ale nic nie powiedział. Shoto patrzył na niego wyczekująco, ale nie naciskał. Chwilę się zbierał, by zapytać.

— Nie jestem złą osobą, prawda? — dwukolorowy mężczyzna był zaskoczony kolejnym niespodziewanym pytaniem Izuku.

— Myślę, że jesteś niesamowity. — powtórzył to, co kiedyś powiedział mu Midoriya. Rumieńce Izuku sięgały jego szyi. — Dlaczego pytasz?

    Midoriya nie odpowiedział, zamiast tego postanowił spojrzeć na ławkę swojego dawnego przyjaciela. Katsuki już poszedł do domu; nie miał powodu, by zostać.

— Myślę, że on… nienawidzi mnie. — odpowiedział zgodnie z prawdą. Dwukolorowy mężczyzna skinął głową, rozumiejąc stres przyjaciela. Nie powiedział nic, by pocieszyć niższego chłopaka. Izuku wstał ze swojego miejsca, spakował rzeczy i poszedł do domu w ciszy ze swoją sympatią.

    Zielonowłosy zauważył, że odrosty Shouto nie były już widoczne. Musiał je ponownie zafarbować. Czuł ogromną potrzebę dotykania świeżo pofarbowanych pasm. Czerwone i białe włosy nigdy nie były równo rozdzielone, kilka pasm zawsze chwytało się przeciwnej strony. To było niesamowicie ujmujące; Izuku myślał, że oszaleje.

— Znowu się gapisz. — zauważył Shoto z lekkim różem na policzkach. Oczy Izuku rozszerzyły się. Wiedział, że stanie się to jego złym nawykiem - o ile już nie jest.

— Nie prawda! — Szybko zaczął zaprzeczyć, machając rękami.

    Shoto uśmiechnął się, a jego róznobarwne oczy skupiły się na nim.

— W porządku — powiedział do Izuku. —przyzwyczaiłem się do tego.

one of me for all of you [bnha] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz