Nie sprzedam kolegów

71 5 0
                                    

Pov.Mia
- TOBY?! MASKY?!- Krzyknęłyśmy równocześnie
- Co wy macie hahahah na sobie? - zapytała turlajac się na podłodze Jane
- Jakie słoooodziakiii - piszczała Clockwork
- Eee... niespodzianka ? - powiedział zmieszany Tobiaszek, a Masky zaczął się powoli cofać widząc zauroczone miny dziewczyn.
- Uroczo wyglądasz Masky chodź tu!!! - krzyknela po chwili Candy Cane. Gdy chłopak to usłyszał uciekł wpychajac Toby'ego do pokoju.
- Co on tu robi w ogóle? To miał być babski wieczór - skomentowała po chwili Nina
- Hmm... PRZYDA SIĘ NAM!! - krzyknelam po chwili namysłu
- To.. to ja może pójdę już? - Wystraszył się chłopak zauważając, że jego towarzysz uciekł.
- NIE!! ŁAPAĆ GO!!! - wrzeszczała L.Jill rzucajac się do biegu
Po chwili Toby siedział związany na krześle wokół, którego w kółku stały wszystkie dziewczyny w słodkich piżamkach. Trwała dość długa cisza, wszystkie zastanawialiśmy się co powiedzieć.
- No powiedz coś - rzuciła Nina
- Pika Pi? - pisnął męskim głosem patrząc na naszą reakcję.
- Jeeeejciiuuu!!! - zasłodziła się Clockwork
- Okej a więc... współpracujesz z nami czy....
- Współpracuje!! - krzyknął przerazony Toby nie dając mi dokończyć
- Dobrze, a więc teraz Cię rozwiąże, usiądziesz z nami i będziemy się emm dobrze bawić okej? - zapytałam
- Bawić czyli? - odpowiedział pytaniem na pytanie zmieszany chłopak
- Odpowiesz na kilka pytań, a potem będzie luz - powiedziała Cane i spojrzała na mnie na co ja kiwnelam głowa zgadzając się
- Można na odwrót? Najpierw zabawa a potem pytania? A poza tym jakie to będą pytania ? - Zapytał podejrzliwie
- Jasne, nie ma problemu. Hmmm w końcu jesteśmy dziewczynami - zaczęłam - Więc pewnie chcemy wiedzieć co nie co o innych chłopakach z rezydencji - dokończyłam spokojnie chodząc wokół niego
- Nie sprzedam kolegów !! - wrzasnął i spojrzał na nas spod byka
- A za armię gofrow? Wiesz, takich z bitą śmietaną, polewą czeko...
- Okej !! - przerwał mi rozmarzony chłopak
- Super !! - powiedziała Rose i go rozwiązała. Toby usiadł w naszym kółku i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Smialismy się, wyglupialismy i jedliśmy różne słodkosci. Nadeszła pora na grę w butelkę.
Pierwsza krecila Lisa. Wypadło na Candy Cane.
- Prawda czy wyzwanie ? - zapytała zachwycona Lisa pochłaniając kolejnego cukierka
- Wyzwanie - rzuciła pewna siebie Cane opierając sie na łokciach w pozycji leżącej.
- Idź do Bena, krzyknij "Ty mały frajerze top się" I oblej go szklanką wody - powiedziała Lisa duszac sie ze smiechu.
- Spoko, ten mały skrzat nic mi nie zrobi pfff - prychnęła i wyszła. Po chwili usłyszeliśmy głośne szybkie kroki, śmiech Candy Cane i krzyki Bena. Dziewczyna wbiegła zdyszana do pokoju.
- TO.JEST.GROŹNE - wysapała siadając na swoim miejscu i kręcąc butelką. Tym razem wypadło na mnie.
- Prawda - powiedziałam szybko
- Czy Ciebie i Hoodie'go coś łączy? - zapytała ruszając porozumiewawczo brwiami
- Nie. Lubimy się po prostu - powiedziałam obojętnie i krecilam. Wypadło na Clockwork
- Wyzwanie - powiedziała uśmiechając się
- Idz do Operatora i powiedz mu, że "zjebał" ci się zegarek - zasmialam się
- O Boże hahah,  przyjmuje wyzwanie, ale jeżeli on mnie zabije to zrobię ci takie paranormal activity, że się zesrasz - śmiała się Clocky. Dość długo jej nie bylo. W tym czasie graliśmy w kalambury. Zabawa była niezła, najlepiej szło Toby'emu, ale co się dziwić? Jest jednym z proxy, na misjach zwykle porozumiewaja się dziwnymi gestami. Natalie po około 20 minutach wróciła.
- Nienawidzę Cię hahaha. Slendy zrobił mi kazanie, że nie można się tak wyrażać, coś tam o szacunku mi gadał i sprawdzał mój zegarek twierdząc, że wszytsko z nim w porządku. - powiedziała dziewczyna i usiadła kręcąc butelją. Wypadło na Rose
- Prawda - Powiedziała dziewczyna chyba obawiając się wyzwania.
- Czy podoba ci się jakiś chłopak z rezydencji ?
- Hihi no jest taki jeden... - zarumieniła się dziewczyna na sama myśl o chłopaku. Po chwili zakręcila butelką. Wypadło na Toby'ego
- Wyzwanie - powiedział pewny siebie
- Idź do offa, zrób sexy pozę i powiedz słodko " Pika Pi" - zaczęła chichotać Rose
- E...eee Okej...uhhh - powiedział zmieszany i przerażony chłopak. Myslalysmy, że nie wykona zadania, więc poszlysmy po cichu za nim. Widok był przezabawny. Toby otworzył drzwi od pokoju Offenderman'a, w progu zrobił seksi poze i powiedział "Pika Pi". Ten gdy to zobaczył oblizał się i ruszył w jego kierunku, więc chłopak szybko zamknął drzwi i pobiegł do mojego pokoju. Cicho chichotałyśmy za rogiem do momentu gdy nie podszedl Off.
- Dobry wieczór moje słodkie kobietki - powiedział rozwiązując swój pasek od szlafroka pokazując nagi umięśniony tors i emmm... swoje duże co nieco. Pędem zaczęłysmy uciekać krzycząc "Dobranoc!!". Po chwili weszłyśmy do pokoju, tam czekał już Toby.
- Gramy dalej? - Zapytał chłopak wylegując się na ułożonych na podłodze poduszkach.
- Jasne - skomentowalam i wraz z dziewczynami usiadłysmy w kółku. Toby zakręcil.
- Mia znów ty, prawda czy wyzwanie ? - Zapytał chłopak
- Wyzwanie - powiedziałam, zastanawiając się czy na pewno warto, te wyzwania są dziwne.
- Idź do Laughing Jack'a i poproś go o cukierki - Powiedział - No co? Skończyły się powiedział z pełnymi ustami pochłaniając ostatnią krówkę - dodał i się uśmiechnął
- W porządku zaraz wracam. Wyszłam i udałam się do pokoju L.J. Grzecznie zapukałam po czym otworzyłam drzwi.
- Hejka, masz może trochę cukierków? Z dziewczynami siedzimy i skończyły się nam
- Nie - warknął po czym na mnie spojrzał. Wykorzystałam moją słodką pizamke i zrobiłam oczy szczeniaczka
- Prooooosze nooo Jack daj troszkę - uchyliłam duża kieszeń jak u kangura, która miałam na brzuchu
- Ojej jak Ty fajnie wyglądasz haha... znaczy ekhem masz i się odwal - powiedział wrzucając ogromne dwie garście cukierków, po czym poczochrał mnie po wlosach uśmiechając się delikatnie
- Dziekuuuuje !! - ucieszyłam się jak małe dziecko. Idąc przez korytarz spotkałam Jeffa, który na mój widok zaczął się głośno śmiać.
- Z czego rżysz Dżemie de debilu? - powiedziałam chłodno, ale w duszy śmiałam się ze swojego pocisku.
- Jak mnie nazwalas? - stanął dęba - pożałujesz - zaczął się śmiać i rzucił się do biegu
- Onesie i armia cukierków mnie mocno spowalnialy więc musiałam go również  jakoś spowolnić. Sięgnęłam do kieszeni i wzięłam mała garstkę cukierków rzucając mocno w tył. Po chwili usłyszałam krzyk i mocne uderzenie.
- Ałaaa kurwa co to... - warknął leżąc obolały przez upadek  - oooo mniam !! - powiedział poczym zaczął zbierać cukierki siedząc po turecku i uśmiechając się.
- Wykorzystałam to i uciekłam do pokoju.
- Jestem!! - powiedziałam pokazując zapas cukierków. Po chwili usiadłam i zakręcilam. Wypadło na...mnie
- jeszcze raz - skwitowała Jane
- Nie, mam pomysł. Jak wpadnie na osobę która kręci to każdy odpowiada na jej jedno pytanie okej? - podrzuciłam pomysł
- Świetny plan - powiedziała Clockwork, po chwili każdy zaczął przytakiwac.
- A więc, niech każdy z was krótko opisze osobę, która mu się podoba, wystarczy cokolwiek o niej powiedzieć. - powiedziałam i czekałam aż ktoś zacznie.
- Hmm... Chłopak, który mi się podoba a piękne czekoladowe oczy - powiedziała rumieniąc się Clockwork
-  Ma fajne dzwoneczki na włosach, uwielbiam je - rozmarzyła się L.Jill
- Jego pasiasty nosek jest wyjątkowy - powiedziała Candy Cane wskazując palcem na swój nosek
- Mój crush ma stylową maskę -powiedziała obracając w palcach swoją maskę i zamyslając się na chwilę Jane.
- Ja podziwiam w nim to, że ma tak duży talent - powiedziała cichutko, ale z dumą Rose
- Ma cudowny uśmiech!!! - pisnęła Nina wskazując na swoje upiększone policzki
- Jest trochę przerażający, ale te jego niebieskie oczy ahh - powiedziała Lisa zakrywajac swoje lekkie rumience. Nina spojrzała na nią podejrzliwie.
- Hmm... ma piękny zegarek - powiedział Toby i spojrzał ujradkiem na Clockwork uśmiechając się delikatnie
- Okej, teraz kto krę...?
- Ej, no wez, też coś powiedz, wszyscy się otworzyliśmy - przerwała mi Jill
- A więc... - zrobiłam dramaryczną pauzę - ma wyjątkowe oczy - powiedziałam zamyslając się na chwilę. Graliśmy jeszcze z godzinę, aż nam się nie znudziło.
- hmm Toby, moze czas na pytania? - powiedziałam. Chłopak lekko zeszytwniał, a dziewczyny usiadły na przeciwko niego w pół kręgu.
- Okej a więc... - zaczął wymieniać chłopak
●Candy Cane, wraz z L.Jill będziecie rodziną, chyba domyślacie się o co chodzi, wasi bracia itp
- Są gejami?!? - krzyneły obie
- Nieee - strzelił sobie face palma Tobiasz. L.J podkochuje się w Cane, a Candy w Jill - przewrócił oczami kontynuując.
● Lisa, Jeff Cię lubi i jakby lekko faworyzuje. To coś wielkiego, bo on prawie nikogo tak nigdy nie lubił, odkąd się z nim zaprzyjaźniłaś to się zmienił. Na lepsze rzecz jasna w stosunku do innych mieszkańców rezydencji.
● Nina... wiem, że Jeff jest twoim całym swiatem, ale on Cię nie znosi - powiedział z żalem chłopak patrząc na smutna minę Niny - ALE!! - kontynuował - Eyeless Jack zaczął się Tobą interesować - Nina po usłyszeniu tego się zarumieniła. - Powinnaś to przemyśleć chyba - dodał chłopak
● Rose, chyba nie muszę mówić, że Helenka Cię uwielbia? Chyba wszyscy to wiemy, bo ciagle razem spedzacie czas - puścił oczko dziewczynie
● Jane, podobasz się Masky'emu, ale boi się zgadać, sadzi, że nie ma u Ciebie szans.
- Skąd wie... - zaczęła Jane
- Ostatnio mi to powiedział, na misji. Był bardzo ranny i bał się, że nie przeżyje i chciał, abym w razie co powiedział ci to.
- Uhh okej... - skomentowała Jane
● Clockwork - zaczął chłopak - jeden z chłopaków...bardzo Cię kocha, już od dawna, zwróć bardziej uwagę na zachowanie w stosunku do Ciebie a dowiesz się kto to  - dodał nieco ciszej patrząc jej w oczy
● Mia, twój "trener" się za Tobą strasznie ugania, kocha Cię, ale strach nie powala mu się zapytać o związek. Boi się odrzucenia, dlatego z tym zwleka. Szykuje coś dla Ciebie od kilku dni, nie wiem co, ale bardzo mu na tym zależy.
- Dziękuję za wysłuchanie, wasze pytania nie były potrzebne, wiedzialem czego chcecie. Po samym waszym opowiedzeniu wiedziałem w kim się podkochujecie i połączyłem fakty. Z niektórymi chłopakami mam dobry kontakt, dlatego wiem co nie co, a w niektórych przypadkach po prostu widać, że coś iskrzy.
Wszystkie spojrzalysmy na niego z dużymi oczami i otwartymi ustami.
- Jednak nie jesteś taki głupi, masz łeb Toby - wydukała Jane i dała mu kuśkańca w bark
- Wiesz, nie bez powodu jestem Proxy Slendermana - powiedział z dumą chłopak - ale to nie wszytsko co mam wam do powiedzenia. - dodał tajemniczo wstając
- Emm więc o co chodzi? - Zapytała Lisa
- Za chwilę się dowiecie. Spojrzał na swój zegarek i zaczął odliczać 10...9...8...
- ej co jest grane - zapytałam przestraszona
- 7....6...
- Co Ty odliczasz? - powiedziała z przerażeniem Rose
- 5...4...
- Gadaj Toby, bo pożałujesz!!! - warknęła Jane
- 3...2...1 - skończył wyliczać i się uśmiechnął
Nagle usłyszałysmy huk. Do pokoju wpadło kilka osób...chwika...
- CHŁOPAKI !!! - pisnęła Nina.
Do pokoju wpadli wszyscy chłopcy z rezydencji. Masky był dalej w Onesie, uśmiechał się do nas przepraszająco, że wcześniej uciekł.
- Słyszeliśmy, że babski wieczór jest, więc przyszliśmy rozkręcić zabawę - powiedział Jeff wyciągając butelkę alkoholu.
- Właśnie - dodał L.Jack wyciągając cukierki i inne słodycze. - Bawmy się!! - po chwili włączył muzykę, rzecz jasna nie za głośno, żeby Operator się nie gniewał.
Każdy zaczął jeść słodkości i pić trunki, które przynieśli chłopacy. Byłam zdziwiona, ze psychopaci potrafią się tak cicho zachowywac. Byla naprawdę bardzo przyjemna atmosfera. W tłumie zauważyłam Hoodie'go który energicznie rozmawiał z Puppetereem pijąc coś, postanowiłam mu nie przeszkadzać, szukałam kogoś innego. Nathana. Przechacac między ludźmi zauważyłam siedzącego na parapecie Smiley'a, który właśnie skończył gadać z Eyeless Jackiem.
- Hejka, jak tam? - zapytałam siadając obok
- A fajnie, właśnie zdałem sobie sprawę, że masz jeden z większych pokoi w rezydencji. Jest nas tu prawie 30, a każdy ma miejsce - powiedział chłopak uśmiechając się i rozglądając
- Nie oszukujmy się, jest trochę ciasno w tym tłumie haha - powiedziałam śmiejąc się. Przed naszym wieczorem zrobiłam małe przemeblowanie, by było więcej miejsca właśnie. Po chwili podszedł Ben
- Heja, Smiley, mogę Cię na chwilę prosić? Sally zmaterializowała się przez sen i lunatykowała, szlajając sie tak zbiła sobie kolano, teraz płacze ciągle - rzucił znudzony chłopak
- I co ja mam poradzić? Ona jest duchem do cholery!! - powiedział zrezygnowany chłopak
- Idź do niej i udawaj, że oczyszczasz ranę itp, zamknie się chociaż - powiedział i pożegnał się mną - Mia ja już lecę, tylko na chwilę chciałem wpaść, poza tym późno już, a chce jeszcze pograć, zabieram ze sobą Matthew'a. - powiedział i odszedł
- To czesc !! - pożegnalam Ben'a, Smiley'a i Matthew'a. Z oddali zauważyłam Nathana, od razu podeszłam.
- Jak tam? - zapytałam podając mu jeden kubek z wysokoprocentowym napojem.
- Dziękuję - wziął kubek i upił łyk - A dobrze, widzę, że powoli wszyscy się rozchodzą, to nawet dobrze, musisz się wyspać na jutro - mówić to uśmiechnął się
- Jasne - odpowiedziałam i również się uśmiechnęłam.

TIME SKIP  (1h później )
Po pożegnaniu ostatniej osoby odwrocilam się w stronę Nathana, który został by pomóc mi sprzątać. Po około 20 minutach był porządek.
- Uff dziękuję bardzo, sama bym chyba sprzątała do rana - powiedziałam uśmiechając się
- hmm w sumie jest już 4:20, wiec w sumie już  jakby poranek hah - zaśmiał się Nathan - Ja będę już isc, kładź się spać - powiedział
- ty również - przytulilam go na pożegnanie  i gdy próbowałam odejść on mocniej mnie przytulił. Spojrzałam na niego pytająco do góry. Jego oczy... mogłabym patrzeć na nie godzinami.
- Bądź jutro o 21:00 pod rezydencją - szepnął mi do ucha, poczułam jego gorący oddech na szyji co przyprawilo mnie o przyjemny dreszczyk.
- Dob... - nie dając mi dokończyć złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Gdy się od siebie oderwalismy, Nathan pożegnał się i wyszedl. Czułam ogromne motylki w brzuchu. Po szybkim prysznicu położyłam się spać, było chwilę przed 5:00 rano. Byłam zmęczona i lekko podpita więc szybko zasnęłam...

~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•
Dziękuję wam, za wszystkie gwiazdki :3 Taki troszkę dłuższy rozdział ^^
Ogólnie zaczynam pracować nad maratonem z okazji zbliżajacego sie pierwszego tysiąca odczytów!!!
Do następnego miśki!! UwU
❣Przypominam również o mojej drugiej książce, serdecznie do niej zapraszam❣
2135 słów
💕💖💕💖

Nathan The Nobody||[ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz