Jesteśmy tacy sami...

102 6 0
                                    

Pov.Mia
Jak nakazał Operator tak zrobilam. W pośpiechu pognałam do pokoi moich przyjaciół, niestety to nie było takie proste jak myslałam, nikogo nie zostałam w swoich pokojach. Zrezygnowana zaczęłam po kolei wchodzić do wszystkich pokoi w poszukiwaniu Lisy, Rose i Matthew'a. Po znalezieniu dziewczyn stwierdziłam, że pójdę na piętro chłopaków w poszukiwaniu Matt'a, w tym samym czasie dziewczyny udały się już do Slendermana. Nie wiele myśląc wparowałam do pierwszego lepszego pokoju... jedyne co znalazłam tam to Jane siedząca na kolanach Eyeless Jacka. Oboje byli bez masek. Jane lekko się zaczerwienila i zakryla usta palcem, pokazując, że mam nikomu nie mówić, puściłam jej oczko i w ekspresowym tempie zamknęłam drzwi, gdyby nie mój refleks dostałabym trzema skalpelami w twarz. Oddalając się słyszałam w tle jeszcze krzyki Jack'a typu "Puka się!!" itp. Zarzenowana zaczęłam szybko myśleć...~gdzie mógłby być Matt...hmmm z kim on się trzyma?...Helen nie...L.J nie... BEN!!!~ Pędem pobieglam do Bena, zapukałam lekko i od razu otworzyłam drzwi. Pierwsze co ujrzałam to Matthewa i Bena siedzących na podłodze przed telewizorem grających i palących cos... ~przecież to zioło?!~
- Czy was pojebalo?! - wściekła zaczęłam się drzec i otworzyłam okna. Nikt mi nic nie odpowiedział, jedyne co mogłam od nich usłyszeć to głupi śmiech... - Matt kretynie!! Ciekawe czy teraz będzie ci tak do śmiechu?! Operator całą naszą czwórkę wzywa, rusz te ulane dupsko!! A Ty skrzacie zamknij się!! - wysyczałam wsciekla. Wiedzialam, że przez nasze długie nie wstawianie się do jego gabinetu staje się coraz bardziej wściekły.
- O cholera... strzel mi liścia - powiedział do mnie stanowczo
- C..co? Nie uderze Cię, chodźmy już, nie czas na zabawę - wydukałam zdziwiona
- To sam to zrobię - po skończeniu swojej wypowiedzi strzelił sobie soczystego liścia w twarz "żeby się ogarnąć", co wywołało falę śmiechu Bena - Idziemy - dodał i ruszył z poważna mina do gabinetu.
Po pokonaniu schodów stanęliśmy naprzeciw drzwi prowadzących do świątyni Slendermana. Spojrzelismy po sobie i weszliśmy.
- 《Witam was, cieszę się, że W KOŃCU przyszliscie... Hmmm... mam wam coś bardzo ważnego do powiedzenia. Zacznę od Ciebie Mia. Dobrze wiesz, że masz wiele zdolności magicznych prawda? Z tego co wiemy, jest tym *teleportacja, niszczenie dotykiem i wizje*. Myślę, że na tym się zakończy. Przejdźmy teraz do was. Jestescie rowniez jednymi z naznaczonych. Ale wasze moce nie bedą tak liczne jak Mii. Prawdopodobnie odkryjecie w sobie po jednej mocy. Jesteście częścią Armii, która stworzyłem wraz z Zalgo. Bloody Eyes to wasza patronka, przedstawicielka. Od jutra zaczynacie treningi sprawnościowe z wyznaczonymi trenerami, natomiast ja będę pomagał wam odkrywać i kształtować posługiwanie się mocą. The Slayer, dla Ciebie przydzieliłem Jeffa, macie podobne charaktery, może będziecie tworzyć dobry duet. Quiet Angel, dla Ciebie mam Bloody Paintera, wasze relacje również dobre, jesteś równie spokojną osobą, mam nadzieje, że uda wam się współpraca. Dark Gamer, Ciebie szkolić będzie Masky na zmianę z Benem. Masky będzie przez jakiś czas tylko uczyć Cię strzelania z broni, ponieważ tak jak on się nią poslugujesz, natomiast Ben już oficjalnie uczyć Cię będzie pracowania w elektronice. Benjamin od dawna pracuje nad tym abys mogl sie jak on przemieszczac poprzez urzadzenia. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni. Rano będziecie mieć treningi ze swoimi trenerami, natomiast wieczorem ze mną. Możecie już iść. Ahh zapomnialbym słyszałem dziewczęta, że robicie nocną zabawę. Proszę was tylko o ciszę i spokój.》
- Wszyscy spojrzelismy ze zdziwieniem po sobie nawzajem.
- Jesteśmy tacy sami... - szepnela Lisa
- To niesamowite - dodała Rose
- Musimy iść załatwić sprawę że swoimi trenerami. - rzucił Matt
- Do widzenia Operatorze - odparłam grzecznie
- 《Do widzenia dzieci》 - odpowiedział humanoid.
Po wyjściu od operatora Matt puścił nam pocieszający uśmiech i poszedł w swoją stronę.
- Jak coś to rozmawiałam z dziewczynami i nasza mała parapetówka odbędzie się o 20:00 u Ciebie Mia, ze względu, że Ty ją wymyśliłaś hahaha
- Jasne, nie ma problemu, właściwie, wie ktoś która godzina?

Nathan The Nobody||[ZAKOŃCZONE✓]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz