Karl po długiej podróży do Oświęcimia i po krótkim odpoczynku w hotelu dla pracowników obozu, został przewieziony na miejsce swojej nowej pracy. Samochód sunął powoli przez betonowe drogi obozu, a jego oczy chłonęły przerażające widoki. Wychudzone, wyniszczone postacie więźniów przechadzały się ospale po terenie, jakby każdy krok był dla nich niewyobrażalnym wysiłkiem. Na ziemi, w kałużach błota, zalegały zwłoki, obok których przechodzili więźniowie. Wiszące na szubienicach ciała powieszonych podczas porannego apelu więźniów, dopełniały makabrycznego obrazu miejsca. Heckmann czuł dreszcz przechodzący przez jego ciało – mieszaninę ekscytacji i niepokoju. Dla niego, każdy element tego świata miał porządek, nawet te zwłoki, nawet to cierpienie. Wszystko to mogło być kontrolowane, katalogowane, a on miał być częścią tego systemu.
- Heil Hitler! – zawołał kiedy przekroczył próg zadbanego gabinetu. Przy biurku siedział Rudolf Höss, komendant obozu, zajęty przeglądaniem dokumentów. Na widok Heckmanna uśmiechnął się chłodno.
- Słynny Karl Heckmann! Dobrze, że już jesteś – uścisnął mu serdecznie dłoń. - Gotowy do pracy?
- Jak nigdy w życiu
- Doprawdy? – spytał Höss, uśmiechając się z wyraźnym sarkazmem. – Zobaczymy, jak długo będziesz taki podekscytowany – dodał, po czym poklepał go po ramieniu. – Przyjdź kiedyś po pracy. Mieszkam tuż za płotem. Ale teraz ruszaj już do roboty. Gwarantuję ci, że nigdy nie miałeś tyle do zrobienia.
- Zobaczymy, Herr Kommandant – odpowiedział Karl z uśmiechem i skinął głową na pożegnanie, po czym wyszedł z budynku czując, jak serce bije mu mocniej. Wsiadł do czekającego na niego samochodu, który zabrał do podobozu: Auschwitz II Birkenau. Droga do szpitala była krótka, ale wystarczająca, by Heckmann zobaczył sceny, które dla większości byłyby niewyobrażalnym koszmarem. Dla niego były jedynie preludium. Gdy wszedł do szpitala, uderzył go zapach gnijących ciał, śmierci i beznadziei, ale Karl pozostawał niewzruszony. Przechodząc szpitalnymi korytarzami mijał wynędzniałych więźniów, którzy kłaniali mu się z wymuszonym szacunkiem. Na ich widok jego twarz przybrała wyraz obrzydzenia i pogardy. W tym miejscu nie było miejsca na współczucie. To był obóz koncentracyjny – fabryka śmierci, a on miał stać się jednym z jego zarządców.
W pokoju dla nazistowskich lekarzy czekało na niego kilku sanitariuszy. Na ich twarzach malowała się obojętność, wymuszony profesjonalizm. Tu każdy dzień był taki sam – życie, cierpienie, śmierć.
- Heil Hitler! – Karl przywitał siedzących w środku mężczyzn, którzy odpowiedzieli mu tym samym.
- To mamy dwóch nowych – szepnął jeden z nich, ubrany w biały fartuch i mundur, a Karl zmarszczył brwi. Młody mężczyzna odchrząknął i dodał. - Tydzień temu przyjechał tu nowy lekarz, Lagerarzt. - Heckmann poczuł konkurencję i paliła go ciekawość o kim mowa – Ubrany jak jakiś polityk, zadbany, włosy przylizane na brylantynę, materiałowe rękawiczki... A jaki przystojny – dodał po chwili przyciszonym głosem. – Wszystkie strażniczki o nim mówią. Gdyby był aktorem, mógłby zrobić karierę w pieprzonym Hollywood – sanitariusz zaśmiał się, ale Karl stał nieruchomo z niezadowoloną miną. – A, jeszcze jedno – kontynuował z uśmiechem na ustach. – Cały czas szczyci się Krzyżem Zasługi. Współczuję jego żonie, całe dnie musi spędzać na czyszczeniu tych butów, świecą się z odległości kilku kilometrów – wszyscy znów nie mogli opanować śmiechu.
- Jak się nazywa? – spytał coraz bardziej zirytowany.
- Mengele, doktor Josef Mengele – Heckmann otworzył usta ze zdziwienia.
- Niemożliwe! – zawołał, a mężczyźni spojrzeli na niego z zaskoczeniem. – Ja go znam! Ten smarkacz jest Lagerarztem!?
- Spokojnie, Herr Doktor, bo ci żyłka pęknie – rzucił jeden z sanitariuszy, ledwie powstrzymując śmiech, na co Karl obdarzył go wściekłym spojrzeniem. – Podobno ma doktorat z genetyki i drugi fakultet z filozofii, a tutaj ma zbierać materiały do habilitacji. – Karl przewrócił oczami.
![](https://img.wattpad.com/cover/191554741-288-k755626.jpg)
CZYTASZ
W uścisku Hitlera
Historical FictionPoznaj wojnę ze strony oprawców, przenieś się do Berlina zawładniętego przez nazistów i zobacz jak daleko może posunąć się człowiek... Berlin, 1942 rok: Dwudziestoletnia Helena Heckmann dorasta wśród swastyk, w otoczeniu bezwzględnych rodziców i...