XXVIII

140 9 0
                                        

  Helena siedział na łóżku sparaliżowana strachem i wtedy podjęła ostateczną decyzję: Johann. Wierzyła, że on im pomoże, że pomoże uciec Sarze. Wzięła do ręki słuchawkę i wykręciła numer, który jej podał. Odebrał dopiero po czwartym sygnale, brzmiał dziwnie, obco, zupełnie nie jak on. Ciepły, niski głos, brzmiał niewyraźnie, był chrapliwy.

- Johann... To ja, Helena – po tych słowach w słuchawce zapanowało głuche milczenie, przerywane trzaskami.

- Helena... - znów cisza. Nie rozmawiali tak długo, że dziewczynie wydawało się, że rozmawiają po raz pierwszy w życiu. – Hel... Moja Hel

- Johann, przyjedź. Potrzebuję cię – wyszlochała i oparła głowę na dłoni. – Tak bardzo cię potrzebuję...

- Nie mogę teraz wyjechać, mam pracę, ale tęsknię, tak bardzo za tobą tęsknię. Pośród tych wszystkich ludzi tutaj, moje oczy wciąż szukają ciebie – teraz już wiedziała, był pijany. Ostatnie zdanie wybełkotał właściwie niezrozumiale. Wiedziała, że musi powiedzieć Sarze. Wykorzystując wyjście Anny na zakupy, zeszła do piwnicy. Kiedy opowiedziała dziewczynie zajście z gosposią, ta zapłakała .

- To był błąd, że tu przyszłam Heleno, tak cholernie duży błąd... - Helena chciała jej przerwać, ale Sara kontynuowała nie dając jej dojść do słowa. – Teraz nie narażam już tylko siebie, ale i ciebie... Boże! Jakie to idiotyczne! – wykrzyknęła nagle. – Spójrz na nas! Jesteśmy z dwóch różnych światów, ty i ja.

- O czym ty mówisz?

- To nigdy nie powinno mieć miejsca, nasza przyjaźń.

- Nie mów tak! Saro byłaś dla mnie najważniejszą osobą, teraz znowu nią jesteś – odparła tłumiąc łzy. –Zmieniłaś moje życie! Nie widzisz tego? Zobacz jacy ludzie są wokół mnie! Johann wyjechał, zmienił się! Mój ojciec to psychopata. Mam tylko ciebie, zawsze miałam tylko ciebie. Jesteś jedyną osobą, której mogę zaufać.

- Co to ma do rzeczy, Heleno, co to ma do rzeczy? To jest twój świat, mój skończył się z datą wybuchu wojny! Potem moje życie burzyło się jak domek z kart, najpierw tata, potem mój ukochany brat, a teraz to! Grozi mi śmierć... – Helena pokręciła głową. – Muszę natychmiast stąd uciec Heleno, wrócę do matki – odparła i zaczęła pakować swoje rzeczy.

Jednak zanim Sara zdążyła zamknąć torbę, usłyszały przeraźliwy dźwięk dzwonka. 

W uścisku HitleraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz