Helena tuż po zakończeniu rozmowy z ojcem zeszła do piwnicy. Drzwi trzeszczały, a w powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Gdy weszła do pomieszczenia, Sara siedziała na starym materacu, z nogami podciągniętymi pod brodę, pisała coś w starym notatniku.. Jej oczy lśniły w półmroku, a na twarzy malował się niepokój.
— Możesz wyjść — powiedziała Helena, z trudem powstrzymując drżenie w głosie. — Gosposia będzie dopiero po południu. - Sara uniosła wzrok, w jej oczach pojawiła się iskra nadziei. Obie wspięły się po schodach do salonu, a Helena zamknęła drzwi, przekręcając zamek. Usiadły na kanapie, a ciepłe światło słońca wpadające przez przestronne okna, oświetliło ich twarze.
— To dziwne, że znowu jesteśmy razem — zaczęła Sara, jej głos był cichy, ale pełen emocji. — Zanim twój ojciec...- Helena przerwała jej, czując, jak gniew zaczyna kłębić się w jej wnętrzu. — Nie chcę o tym rozmawiać, Saro. Chodź zjemy śniadanie – powiedziała i spojrzała na przyjaciółkę. Wyglądała lepiej niż wczoraj, wykąpała się, założyła ubrania Heleny, przebierając się z podartych łachmanów. Grube włosy upięła w kucyk. Teraz zaczęła przypominać swojego ojca, Maksymiliana. Mieli to samo inteligentne spojrzenie. Kiedy siedziały w kuchni i jadły kanapki, Helena widziała, że Sara jest niespokojna, co jakiś czas oglądała się za siebie, jakby chciała się upewnić, że nikogo na pewno nie ma w domu.
- Dziś po południu przychodzi nasza gosposia, musisz resztę dnia spędzić zamknięta na klucz w piwnicy, ja wrócę około drugiej, muszę załatwić kilka rzeczy w mieście. Anna wychodzi zawsze około piątej – powiedziała Helena, ale Sara była jakby nieobecna. –Słuchasz mnie? – to wyrwało dziewczynę z zamyślenia. Było jej żal Sary, była jej bardzo bliska, ale gryzło ją sumienie, że oszukuje ojca, oszukuje samego Hitlera, któremu przysięgała posłuszeństwo.
- Tak, przepraszam, po prostu dziwnie się czuję, boję się Heleno, po prostu się boję – złapała Sarę za rękę i obiecała, że pod jej dachem nie spotka jej nic złego. Obiecała, przysięgła, że Sara nie podzieli losu ojca i brata. Sara uśmiechnęła się niemrawo i zaczęła sprzątać ze stołu. Helena kończyła śniadanie i wtedy, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, pomyślała o Johannie. O tym, czemu się do niej nie odzywa, czemu ona nie odzywa się do niego. Poczuła, że coś się między nimi zmieniło, a lęk przed tym, że już nigdy nie będzie jak dawniej, zacisnął się na jej sercu jak żelazna obręcz.
![](https://img.wattpad.com/cover/191554741-288-k755626.jpg)
CZYTASZ
W uścisku Hitlera
Ficção HistóricaPoznaj wojnę ze strony oprawców, przenieś się do Berlina zawładniętego przez nazistów i zobacz jak daleko może posunąć się człowiek... Berlin, 1942 rok: Dwudziestoletnia Helena Heckmann dorasta wśród swastyk, w otoczeniu bezwzględnych rodziców i...