4.5K 152 25
                                    

Olivia oraz Max Wilde to bliźniaki, chociaż często potrafią zajść sobie za skórę, bardzo się kochają i niektórzy nazywają ich papużkami nierozłączkami. W tym roku mieli uczęszczać na 5 rok w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, ich hogwardzki dom to Ravenclaw.

Oboje kochają Quidditcha całym sercem. Max został na piątym roku kapitanem drużyny Ravenclaw, próbował zwerbować do drużyny również i swoją siostrę, jednak chociaż chłopak prosił i błagał wciąż uparcie odmawiała. Max kochał grać razem z siostrą, tworzyli duet nie do pokonania. Chociaż z kolegami nie grało mu się najgorzej, wiedział, że Olivia zapewni drużynie zwycięstwo.

Na przerwach pomiędzy lekcjami chociaż oboje mieli sporo znajomych, woleli spędzać czas ze sobą, Olivia zawsze opiekowała się bratem, chociaż to ona była młodsza. ("Jedynie o trzy minuty!"). To ona była tą odpowiedzialniejszą, jej brat potrafił wpakować się w niezłe kłopoty.

Piąty rok nauki w Hogwarcie zanosił ze sobą wiele zmian. Bliźnięta nie znajdowały dla siebie tyle czasu ile zazwyczaj, Max chodził na treningi, a Olivia do biblioteki, aby uczyć się wspólnie z przyjaciółkami. 

Jedynie podczas śniadań mogli pozwolić sobie na więcej rozmów.

- No weź siostra! Dołącz do drużyny. Nie mamy jednego ścigającego. Davis musiał odejść z drużyny, bo Weasley'owie wrobili go w ich żart. No błagam - Max uklęknął przed Olivią i z maślanymi oczami zaczął się do niej przybliżać.

- Wstawiaj Max - dziewczyna rozejrzała się wokół siebie z rozdrażnieniem - bo ludzie zaczynają się dziwnie gapić...

- Nie wstanę dopóki nie dołączysz do drużyny - powiedział stanowczo, z udawaną powagą.

- To jest szantaż? - krukonka uniosła lekko brwi - To miłego, klęcz sobie.

- Weź, bo mnie kolana zaczynają boleć! - złapał siostrę za rękę.

- Niech ci będzie - westchnęła, przewracając oczami. - Ale tylko aż znajdziesz nowego szukającego.

- Zgoda - podał jej rękę i zaczął mówić do siebie -Wcale nie zamierzam szukać.

- Co tam mruczysz pod nosem? - skierowała na niego srogie spojrzenie.

- Nie, nic - szybko odwrócił wzrok w inną stronę. - Pytałem jaką lekcje teraz mamy.

- Transmutacja z Gryfonami - odpowiedziała mu natychmiastowo.

- Może być - krukon wzruszył ramionami. - Lubię ich.

- Ty lubisz wszystkich - powiedziała młodsza Wilde zadziornie.

- Oprócz ślizgonów, prac domowych - zaczął wyliczać na palcach. - O i jeszcze Filcha.

- I Snape'a - dodała dziewczyna

- Tego to okropnie nienawidzę - zmarszczył brwi. - Nie stoi za mną prawda? - wskazał palcem za siebie.

- Masz szczęście, że nie - zaśmiała się krukonka.

Całej sytuacji zza stołu Gryffindoru przyglądał się Oliver Wood. Zastanawiał się czy właśnie kapitan drużyny krukonów poprosił biedną dziewczynę czy będą parą, a tamta naiwnie się zgodziła. Tylko nie wiedział, że to jest rodzeństwo.

W końcu nadszedł czas na ich pierwszą lekcję. Krukoni oraz gryfoni udali się do sali, w której mieli mieć lekcję transmutacji.

- Dzisiaj będziecie pracować w parach, zaraz podzielę was. Wilde... - zaczęła mówić profesor McGonagall.

- Tak? - Max i Olivia odpowiedzieli w jednej chwili, z uśmiechem przyglądali się na roztargnioną nauczycielkę.

- Max - nauczycielka sprecyzowała swoją wypowiedź. - Będziesz w parze z Percy'm. Penelopa z Austinem. Mary z Jack'iem [...] a Olivia z Oliverem.

W klasie zrobiło się chwilowe zamieszanie, gdy uczniowie zmieniali swoje miejsca. Jednak zaraz wszystko wróciło do normy. 

- Powtórzymy zaklęcie z poprzedniego tygodnia, chciałabym, aby jedna osoba z pary uczyła drugą. Może tak coś wam wbije się do głowy - powiedziała profesorka, zajmując miejsce za biurkiem.

- My chyba się nie znamy - chłopak podał Olivii dłoń. - Oliver Wood.

- Olivia Wilde. - ona również podała mu rękę. - Jaki dziwny zbieg okoliczności, mamy takie same inicjały - zaśmiała się nieśmiało.

- Imię też prawie takie samo - dodał gryfon.

- W takim razie, jak zrozumiałam, to ja muszę pomóc tobie z ogarnięciem ostatniego tematu. Czego dokładnie nie rozumiesz?

- Chyba nawet tego nie wiem - podrapał się po karku.

- To zacznijmy od początku... - Olivia wyjęła podręcznik i zaczęła go kartkować, aż znalazła odpowiednią stronę.

𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz