- Dziewczyny! - zawołała Olivia, oglądając się za siebie, gdzie znajdowały się jej przyjaciółki -Nie musicie tak za mną wszędzie łazić!
- Jak nam powiesz kiedy będą te twoje "korepetycje" z Wood'em to się odczepimy - odpowiedziała jej Penny.
- Ja będę mu tłumaczyła temat! Nie miziała się z nim!W tej chwili na nieszczęście Olivii podszedł Max, który usłyszał strzępek ich rozmowy.
- Z kim się będziesz miziała? - spojrzał na siostrę podejrzliwie.- Z nikim! - odpowiedziała zirytowana dziewczyna.
- Z... - Mary już miała mu odpowiedzieć, jednak Olivia zatkała jej usta.
- Nawet się nie waż! - warknęła - Ja nawet za dobrze go nie znam, to tylko korepetycje!
- Korepetycje? - zapytał zdezorientowany Wilde.
- Tak, udzielam Oliverowi Wood'owi korepetycji, zadowolony? - białowłosa spojrzała na niego ze złością w oczach.
- Bratasz się z wrogiem! - Max złapał się teatralnie za serce.
- On nawet nie wie, że jestem w drużynie - Olivia wzruszyła ramionami. - Praktycznie wiedzą tylko nasi zawodnicy i Mary i Penny.
- Ale to nadal przeciwnik! Wiesz jak nam zależy na pucharze? - chłopak brnął dalej.
- Tak jak wszystkim - westchnęła. - Od 10 lat nasz dom nie zdobył pucharu! Nie zmienimy tego, choćbyśmy mieli wymienić całą drużynę.
- Nie możemy rezygnować tak łatwo - Max rozłożył dłonie.
- Ravenclaw nie toczy sporów - przypomniała mu krukonka.
- Wiem, ale jak przez przypadek palniesz, że grasz w drużynie?
- Ja, w przeciwieństwie do ciebie, umiem trzymać język za zębami.
- Dobra, weźcie się nie kłóćcie, bo przez te wasze krzyki, cała szkoła zaraz się o tym dowie - powiedziała Penny.
- O czym? - do grupy przyjaciół podszedł Percy.
- O tym, że Max zamierza rozgromić inne drużyny nową taktyką - Olivia odpowiedziała mu natychmiastowo.
- Jeszcze zobaczycie, tym razem Gryffindor wygra puchar - odparł pewny siebie, gryfon.
- Ale tak właściwie po co mamy się kłócić, nie znamy wyniku meczów, więc zostańmy w przyjaznych stosunkach - Olivia wzruszyła ramionami.
- Dobra, idę szukać Olivera. Penny, dziś o 16? - zwrócił się do swojej dziewczyny łagodnie.
- Pasują ci błonia? - odpowiedziała mu trzepocząc rzęsami.
- Pewnie, to do zobaczenia - odszedł, dając Penny buziaka w policzek.
- Olivia, a ty co się tak głupio uśmiechasz? - Mary zwróciła się do przyjaciółki.
- Dziś 16, biblioteka.
- O nie! Ty to ukartowałaś! - zawołała zawiedziona Penny.
- Spokojnie, wszystko ci opowiem - Mary wyszczerzyła zęby w stronę zasmuconej dziewczyny.
- Chyba nie będziesz miała okazji - białowłosa przygryzła lekko końcówkę kciuka, uśmiechając się.
- Czemu? - zapytała zdezorientowana Penny.
- Załatwiłam ci randkę z moim bratem - odpowiedziała jej Wilde.
- Za razem się cieszę i wściekam. Jesteś za dobrym strategiem.
- Po co będziecie mnie szpiegować? Tylko się zanudzicie. Będę mu tylko pomagała z ogarnięciem materiału z eliksirów. Pewnie też będzie potrzebował pomocy z pracą domową. Zadał nam wypracowanie o wywarze żywej śmierci, pamiętasz?
- O nie! - Mary złapała się za głowę. - Też muszę to napisać, a ty Penny?
Spojrzały na przyjaciółkę, która wpatrywała się w swoje buty.
- Penny? - Olivia szturchnęła dziewczynę.
- Przepraszam, jakie było pytanie? - zapytała, jakby dopiero się obudziła.
- Czy napisałaś wypracowanie dla Snape'a? - powtórzyła Wilde.
- Tak, wczoraj je skończyłam - odpowiedziała.
- To ja lecę, muszę zacząć pisać i wyrobić się na randkę - powiedziała Mary, kierując się w stronę dormitorium. - Mam 4 godziny. 2 na napisanie i 2 na przygotowania.
- To będzie tylko spacer po błoniach! - zawołała do niej Olivia.
- Szkoda!
- A co? Myślałaś, że ci się oświadczy? - Penny zaśmiała się.
- Mógłby - Mary uśmiechnęła się i dalszą drogę przebiegła.Dziewczyny się rozeszły Penny poszła na błonia, a Olivia do biblioteki. Chciała jeszcze trochę poczytać, zanim przyjdzie Oliver.
Gdy skończyła pierwszy rozdział książki książkę zauważyła, że dosiada się do niej jakaś nieznana jej wcześniej uczennica.
- Hej, jestem Hermiona Granger, ty jesteś Olivia Wilde? - zapytała ją irytującym głosikiem.
- Tak, to ja. Czy coś się stało? - zapytała zdezorientowana krukonka.
- Nie, nic się nie stało. Chciałam tylko spytać, podobno jesteś dobra w quidditchu, czy wiesz coś może, jak zrobić, żeby miotła sama podniosła się z ziemi, jak powie się "do mnie"?
- Trzeba być wtedy stanowczym, nie wolno się jąkać. Najlepiej przed lekcją napić się melisy, żeby być bardziej spokojnym. Miotła wyczuwa każde drganie strachu i niepewności - odpowiedziała jej Wilde, lekko się uśmiechając.
- Dziękuję ci bardzo! - zawołała dziewczynka.
- Nie ma za co. A mogę wiedzieć, dlaczego przyszłaś akurat do mnie?
- Angelina Johnson powiedziała, że jesteś najmądrzejszą uczennicą i chętnie pomagasz innym.
- Nie uważam się za najmądrzejszą, jednak prawdą jest to, że chętnie pomagam. A przecież to ciebie uważają za bystrzachę.
-Naprawdę? - na tą wiadomość Hermiona się zaczerwieniła. - Miło się z tobą rozmawiało, dziękuję.- Jak będziesz potrzebowała pomocy to wyślij list, albo szukaj na korytarzach.
- Na pewno będę - odpowiedziała i odeszła do swoich przyjaciół.Nagle zza regału wyszedł Wood, z podręcznikami w rękach.
- Melisa? - zapytał zdziwiony. Usiadł na przeciwko białowłosej.
- Zawsze pomaga. - Olivia wzruszyła ramionami. - Jak długo podsłuchujesz?
- Nie podsłuchuje! Przyszedłem wcześniej poszukać książki.
- To możemy zacząć. Napisałeś wypracowanie dla Snape'a? - krukonka uniosła brew.
- E... Jeszcze nie - chłopak zaczerwienił się.
- Wyciągnij pióro i pergamin. Napiszesz teraz.Skończyli dopiero po godzinie osiemnastej. Olivia miała nadzieję, że jak wyjdzie, to w drzwiach nie zastanie ani Penelopy, ani Mary. Wielkie było jej zdziwienie, jak przyjaciółki wyszły po niej z biblioteki.
- Miałyście nie szpiegować! - zawołała do nich białowłosa, ściszonym głosem.
- Ta randka to była ściema! - wkurzyła się Mary. - Czekałam 30 minut...
- Przepraszam, ale jedynie tak mogłam cię odciągnąć od biblioteki - Olivia niepewnie się uśmiechnęła.
- I coś ci się nie udało - Mary założyła ręce na klatce piersiowej.
- A ty Penny? Nie miałaś być z Percy'm? - zapytała podejrzliwie Wilde.
- Byłam, ale potem sam zaproponował, żebyśmy poszli do biblioteki.
- Wszyscy przeciwko mnie! - Olivia wzniosła ręce do góry.W tej chwili, mijali ich Percy oraz Oliver.
- To w czwartek? Na błoniach? - zapytał Oliver, gdy mijał Olivię.
- Pewnie. Do zobaczenia - odpowiedziała mu nieśmiało. Chłopaki oddalili się.- Co to miało być? - zapytała zdziwiona Penelopa.
- Na następne korepetycje umówiliśmy się na błoniach, póki jest ciepło - Olivia wzruszyła ramionami.
- Aha... Na pewno... - Mary kiwnęła parę razy głową.
- Weźcie, słabo go znam! A pewnie po meczu w tą sobotę, będzie chciał odwołać korepetycje.
- Jeszcze zobaczymy! - zawołała Penny.
- Dobra, chodźcie na kolację, głodna jestem - Olivia przewróciła oczami.
![](https://img.wattpad.com/cover/197778617-288-k784776.jpg)
CZYTASZ
𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOOD
FanfictionOlivia Wilde, dziewczyna czystej krwi, należy do Ravenclaw. Na piątym roku jej brat zostaje kapitanem krukonów, czy dziewczyna ulegnie prośbom brata i sama dołączy do drużyny? Co się stanie jak w jej życie wejdzie jeszcze jeden kapitan, a może aż dw...