Od kiedy Olivia uświadomiła sobie ile czasu zostało im do OWTMów nie opuszczała biblioteki. Chociaż starała się częściej wychodzić z Oliverem i jeszcze poświęcić trochę czasu na pogaduchy z Penny, nie potrafiła wszystkiego pogodzić. Miała spore zaległości w obronie przed czarną magią. Postanowiła porozmawiać z nauczycielem na ten temat.
- Przepraszam, profesorze Lupin? - nauczyciel stał akurat tyłem do dziewczyny. Na jej słowa błyskawicznie się odwrócił, przeszywając ją błyskotliwym spojrzeniem.
- Tak? - uśmiechnął się do niej promieniście.
Dziewczyna zaczęła tłumaczyć mu o swoim problemie, a nauczyciel potakiwał ze zrozumieniem głową.
- Myślę, że da się coś na to poradzić - odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Dodatkowa praca domowa? Czy może poleci mi pan jakieś książki z tym związane?
- Myślałem nad całkowicie czymś innym. Co powiesz na dodatkowe lekcje z obrony?
- Naprawdę? Zrobi pan to dla mnie? - w oczach krukonki pojawiły się iskierki.
- Powiedzmy sobie szczerze - oparł się o biurko. - Niewielu jest, którzy uważają na mojej lekcji. Przychodzą na zajęcia, aby odhaczyć obecność i chwilę się ponudzić. Ty jesteś całkowicie inna, przypominasz mi mnie z młodości.
- To kiedy możemy umówić się na pierwsze spotkanie? - dopytywała niecierpliwie Olivia.
- Pasuje ci ten piątek, po zajęciach?
- Tak, oczywiście. Dziękuję panu bardzo! - dziewczyna miała chwilę zawahania, w takich chwilach normalnie miała ochotę kogoś przytulić, jednak profesor Lupin był jej nauczycielem. Lekko skłoniła głową i opuściła salę, aby opowiedzieć o wszystkim Penny.
Szukała jej wszędzie, zajrzała do dormitorium, do Wielkiej Sali, a nawet przeszukała wszystkie korytarze, jednak Penny nie było w zamku. Po drodze wpadła na Mary, która jedynie warknęła na dawną przyjaciółkę i szepcząc coś pod nosem poszła dalej. Olivia postanowiła zajrzeć na błonia, ale w połowie drogi ktoś zakrył jej usta.
- Zgadnij kto to - powiedział męski głos.
- Penny - powiedziała stanowczno Olivia, w kontekście żartu. Chłopak zdjął ręce z jej oczu i spojrzał na nią ze zdziwieniem.
- Chyba musisz się wybrać, aby naprawić słuch - zaśmiał się Oliver.
- Oj, już bez przesady - dziewczyna machnęła ręką. - Widziałam, że byłeś na spotkaniu z moim bratem.
- Od kiedy nie rywalizujemy o Puchar jakoś udało nam się zaprzyjaźnić.
- Cieszę się, że się dogadujecie.
- Masz ochotę kiedyś gdzieś wyjść? - zapytał chłopak po chwili ciszy.
- Piątek po zajęciach odpada - odpowiedziała od razu Wilde.
- Już się z kimś na randkę umówiłaś? - Oliver zrobił obrażoną minę.
- Jasne - zaśmiała się dziewczyna. - Z profesorem Lupinem.
- Coo?
- Takie jakby korepetycje z obrony, mam spore zaległości.
- To co ja mam powiedzieć o swoich? - gryfon podrapał się po karku.
- Nie wiesz co robić w takiej sytuacji? Przychodzisz do mnie z podręcznikami i błagasz na kolanach, abym pomogła ci ogarnąć cały ten materiał.
- Haha, nie jestem twoim bratem, aby klęczeć o byle sprawę.
- No dobra, wystarczy zwykłe proszę.
CZYTASZ
𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOOD
FanfictionOlivia Wilde, dziewczyna czystej krwi, należy do Ravenclaw. Na piątym roku jej brat zostaje kapitanem krukonów, czy dziewczyna ulegnie prośbom brata i sama dołączy do drużyny? Co się stanie jak w jej życie wejdzie jeszcze jeden kapitan, a może aż dw...