27

948 51 13
                                    

Od kiedy Olivia uświadomiła sobie ile czasu zostało im do OWTMów nie opuszczała biblioteki. Chociaż starała się częściej wychodzić z Oliverem i jeszcze poświęcić trochę czasu na pogaduchy z Penny, nie potrafiła wszystkiego pogodzić. Miała spore zaległości w obronie przed czarną magią. Postanowiła porozmawiać z nauczycielem na ten temat.

- Przepraszam, profesorze Lupin? - nauczyciel stał akurat tyłem do dziewczyny. Na jej słowa błyskawicznie się odwrócił, przeszywając ją błyskotliwym spojrzeniem.

- Tak? - uśmiechnął się do niej promieniście.

Dziewczyna zaczęła tłumaczyć mu o swoim problemie, a nauczyciel potakiwał ze zrozumieniem głową.

- Myślę, że da się coś na to poradzić - odpowiedział po chwili zastanowienia.

- Dodatkowa praca domowa? Czy może poleci mi pan jakieś książki z tym związane?

- Myślałem nad całkowicie czymś innym. Co powiesz na dodatkowe lekcje z obrony?

- Naprawdę? Zrobi pan to dla mnie? - w oczach krukonki pojawiły się iskierki.

- Powiedzmy sobie szczerze - oparł się o biurko. - Niewielu jest, którzy uważają na mojej lekcji. Przychodzą na zajęcia, aby odhaczyć obecność i chwilę się ponudzić. Ty jesteś całkowicie inna, przypominasz mi mnie z młodości.

- To kiedy możemy umówić się na pierwsze spotkanie? - dopytywała niecierpliwie Olivia.

- Pasuje ci ten piątek, po zajęciach? 

- Tak, oczywiście. Dziękuję panu bardzo! - dziewczyna miała chwilę zawahania, w takich chwilach normalnie miała ochotę kogoś przytulić, jednak profesor Lupin był jej nauczycielem. Lekko skłoniła głową i opuściła salę, aby opowiedzieć o wszystkim Penny.

Szukała jej wszędzie, zajrzała do dormitorium, do Wielkiej Sali, a nawet przeszukała wszystkie korytarze, jednak Penny nie było w zamku. Po drodze wpadła na Mary, która jedynie warknęła na dawną przyjaciółkę i szepcząc coś pod nosem poszła dalej. Olivia postanowiła zajrzeć na błonia, ale w połowie drogi ktoś zakrył jej usta.

- Zgadnij kto to - powiedział męski głos.

- Penny - powiedziała stanowczno Olivia, w kontekście żartu. Chłopak zdjął ręce z jej oczu i spojrzał na nią ze zdziwieniem.

- Chyba musisz się wybrać, aby naprawić słuch - zaśmiał się Oliver.

- Oj, już bez przesady - dziewczyna machnęła ręką. - Widziałam, że byłeś na spotkaniu z moim bratem.

- Od kiedy nie rywalizujemy o Puchar jakoś udało nam się zaprzyjaźnić.

- Cieszę się, że się dogadujecie.

- Masz ochotę kiedyś gdzieś wyjść? - zapytał chłopak po chwili ciszy.

- Piątek po zajęciach odpada - odpowiedziała od razu Wilde.

- Już się z kimś na randkę umówiłaś? - Oliver zrobił obrażoną minę.

- Jasne - zaśmiała się dziewczyna. - Z profesorem Lupinem.

- Coo?

- Takie jakby korepetycje z obrony, mam spore zaległości.

- To co ja mam powiedzieć o swoich? - gryfon podrapał się po karku.

- Nie wiesz co robić w takiej sytuacji? Przychodzisz do mnie z podręcznikami i błagasz na kolanach, abym pomogła ci ogarnąć cały ten materiał.

- Haha, nie jestem twoim bratem, aby klęczeć o byle sprawę.

- No dobra, wystarczy zwykłe proszę.

𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz