- To najlepiej z nią zerwij! - krzyknął Oliver do Percy'ego, gdy ten znowu żalił się na swój związek z Penny.
- Przecież ją kocham! - odpowiedział mu Percy.
- To daj dziewczynie żyć! Cały czas wręcz każesz jej być przy sobie, a może ona ma tego dosyć? Cały czas myślisz jedynie o sobie, a nie o innych. Pomyśl trochę i wyciągnij wnioski - Wood wyszedł z dormitorium trzaskając drzwiami.
Percy od zawsze żalił się Oliverowi, czego ten drugi miał serdecznie dość. Gdyby nie to, że miał quidditcha, musiałby większość czasu spędzać z Weasley'em, czego również by nie zniósł.Chłopak wyszedł na boisko, aby odbyć codzienny trening, jednak po chwili biegania odechciało mu się. Zaczął się kręcić po zamku bez powodu. W końcu postanowił udać się do miejsca, do którego zagląda bardzo rzadko, czyli do biblioteki.
Gdy wszedł do pomieszczenia, zobaczył zbiorowisko nauczycieli, którzy odwrócili się w jego stronę, jak rażeni piorunem.
- Wood? Co ty tu robisz? - zapytała profesor McGonagall, podchodząc do niego.
- Wiem, że jest to dla pani zaskoczeniem, jednak przyszedłem jedynie po to, aby znaleźć Percy'ego - uniósł ręce, w geście niewinności.
- Może i dobrze, że jesteś - powiedziała, niepewnie odwracając się do innych profesorów. - Pomożesz mu doprowadzić się do porządku.
- Co się stało? - zapytał, marszcząc brwi.
Profesor zaprowadziła go bliżej. Nagle jego oczom ukazały się dwie dziewczyny, stały nieruchomo, jakby dwa słupy. Przy jednak z nich stał znajomy mu rudzielec, który co chwila poprawiał zsuwające mu się z nosa okulary. Oczy miał spuchnięte, jednak Oliver nie widział żadnej łzy. Podszedł do niego.
- Chodź, stary - złapał do pod ramię. - Prefektowi nie przystaje, nie przeszkadzajmy nauczycielom.
Te słowa od razu go poruszyły, przetarł oczy i poprawił plakietkę prefekta. Wood zaprowadził go do pokoju wspólnego.
- Gdybym wtedy nie pozwolił jej odjeść... - zaczął Weasley.
Chłopak majaczył tak przez całą noc. Oliver nie zdążył zmrużyć oka, bo gdy Percy widział, że Wood zasypia od razu go budził. Weasley na serio przeżywał, ale Oliver nie widział w tym najmniejszego sensu. Niedługo znajdą lekarstwo i wszystko wróci do normy.
- Percy, błagam przestań - powiedział Wood, przykrywając głowę poduszką.
- Nie byłeś w takiej sytuacji to nie wiesz! - wybuchł nagle rudzielec.
- Wszystko będzie dobrze - zapewnił go przyjaciel.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Bo profesor Sprout pracuje nad lekiem.Parę tygodni później wracając do pokoju wspólnego Oliver natknął się na Mary.
- Hej! - zawołał chłopak, jednak dziewczyna na początku go nie zauważyła. Wyglądała jakby nie spała od paru dni, włosy miała potargane, a oczy podkrążone.
- O! Hej. Dawno cię nie widziałam - powiedziała ochrypłym głosem.
- Nie powinnaś sama chodzić po zamku - stwierdził Wood.
- I ty tak samo - powiedziała.
- Odprowadzę cię - zaproponował jej chłopak, na co Mary nie protestowała.
- Dzięki.
Mary czuła się trochę skrępowana w towarzystwie Wooda. Na każde jego słowo rumieniła się, jednak w myślach cały czas miała, że Oliver jest chłopakiem jej najlepszej przyjaciółki. Może tymczasowo byli skłóceni, jednak Mary wierzyła, że w końcu do siebie wrócą. W jej głowie pojawiły się sprzeczne uczucia, serce jej przyspieszało, za każdym razem, gdy Wood na nią spoglądał. W końcu uświadomiła sobie, że gryfon zaczyna jej się podobać.- Chciałabyś się jutro ze mną spotkać? - zapytał nagle, przerywając ciszę.
- Jutro? - Mary nie udawała zdziwienia i przerażenia.
- Tak, co ty na to - odpowiedział, nie zwracając uwagi na jej minę.
- No dobrze - powiedziała, lekko się rumieniąc.
Nagle chłopak niebezpiecznie się do niej przysunął i objął ją ramionami. Mary stała jak wryta, nie mając pojęcia co zrobić w takiej sytuacji. W końcu również objęła go rękami i przytuliła głowę do jego ramienia. Chłopak odsunął się od niej po pewnym czasie i bez słowa odszedł.
Potem Mary nie mogła zasnąć przez całą noc, myśląc o Oliverze.
CZYTASZ
𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOOD
FanfictionOlivia Wilde, dziewczyna czystej krwi, należy do Ravenclaw. Na piątym roku jej brat zostaje kapitanem krukonów, czy dziewczyna ulegnie prośbom brata i sama dołączy do drużyny? Co się stanie jak w jej życie wejdzie jeszcze jeden kapitan, a może aż dw...