- Co ty tak cała w skowronkach? - zapytała Penny, gdy Olivia weszła do pokoju wspólnego.
- Ty już dobrze wiesz co - Olivia usiadła obok niej na kanapie.
- Ty i Oliver jesteście parą? - dziewczyna nagle się podniosła.
- Podsłuchiwałaś! - Wilde od razu zobaczyła po minie przyjaciółki, że tamta musiała być na miejscu, w momencie, gdy Oliver wyznawał jej uczucia.
- Tak troszeczkę - Penny pokazała na palcach. - Nie złość się, byłam na prawdę ciekawa!
- Tak, jasne... - Olivia przekręciła oczami.
- Ty też byś podglądała! - sprzeciwiła się krukonka. - To od teraz zaczną się randki. Kiedy będziecie już tak oficjalnie?
- A skąd mam wiedzieć!? Dopiero od dzisiaj jesteśmy razem. Nie wymagaj ode mnie jakiś zdumiewających informacji - Olivia opadła na oparcie.
- Wiesz, że staniesz się popularna? Dziewczyna kapitana Gryfonów - rozmarzyła się Penny.
- Jeszcze tego mi tu brakowało! - białowłosa schowała głowę w dłoniach. Nigdy nie lubiła być w centrum uwagi, było to dla niej niezręczne.Nagle do pokoju wparowała Mary.
- Słyszałyście już nowinę? - zapytała, zajmując miejsce pomiędzy przyjaciółkami.
- Jaką? Bo dzisiaj słyszałam już jedną - powiedziała Penny, opierając się ramieniem o oparcie kanapy i znacząco patrząc na Olivię.
- Dumbledore chce zorganizować kolację, bo skoro jest nas tak mało to nie powinniśmy się kisić w dormitoriach, a spędzać czas wspólnie, wszyscy razem. O 20 w wielkiej sali.
- Może być ciekawie! Oj, bardzo ciekawie - Penny cały czas się uśmiechała.
- Czy ja o czymś nie wiem? - Mary spojrzała na nie zdezorientowana.
- Olivia... - Penny nie zdążyła dokończyć, bo Wilde rzuciła się na nią, zakrywając jej usta dłonią.
- Ej, no weź. Penelopie powiedziałaś a mi nie? - Mary znowu udała obrażenie.
- No dobra - westchnęła krukonka. - To czego oczekiwałyście, się stało.
- Ty i Oliver? - Mary wstała z miejsca i zaczęła podskakiwać. - Takkk!!!
- A ty gdzie byłaś, że nie podsłuchiwałaś ze mną? - zapytała Penny, gdy Mary się opanowała.
- Pewnie obściskiwała się z Maxem po kątach - Olivia przewróciła oczami.
- Wcale nie! - sprzeciwiła się Mary.
- Byliście u niego w dormitorium?
- Tak...
- On pewnie zaprasza tam wszystkie dziewczyny - stwierdziła Penny.
- Ciekawe gdzie wygonił chłopaków, że byliście tam sami. Bo byliście? - zaciekawiła się Olivia.
- No raczej. Przecież nawet nie weszłabym do jego dormitorium, gdyby oni tam siedzieli - skrzywiła się Mary.
- Bo tobie w głowie tylko jedno - Olivia ponownie przewróciła oczami.
- No cóż, nie każdy jest idealny - Mary wzruszyła ramionami.
- Mamy się jakoś wystroić na to spotkanie, czy jak? - Penny zmieniła temat.
- Ja tam ubieram sukienkę - powiedziała Mary.
- Ja pójdę w dresie - uznała Olivia.
- Galowym? - zaśmiała się Penny.
- Oczywiście! - białowłosa również się zaśmiała. - Ale tak na serio, to tylko spotkanie. Ja idę w tym, w czym jestem.
- Powinnaś mieć jakieś sukienki, zobaczysz zaraz przegrzebiemy twoją szafę!
- Nie! Wara od mojej szafy, masz własną! - Olivia już miała wstawać.
Ja ją przytrzymam, a ty szukaj - Penny rzuciła się na drobną przyjaciółkę, nie pozwalając jej się ruszyć. Mary pobiegła do ich dormitorium i przyniosła na dół wszystkie sukienki, jakie znalazła w szafie Olivii.
- Ale sexy! - pomachała im przed nosem krótką, dość opiętą, czarną sukienkę.
- Idź w tym. Oliver będzie zachwycony - Mary znacząco ruszała brwiami.
- Chyba cię coś boli! To nawet pół dupy nie zakrywa! - zawołała Olivia, próbując się podnieść, jednak Penny wciąż na niej leżała.
- To po co ci taka? - zapytała krukonka.
- Niechcący spakowałam ją, gdy pakowałam się do szkoły - odpowiedziała dziewczyna.
- "Niechcący" - Mary w powietrzu zrobiła cudzysłów.
- A tamta czerwona? - Penny pokazała na dłuższą sukienkę, która leżała na samym spodzie.
- Nie idę w sukience, koniec i kropka - sprzeciwiała się wciąż Wilde.
- Kropka to będzie jak my ją postawimy. Weź szarą, ładna jest - Mary pokazała długą sukienkę z rozcięciami na nogach.
- Nieeee!
- Nie tak głośno, bo jeszcze Dumbledore usłyszy w swoim gabinecie - uciszyła ją Penny.
- Przykro mi, ale nie pójdę w sukience, nie mam rajstop - Olivia starała się wymigać.
- Ja biorę zawsze więcej ze sobą, pożyczę ci - Mary pobiegła ponownie do dormitorium, przynosząc parę rajstop.
- Jak ja was uwielbiam - powiedziała Olivia przez zaciśnięte zęby.
- My ciebie też.
- Możesz ze mnie zejść? Nie jesteś wcale taka lekka.
- Za ten komentarz to trochę jeszcze tak poleżysz - Penny ułożyła się wygodniej na przyjaciółce.Po godzinie, gdy wszystkie dziewczyny były już gotowe, wyszły z pokoju wspólnego, na korytarzu zastały samotnie siedzącą Hermionę.
- Ale wiecie, że przyjęcie się już zaczęło? - zapytała Granger?
- CO? Niewiarygodne! - Mary chciała złapać przyjaciółki za ręce i pociągnąć w stronę Wielkiej Sali, jednak Olivia nie dała się ruszyć.
- A ty czemu na nim nie jesteś? - zwróciła się do Hermiony.
- Pokłóciłam się z chłopakami - dziewczynka spuściła głowę.
- Nie możesz urywać się z zabawy przez zwykłych chłopaków, chodź z nami, możesz się dobrze bawić nawet bez nich - złapała gryfonkę za rękę i pomogła zejść z parapetu.
- Na prawdę mnie zabierzecie? - zapytała z nadzieją w głosie.
- Nie smutaj już, tylko chodź. Zaraz będziemy serio spóźnione - powiedziała Mary, poganiając je.Hermiona z początku była bardzo nieśmiała, jednak w krótce zaczęła powoli otwierać się na nowe przyjaciółki. Gdy weszły do Wielkiej Sali, większość miejsc była już zajęta. Wszystkie spojrzenia zwróciły się na wchodzące dziewczyny, one jednak nie zrobiły sobie nic z tego, po prostu zajęły wolne miejsca. Chociaż Olivia starała się skupić jak największą uwagę na Hermionie, aby nie zawracała sobie głowy kłótnią, to jednak jej myśli cały czas wracały do Olivera, którego przez większość wieczoru czuła na sobie wzrok. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, co dla innych mogło być dziwne, gdyż dziewczyna przez większość czasu ma obojętny wyraz twarzy. Przez chwilę zastanawiała się czy nie lepiej byłoby, gdyby przyszła w dresie, przynajmniej atmosfera nie byłaby taka sztywna.
CZYTASZ
𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOOD
FanficOlivia Wilde, dziewczyna czystej krwi, należy do Ravenclaw. Na piątym roku jej brat zostaje kapitanem krukonów, czy dziewczyna ulegnie prośbom brata i sama dołączy do drużyny? Co się stanie jak w jej życie wejdzie jeszcze jeden kapitan, a może aż dw...