20

1.1K 53 14
                                    

Olivia obudziła się w skrzydle szpitalnym. Całe ciało przeszywał ból, nie wiedziała co się z nią dzieje.

- Widzę, że już się obudziłaś - powiedziała pani Pomfrey, podchodząc do niej. - Bardzo dobrze, powiedz mi jak się czujesz?

- Jest dobrze? - sama zdziwiła się, gdy usłyszała swój głos. - Co się tak właściwie stało?

- Zostałaś spetryfikowana moja droga. Przeleżałaś tu dobre parę miesięcy.

- CO? - Olivia podniosła się do pozycji siedzącej. - A co z nauką? Co z testami?

- Obawiam się, że nie znam na to odpowiedzi. Musisz zapytać nauczycieli.

- A jaki mamy dzisiaj dzień?

- Mamy czerwiec moja droga, 16 czerwca. 

Wilde spojrzała na zegarek, wskazywał on godzinę szóstą rano.

- Jeszcze zdążę na śniadanie! Dziękuję pani za opiekę, jednak muszę się zbierać.

- Tylko ostrożnie! - zawołała za nią uzdrowicielka.

Olivia wybiegła ze skrzydła szpitalnego i wbiegła do pokoju wspólnego. Nie zastała żadnej dziewczyny w dormitorium. Wzięła szybki prysznic, spojrzała na plan zajęć i spakowała potrzebne podręczniki. W pierwszej kolejności wbiegła do Wielkiej Sali na śniadanie. Omiotła spojrzeniem stół Ravenclaw i wypatrzyła swoje przyjaciółki. Mary i Penny już podnosiły się z miejsca, aby zamknąć dziewczynę w szczelnym uścisku. 

- Już bałyśmy się, że się nie obudzisz! - zawołała Mary, nadal tuląc się do przyjaciółki. - Leżałaś najdłużej ze wszystkich!

- Musicie mi wszystko opowiedzieć, co się działo!

Zajęły miejsce przy stole. Olivia nałożyła sobie trochę jedzenia i z radością przysłuchiwała się opowieści Mary.

- Podobno porwano Ginny Weasley, dlatego wszyscy gryfoni siedzą tacy przygnębieni.

- Zobacz kto idzie! - zawołała Penny.

- Kto to? - Olivia spojrzała w stronę wysokiego blondyna, idącego z dumnie wypiętą piersią.

- Nowy nauczyciel przed czarną magią - odpowiedziała jej Mary.

- Tylko nie mówcie, że to... - Olivia wyprostowała się nagle.

- Lockhart - zawołała Mary, śmiejąc się na reakcję przyjaciółki.

- Ciszej! Bo przyciągniesz jego uwagę - Olivia zatkała jej usta. - To jest niemożliwe, to musi być jakiś głupi sen.

- A jednak, to całkowicie realne.

- Po co ja się w ogóle obudziłam? - dziewczyna złapała się za głowę.

- Żeby nie było nam smutno - powiedziała Penny, ponownie przytulając przyjaciółkę. - Już nigdy cię nie opuścimy.

- Tak łatwo się nas nie pozbędziesz - powiedziała Mary, dołączając się do przytulasa.

Nagle ktoś szturchnął ją w plecy. Olivia odwróciła się i zobaczyła swojego brata.

- Siostrzyczko kochana! - Max pomógł jej się ponieść z miejsca i przytulił ją, lekko unosząc nad ziemię. - Nawet nie wiesz jak tęskniłem za moją lepszą połową! Nawet nie wiesz jaką mam dla ciebie nowinę.

- Już się boję.

- Wolisz się dowiedzieć ode mnie, czy z listu od naszej ukochanej mamusi?

- No mówże już!

𝙽𝙴𝚆 𝙻𝙸𝙵𝙴 • OLIVER WOODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz