-Ou, ma na imię jak mój przyjaciel, ale to nieistotne.
-Naprawdę? Eh... - westchnęłam i spuściłam wzrok. - Dobra, Toby ja muszę już iść, bo muszę poprawić parę ocen jutro.
-No dobrze. - przytulił mnie i odszedł, w tej chwili przypomniała mi się ta siekiera na moim tarasie.
-TOBY! - krzyknęłam za nim, ale ten chyba nie usłyszał, no trudno.
Zostały mi jakieś 2 minuty drogi, aby dotrzeć do domu. Szłam jak najwolniej, kopałam kamienie, które napotkałam, rozmyślałam o Benie, tak dawno go nie widziałam. Przecież obiecał, że zawsze przy mnie będzie... Serce biło mi z chwili na chwilę coraz mocniej, czułam się coraz gorzej.
Byłam już pod klatką, ledwo co weszłam po schodach i wsiadłam do windy. Otworzyłam drzwi i udałam się do pokoju, w domu nikogo nie było - wszyscy pracowali, walnęłam się na łóżko i odleciałam, gdy nagle poczułam ucisk na ramieniu. Otworzyłam ślepia, dostrzegłam jakąś postać, był to blondyn ubrany w zieloną bluzę i i czarne spodnie. Nie mogłam w to uwierzyć.
-BEN CZY TO TY?! - postać pochyliła się nade mną trzymając mnie za ramię.
-Pamiętasz? Mówiłem, że zawsze będę przy tobie. - chłopak wziął rękę z mojego ramienia i oddalał się.
-Ben, tak, pamiętam! Proszę zostań, dlaczego odchodzisz?! Ben potrzebuję cię! Ben!
-Olivia! - nagle wstałam, eh, to tylko głupi sen..
-Cześć mamo, co się stało?
-Płakałaś przez sen i ciągle wołałaś Bena, słońce.. wszystko w porządku?
-Mamo, nie martw się, ale ja nigdy się z tym nie pogodzę..
-No dobrze, nie będę się wtrącać, chcesz może coś do jedzenia lub picia?
-Niee, nie trzeba.
Moja mama wyszła z pokoju, widać było, że martwiła ją ta sytuacja. Nic nie poradzę, wyszłam na taras, wtem zobaczyłam siekierę Tobiego.
Podniosłam ją i zauważyłam przyczepioną do niej czerwoną karteczkę "You make me crazy"
(tłumaczenie: ,,Doprowadzasz mnie do szaleństwa")A to ciekawe... Tylko co to ma oznaczać? Czy on specjalnie zostawił tę siekierę? I dlaczego akurat siekiera? Meh, już sama nie wiem.
Była godzina 19:04. Postanowiłam odrobić pracę domową i pouczyć się na jutrzejsze poprawki, gdy skończyłam była 22:26. Już tak późno? Eh, znowu się nie wyśpię. Wzięłam piżamę i udałam się do łazienki w celu wzięcia szybkiego prysznica, oczywiście nie obyło się bez rozmyślania.
Gdy się przebrałam i nałożyłam na siebie moją codzienną pielęgnację, udałam się do pokoju. Sięgnęłam po jedną z moich książek, przeczytałam pięć pierwszych stron i postanowiłam spakować się na jutro do szkoły. Po tym jak spakowałam książki i zeszyty wyszłam na taras, aby spakować Tobiemu jego siekierę, lecz ku mojemu zdziwieniu nigdzie jej nie było.
CZYTASZ
You make me crazy [cz. 1&2] [Ticci Toby]
FanfictionPewnego dnia wszystko zmieniło się nie do poznania, już nic nie było takie samo. Zapytacie co się stało, ale odpowiedź znajdziecie czytając moją historię. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ start pierwszej części: 21.08.19r. koniec pierwszej części: 05.11...