Oparłam się o drzwi i zjechałam po nich plecami. Siedziałam przerażona, przecież byłam sama w mieszkaniu. Może to mama albo tata? Może wrócili? Proszę, niech to będą oni.. Wtem usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyć czy nie?
Chciałam spojrzeć przez wizjer, ale obraz przez niego był zamazany, więc widziałam tylko jakąś postać stojącą przed drzwiami. Pukania były częstsze, postanowiłam otworzyć.
-No co tak długo? - w drzwiach stał Mark, tak, ten z DJMS, w tym momencie zamarłam.
-M-Mark? - wreszcie udało mi się coś powiedzieć, byłam tak zszokowana, przecież należy do paczki tych idiotów.
-Ah, no tak, to ja, niespodzianka!
-Co tutaj robisz i czego chcesz? - spojrzałam się na niego krzywo.
-Będziemy tak stać w przejściu czy w końcu zaprosisz mnie do środka?
-Chyba wolałabym żebyś stał tu gdzie stoisz - odparłam.
-No nie bądź taka - próbował zrobić oczy niczym kot ze Shreka, ale średnio mu wychodziło.
-Nie bądź "taka"? Mark, dręczycie mnie tyle lat, a ja co? Mam cię może na herbatkę zaprosić?
-Chętnie - wkurwiała mnie powoli jego zbyt duża pewność siebie. -To wpuścisz mnie czy nie?
-Nie. Nie mam powodu.
-No weź, chcę z tobą porozmawiać - nalegał.
-Mam to w dupie, nie wejdziesz dopóki nie dowiem się o czym chcesz gadać - mówiłam stanowczo.
-No po prostu, o życiu.
-Jak ty typie życia nie masz - wyśmiałam go.
-Uwwh, mocna zawodniczka z ciebie, nie ma co, no wpuść mnie, proszę.
-Na to słowo czekałam, już się zlituje, ale spróbuj tylko coś odwalić, a przysięgam, że wyjebie cię przez balkon z 12 piętra.
-Dobra, dobra - zaśmiał się.
Wpuściłam go, nie wiem czy dobrze zrobiłam, byłam sama w domu, więc dużo ryzykowałam. W zasadzie to nie wiedziałam na co go stać, o ile w ogóle na coś go stać.
-Siadaj tam i nic nie kombinuj, ja idę po picie - chłopak tylko kiwnął głową na tak, a ja poszłam zrobić herbatę, gdy wróciłam Mark leżał rozwalony na mojej kanapie.
-O, nareszcie - odparł.
-A ty się nie poczułeś? Bierz te brudne syry z mojej kanapy.
-Dobra, nie gryź - posłuchał się i usiadł normalnie po czym wziął herbatę i się nią poparzył.
-Aah, kurwa - syknął z bólu.
-Ups, przez twoje brudne syry chyba musiałam zapomnieć cię ostrzec, że gorąca.
-Czemu tyle w tobie jadu? - zapytał.
-Jadu? Śmieszy mnie po prostu to, że po tylu latach znęcania się nade mną przychodzisz do mnie jak gdyby nigdy nic - parsknęłam śmiechem.
-Słuchaj, to nie ja tylko Dylan z Jess.
-Tak? I co? Może cię tu wysłali? Żałosne.
-Nikt mnie tutaj nie wysłał - zaprzeczał.
-To wyjaśnij mi co tu robisz.
-Chciałem cię za nich przeprosić i też ostrzec, ale po tym jak mnie oparzyłaś to muszę się zastanowić czy chcę.
-Przepraszaj na kolanach - odparłam na co ten się zaśmiał.
-Przepraszam księżniczko - powiedział.
-Dobra, ale ja żartowałam, wstań - zaśmiałam się.
-No widzisz, nie jestem taki jak oni.
-I tak ci nie wierzę, ale uznajmy, że masz rację.
-Ale jesteś zawzięta - burknął.
-Bywa, taka już moja natura.
[Z.P.W. Tobiego]
Cały dzień minął jakoś nudno, miałem ochotę pozabijać tych wszystkich debili z klasy, ale Slendi mi zabronił. Poprzedniego dnia byłem na misji, więc opuściłem zajęcia. Natomiast dzisiaj nie spotkałem w szkole Olivii, trochę się zmartwiłem, że DJMS mogli jej coś zrobić. Próbowałem wypytać Jessice czy wie coś o tym, ale ta tylko się śmiała i wmawiała mi, że ona już ją nie interesuje. Było to dla mnie bardzo podejrzane, bo zawsze (z tego co mówiła Olivia) czepiała się o drobnostki, byle była drama.
Ostatnią lekcją był wdż, sam nie wiem dlaczego się z niego nie wypisałem, po co mi on jak ja wszystko wiem *lenny XD*. Postanowiłem na niego nie iść, bo i tak tylko bym tam spał. Wychodząc z budynku pomyślałem, że mógłbym z tej racji pójść do Liv i zobaczyć czy wszystko w porządku. Kiedy już byłem na miejscu zadzwoniłem domofonem pod jej numer - nikt nie odbierał. Postanowiłem zrobić to jeszcze raz, ale także bezskutecznie. Na szczęście z klatki wyszła zapewne sąsiadka Olivii, więc postanowiłem wejść. Gdy już byłem na górze lekko się zdziwiłem.
CZYTASZ
You make me crazy [cz. 1&2] [Ticci Toby]
FanfictionPewnego dnia wszystko zmieniło się nie do poznania, już nic nie było takie samo. Zapytacie co się stało, ale odpowiedź znajdziecie czytając moją historię. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ start pierwszej części: 21.08.19r. koniec pierwszej części: 05.11...