15. ,,Matt"

518 43 17
                                    

W pewnym momencie usłyszałam męskie głosy. Zerwałam się w stronę ucieczki, bo wiedziałam, że chodzi tu pełno pijaków.

-A dokąd to panienko? - odezwał się jeden z nich, a było ich dwóch.

-J-ja już właśnie idę, nie przeszkadzam - zdążyłam w końcu coś z siebie wydusić.

-Szkoda, bo chcieliśmy pogadać - odezwał się kolejny.

-Niee, nie ma takiej potrzeby - już startowałam w stronę domu, lecz jeden z nich chwycił mnie mocno za ramię.

-Zostaniesz z nami - powiedział.

-Zostaw mnie! - krzyknęłam.

-To nie ty tu ustalasz warunki - podniósł ton.

-Chyba słyszałeś co powiedziała?! - za nimi pojawił się jakiś chłopak w masce i goglach.

-My tylk-ko kulturalnie zapytaliśmy, chłopaki zwijamy - jak szybko się zjawili tak szybko zwiali.

-D-dziękuję... - odezwałam się w końcu.

-Nie ma za co, co tutaj robi.. - przerwał kiedy zobaczył butelkę piwa w mojej ręce. - Oddaj to - wyszarpał mi ją i wyrzucił gdzieś w krzaki.

-Co ty robisz?! - wkurzyłam się jednocześnie mając łzy w oczach.

-Już dobrze - przytulił mnie. - Ale tak nie wolno - dodał.

-Kim jesteś i dlaczego mnie uratowałeś? - spytałam.

-Ymh, mam na imię... Matthew, ale mów mi po prostu Matt.

-Okej, będę pamiętać, ja jestem Olivia.

-Wie... to znaczy miło mi cię poznać Olivia, ale już czas na mnie. Podasz mi może swój numer? - zapytał.

-Tsaa.. jasne - w tym momencie podałam brunetowi mój numer.

-Do zobaczenia - odrzekł i skierował się w przeciwnym kierunku.

Ehh, czy można to nazwać szczęściem? To raczej szczęście w nieszczęściu. To takie okropne uczucie. Cóż, nie zostało mi nic innego niż powrót do domu. Szłam powoli rozmyślając nad życiem. W końcu dotarłam, w domu nikogo nie było, walnęłam się na łóżko z płaczem. Dlaczego ja robię to tak często? W tym momencie dostałam jakieś powiadomienie w telefonie.

"Wszystko w porządku?" - napisał Toby.

On naprawdę mi nie da spokoju, zastanawia mnie to dlaczego on to ciągle robi skoro daje mu tyle powodów do olania mnie... Nie odpisałam, nie chciałam go martwić. Już za dużo złego narobiłam. Po pięciu minutach usłyszałam ponownie dźwięk telefonu, zapewne to też od niego. Jednak lekko się zdziwiłam.

You make me crazy [cz. 1&2] [Ticci Toby]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz