21. ,,Na pewno?"

484 43 41
                                    

Gdy już skończyłam gotować ogarnęłam blat i zaczęłam sprzątać stół po czym jakby coś zauważyłam. Na kanapie leżał jakiś telefon, zapewne należał do Tobiego. Tylko czy powinnam go sprawdzić? Może dowiem się w końcu o co w tym wszystkim chodzi?...

W końcu zdecydowałam się zaryzykować. Podeszłam do kanapy i wzięłam telefon do ręki. Jak zwykle musiał mnie spotkać pech - urządzenie okazało się być rozładowane. Cholera, gdzie jest moja ładowarka? Poszłam do pokoju w celu znalezienia jej. Szukałam w szufladach, na łóżku, w szafie, no naprawdę wszędzie, ale jej nie było. Udałam się więc do salonu - jest! Nawet nie pamiętam, żebym ją tam zostawiła, ale nieważne. Kiedy chciałam już włożyć kabel do portu ładowania okazało się, że wejście nie pasuje, kurwa. Oczywiście próbowałam jak zwykle zmienić strony, ale to nie działało. Ten badziew musi mieć inne wejście. No trudno, jak zwykle moje starania poszły się jebać.

Stwierdziłam, że już nic nie wymyślę, więc poszłam wziąć szybki prysznic. Przebrałam się w moją czarną piżamę i udałam się do łóżka. Postanowiłam przejrzeć rutynowo social media. Co kurwa? Już trzecia w nocy? Kompletnie straciłam poczucie czasu. Próbowałam jak najszybciej zasnąć, bo przecież jutro muszę iść do szkoły. Moje starania ponownie poszły się jebać. Te zdanie chyba będzie opisywać moje życie. Spojrzałam zatem jeszcze raz na ekran telefonu, kurwa jaka ja jestem głupia - dzisiaj jest niedziela, ale jak wstanę to ona nadal będzie *facepalm*. No cóż, skoro jest weekend to mogę jeszcze obejrzeć jakiś serial. Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam. Obudziło mnie jakieś dziwne poczucie jakby czyjejś obecności.

-Mamo, wróciłaś już? Zrobisz mi śniadanie? - krzyknęłam, bo drzwi od mojego pokoju były zamknięte.

-Tak, jasne - odpowiedziała z dziwnie wysokim tonem.

Mogę sobie tylko wyobrazić jak śmiesznie w tym momencie wyglądała moja mina. Olałam sprawę i położyłam się, aby jeszcze chwilę pospać. W pewnym momencie usłyszałam jak drzwi od mojego pokoju otwierają się.

-Cześć córeczko, masz tu śniadanie.

Myślałam, że nie wytrzymam ze śmiechu. W drzwiach stał Toby, ale uwaga - w różowym fartuchu. Kiedy ogarnęłam już mój śmiech, zaczęłam w końcu coś mówić.

-Toby? Ale jak ty tu wszedłeś? - spytałam ze zdziwieniem.

-Jesteś bardzo nieostrożna Liv - zaśmiał się. - Nie zamknęłaś drzwi na noc.

-Ymm, naprawdę? - spytałam.

-Wiesz, chyba zostawiłem u ciebie telefon wczoraj, a i tak byliśmy umówieni, więc nie oskarżaj mnie o włamanie - zaśmiał się.

-No... okej? Ale dawaj już to jedzenie, bo głodna jestem.

Toby postawił na moim biurku talerz z różnymi naleśnikami. Jedne były z dżemem, inne z Nutellą, a jeszcze inne z serem. Sięgnęłam po pierwszego lepszego naleśnika - trafiłam na tego z Nutellą. W sumie to już po tym jednym byłam w stanie stwierdzić, że byłam najedzona.

-Czemu nie jesz? - spytał Toby.

-Już się najadłam - odpowiedziałam, po czym się zaśmiał. - No co? - uśmiechnęłam się.

-Nie umiesz jeść - zaśmiał się ponownie, po czym wytarł kciukiem czekoladę z kącików moich ust. -No jedz, bo cię nakarmię - odparł.

-Tak, tak, smacznego - zaśmiałam się.

-Ah tak? - odpowiedział, po czym już chciał wepchnąć mi kawałek naleśnika do buzi, ale zrobiłam unik.

-No tak - nagle wstaliśmy, a on zaczął mnie gonić.

Pobiegłam najpierw do salonu, następnie do kuchni i w końcu zapędził mnie z powrotem do pokoju. Muszę przyznać, że nieźle mnie wymęczył.

-No i co teraz? - spytał, a ja powoli z każdym jego krokiem cofałam się do momentu kiedy poczułam, że stoi za mną biurko. Stwierdziłam, że będę udawać, że nic się nie stało.

-Nic - próbowałam skryć mój uśmiech.

Toby wlazł pomiędzy moje nogi, położył jedną rękę na moim biodrze, a drugą zawiesił na policzku.

-Na pewno? - zapytał, po czym mnie pocałował. Ta chwila mogła dla mnie trwać wiecznie. Po dłuższej chwili odkleił się ode mnie. - Mhh, przepraszam, wiem, że nie powinienem...

-Toby, przestań, nic się nie stało - przytuliłam go mocno.

-Wiesz co? Od dłuższego czasu muszę ci coś powiedzieć... - zaczął.

You make me crazy [cz. 1&2] [Ticci Toby]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz