Rano obudziłem się w świetnym humorze. Sam nie wiem dlaczego byłem aż tak szczęśliwy. A może wiem tylko nie chciałem się przyznać? Postanowiłem o tym nie myśleć i cieszyć się dobrym humorem. Byłem w kuchni szukając czegoś w lodówce. Nagle usłyszałem huk dochodzący z salonu. Szybko tam poszedłem. Zobaczyłem kobietę leżąca na ziemi obok niej leżała zbita szklanka z której rozprysła się woda.
-Mamo, wszystko w porządku? - szybko podbiegłem do kobiety.
-Nic się nie stało. Lekko się poślizgnęłam - powiedziała próbując się podnieść z podłogi. Odrazu się okazało że kobieta nie ma na to siły.
-Jesteś wykończona. - stwierdziłem próbując jej pomoc wstać, mimo to odpychała mnie.
-Kochanie, nic mi nie jest - powiedziała próbując wstać za drugim razem który także okazał się porażką.
-Dobra koniec tego. - powiedziałem biorąc mamę na ręce i zanosząc ja do sypialni rodziców. - musisz przestać się przemęczać. Już znalazłem prace nie musisz chodzić na dwie zmiany - powiedziałem okłamując kobietę.
Mama położyła mi dłoń na poliku. Uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie. Widziałem wdzięczność w jej oczach. W mojej głowie znowu narodziły się myśli o tym jak zdobyć prace. Wiedziałem że ta myśl będzie chodziła za mną do końca dzisiejszego dnia.
Przekroczyłem teren szkolny kierując się do swojej szafki.
-Jak minął weekend? - odezwał się głos chłopaka.
-Można powiedzieć że trochę skomplikowanie - odpowiedziałem biorąc książki.
-Opowiesz mi? - zapytał Tae grzebiąc w szafce
-Nie wiem czy sam się w tym orientuje na tyle by ci to wyjaśnić - powiedziałem gdy razem z Tae zamykaliśmy szafki.
-Jak się w tym odnajdziesz to daj mi znać - powiedział chłopak po czym odrazu zmienił temat.
Gdy nadeszła przerwa śniadaniowa razem z Tae skierowaliśmy się w stronę stołówki. Darowałem sobie jedzenie mówiąc Tae że nie jestem głodny. Co nie było do końca prawda. Mimo wszystko chłopak nie namawiał mnie do posiłku. Wziąłem tylko sok. Miałem pieniądze na obiad ale ze stresu przed nieznalezieniem pracy postanowiłem zaoszczędzić.Po chwili obok nas szedł Jungkook razem z Suga.
-Cześć - powiedziałem niepewnie
Czekałem na odpowiedz ale jedyne co dostałem to wrogie spojrzenie Jungkooka. O co mu chodzi? Powiedziałem coś nie tak?
-cześć? - zapytał zszokowany Tae. - odzywasz się do niego?
-po prostu chciałem być miły - powiedziałem pierwsze co mi przyszło do głowy.
Usiedliśmy razem z Tae przy stoliku. Zaczęliśmy rozmawiać nagle jakiś chłopak zahaczył o moja szklankę ze sokiem. Napój przewrócił się na mnie. Cały sok zniszczył mi biały T-shirt i czarne rurki. Spojrzałem w dół otwierając szeroko usta. Po chwili poczułem wzrok prawie każdego na stołówce.
-Blondynko! Zapomniałeś dziś założyć pampersa? - zapytał szyderczy głos.
Na stołówce rozbrzmiały śmiechy uczniów. A ja dobrze wiedziałem kto nazywa mnie blondynką. Spojrzałem w górę i zobaczyłem twarz Jungkooka a za nią grupę jego kolegów nawet nie próbujących powstrzymać się od śmiechu. Zacząłem piorunować go wzrokiem. Czemu nadal mnie dręczy? Myślałem że mnie lubi. O co mu chodzi? Bawi się mną? Różne pytania przychodziły mi do głowy. Najgorsze w nich było to że sam nie mogłem sobie na nie odpowiedzieć. Szybko skierowałem się do łazienki. Zacząłem namaczać bluzkę woda cicho licząc że to pomoże. Drzwi od łazienki się uchyliły a ja w lustrze zauważyłem zbyt dobrze znana mi sylwetkę.
CZYTASZ
my tormentor • jikook • pl •
Lãng mạnJimin jest ambitnym uczniem 3 klasy liceum. Mimo swoich sukcesów w nauce nie jest on lubiany. Od pół roku dręczy go jeden z najbardziej popularnych chłopaków w szkole. Jungkook - kobieciarz, sportowiec, obdarzony niezwykłym wyglądem i ogromna siła f...