Jungkook's house 🏡

5.9K 304 86
                                    

Usłyszałem dźwięk które wydawały stare schody do piwnicy. Czekałem aż chłopak zejdzie na dół. Gdy już to zrobił podszedł do mnie z uśmiechem.

-W piwnicy może nas ktoś nakryć - powiedział łapiąc za moje biodra.

-Nie po to chciałem żebyś przyszedł - położyłem swoje dłonie na jego, ściągając je z moich bioder.

Chłopak ciężko odetchnął, domyślając się po co go tu ściągnąłem.

-Czemu to zrobiłeś? - zapytałem

-Pewnie się pomyliłem i podpisałem źle kartki - odpowiedział z poważnym wyrazem twarzy.

-Chcesz powiedzieć że zrobiłeś to niechcący - zmarszczyłem brwi, słaba wymówka.

-Tak - powiedział z powaga, kiwając głowa z potwierdzeniem.

-Wiec dlaczego nie powiedziałeś o tym nauczycielowi? -zapytałem

-A ty czemu powiedziałeś? -odpowiedział pytaniem na pytanie.

-Masz racje, mogłem - przyznałem cicho - zaraz to naprawie - powiedziałem kierując się w stronę schodów.

Chłopak złapał moja rękę w miejscu nad łokciem, zatrzymując mnie tym samym w miejscu. Spojrzałem na niego, czekając aż się odezwie.

-Jest taka możliwość że jednak to nie była pomyłka - przyznał, patrząc w ziemie.

-Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałem uwalniając się z jego uścisku.

-Usłyszałem twoje pytanie w dzień sprawdzianu. Robiłeś wrażenie jakbyś zapomniał. Gdy zobaczyłem że nic nie piszesz sam siebie upewniłem w tym przekonaniu - przyznał chłopak. - wiec na ciebie wpadłem i podpisałam twoja kartkę moim nazwiskiem.- dokończył.

-Jungkook... co ci przyszło do głowy? Strasz się o stypendium sportowe.- powiedziałem z troskliwym głosem.

-Ty też się strasz o stypendium. - spojrzał mi w oczy.

-Nie możesz zaprzepaścić swojej szansy ze względu na mnie.

-Jimin... nawet jeśli nie dostane tego stypendium to i tak mam zapewnione studia i prace. - powiedział nie odwracając ode mnie wzroku - Natomiast ty od 1 klasy strasz się o to stypendium. Jeden sprawdzian nie może tego zaprzepaścić - mówił to w taki sposób jakby mnie pouczał.

-Ale... - zacząłem ale chłopak mi przerwał.

-To była moja decyzja. Jeśli mam uszanować twoje decyzje to i ty uszanuj moje. - powiedział chłopak.

-Dobrze. Ale nigdy więcej już tak nie rób. -poprosiłem.

-Nie zrobię w zamian za buziaka. - powiedział uśmiechając się cwaniacko.

Podszedłem składając delikatny pocałunek na jego wargach. Chłopak natomiast przyciągnął mnie ręka tak że nasze ciał nie dzieliła żadna przestrzeń. A ja musiałem się lekko odchylić by nadal łączyć nasze usta w pocałunek. Gdy się oderwaliśmy od siebie spojrzałem mu w oczy.

-To było strasznie niemądre z twojej strony. - powiedziałem z rozbawieniem - dziękuje.

-Za często to mówisz. - powiedział z rozbawieniem.

-Za dużo dajesz podwód do mówienia przeze mnie tego słowa - przewróciłem oczami.

Po chwili odkleiliśmy się od siebie. Jungkook wyszedł pierwsza po odczekanym czasie wyszedłem po nim. Idąc korytarzem spojrzałem na telefon.

Od Jungkooka
„Co jadłeś? Smakujesz tak słodko"
Do Jungkooka
„Ciebie. Jakieś 3 minuty temu"
Od Jungkooka
„Smakowało?"
Do Jungkooka
„aż za bardzo"
Od Jungkooka
„Nie jedz nic dzisiaj, to cię jeszcze poczęstuje"

my tormentor • jikook • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz