Na swojej twarzy odczułem jak promienie słońca przedostają się przez firanki do mojego pokoju. Poczułem uderzający mnie ból. Podniosłem się by zasłonić bardziej okno. Nagle moje drzwi otworzyły się z hukiem a do mojego pokoju wszedł mój młodszy brat.
-Wstawaj pijaku, jedziemy do cioci - powiedział zadowolony z siebie.
-Nigdzie nie jadę, a teraz zamknij drzwi debilu - powiedziałem rzucając w niego poduszka.
-Sam jesteś debilem - powiedział urażony po czym wyszedł z mojego pokoju.
Położyłem się z powrotem do łóżka. Ale po chwili poczułem że jednak muszę wstać. Otwierając drzwi skierowałem się do łazienki. Wyrzuciłem z siebie wszystko co posiadał mój żołądek. Rodziców już nie było a ja oparłem się o umywalkę by opukać usta. Po chwili udało mi się zebrać i iść do kuchni. Gdy tam dotarłem spojrzałem na zegarek. Wskazywał kilka minut po 13. Nalałem sobie wody. Pijąc spojrzałem przez okno kuchenne które dawało podgląd na ulice. Nagle jakieś auto zaparkowało przed moim domem a z niego wyszedł wysoki chłopak. Przyglądałem się facetowi. Dopiero po chwili zorientowałem się że to Jungkook idący w stronę drzwi. Moje oczy się rozszerzyły a ja szybko pobiegłem do łazienki. Zacząłem ogarniać włosy i swoją twarz. Dźwięk dzwonka rozbrzmiał w domu. Zacząłem chodzić nerwowo w przedpokoju zastanawiając się co zrobić. Liczyłem że sobie pójdzie.
-Dobrze wiem że jesteś przed drzwiami. Chce tylko pogadać. - jego głos wydobył się za drzwi.- Jimin, wpuść mnie - powiedział łagodnym tonem.- Przysięgam że już nigdy tak się do ciebie nie odezwę.- jego głos zmieniał się z każdym kolejnym słowem. Był słodki i czuły.
Stałem przed drzwiami przekonując samego siebie że nie otwieranie drzwi to dobry pomysł.
-Otwieraj te zasrane drzwi bo je wywarze.- walnął wkurzony w drzwi a ja się wzdrygnąłem. Złapałem za telefon i zirytowany otworzyłem drzwi.
-Robisz się coraz milszy - powiedziałem z ironia. - masz 5 sekund żeby stąd pójść albo wzywam policję - powiedziałem podnosząc telefon do góry.
-Wpuścisz mnie. - powiedział nie ukazując żadnych emocji.
-To było pytanie czy rozkaz? - mówiłem dalej nie wpuszczając go przez drzwi.
-Zdecydujesz jak będziesz chciał. - powiedział opierając swoje ręce o framugę drzwi.
-Chyba już zdecydowałem - powiedziałem pewny siebie- cześć Jungkook.- dokończyłem zamykając drzwi.
W tym samym momencie chłopak popchnął je w moja stronę. Tak że otworzyły się na oścież a chłopak wszedł do środka.
-Wynocha, nie masz prawa tu wchodzić - krzyknąłem wkurzony, a chłopak podszedł do drzwi i je zakluczył.
-Nigdzie się nie ruszam, dopóki mnie nie wysłuchasz - powiedział spokojnie chłopak.
-Nie mam zamiaru - powiedziałem idąc w stronę pokoju.
-Wysłuchasz mnie- poszedł za mną.
-zmusisz mnie? - zapytałem wściekły wchodząc do pokoju.
-żebyś wiedział. - jego ręka zablokowała drzwi które chciałem zamknąć.
-Podobno nie będziesz mną rządził - wytknąłem mu jego słowa.
-Gdy mnie wysłuchasz, obiecuje że wyjdę jeśli nadal tego będziesz chciał. - powiedział zdejmując kurtkę i rzucając ja na łóżko.
-Tylko mów szybko. -usiadłem na krześle.
-Wczoraj przesadziłem, nie powinnienem używać takich słów. Mimo to chyba rozumiesz dlaczego byłem zły? - zapytał chłopak czekając tylko na potwierdzenie.
-Dlatego że nie chciałem ci dać dupy na imprezie?
-Nie, dlatego że widok ciebie z gościem który trzyma na tobie, swoje łapy. Doprowadza mnie do szału. - przyznał a mnie zszokowała jego odpowiedz.- wiem że to mnie nie usprawiedliwia ale jestem popieprzony i to w cholerę. To że pozwoliłem Rosie tak się zachowywać nie świadczy o tym że coś od niej chce - powiedział kucając przy mnie.- Zrobiłem to tylko dlatego żebyś zobaczył jak ja się czułem widząc ciebie z Tae.- dodał.
-Skąd mam wiedzieć że nie byłeś u niej wczoraj? - zapytałem patrząc z góry na chłopaka.
-Czemu miałbym to zrobić? - zapytał niepewny moich uprzedzeń.
-Bo już raz tak zrobiłeś. - zacząłem - Pamiętasz? przestałem się z tobą obmacywać, wyszedłeś ode mnie i w podskokach pobiegłeś do łóżka Rosie. - dokończyłem a chłopak ciężko wypuścił powietrze.
-To nie tak.. - zaczął chłopak
-Czyli to jest plotka? - zapytałem udając rozbawienie.
-Wracałem od ciebie. Powstrzymywałem się żeby nie wrócić i nie rzucić cię na to łóżko. Kiedy nagle zadzwoniła do mnie Rosie. Robiłem z nią projekt na Angielski. Poprosiła bym przyszedł by zobaczyć czy wszystko dobrze poukładała na prezentacji. Gdy oglądałeś nasza pracę ciagle z tyłu głowy myślałem tylko o twoim ciele.- mówił patrząc się na mnie - W pewnym momencie nie wytrzymałem i gdy chciałem już wyjść Rosie się na mnie rzuciła. Najpierw ja powstrzymałem.- przerwał na chwile - ale potem, gdy złapała za moje krocze. Zacząłem myśleć o słodkim smaku twoich ust. Nie mogłem się powstrzymać... - znowu przerwał na chwile - zrobiliśmy to. Nie zostałem na noc, wyszedłem odrazu po tym. - dodał.
-Nie potrzebuje wiedzieć w jaki sposób to zrobiliście. - w moich oczach pojawiły się łzy których nie umiałem kontrolować - ani jak się dostałeś do jej domu - wstałem omijając kucającego przede mną Jungkooka. Podszedłem do komody.
-Ty udajesz czy serio nie rozumiesz co chce powiedzieć?- zapytał wstając i kierując się w moja stronę.
Nic nie powiedziałem. Patrzyłem się przed siebie, widząc tylko biała ścianę. Poczułem nagle oplatające mnie ręce.
-Szaleje za tobą - powiedział chłopak. -
I sam nie wiem czemu aż tak bardzo.Zapadła cisza.Położyłem swoją dłoń na jego dłoniach. Poczułem jak chłopak pocałował mój kark. Odruchowo zamknąłem oczy.
-Przepraszam - usłyszałem ciszy głos za siebie.
Odrazu się odwróciłem zszokowanym tym co usłyszałem. Czyżby Jungkook mnie przeprosił? Nigdy nie słyszałem tego słowa z jego ust. Nigdy nie przepraszał, nawet jeśli to był nauczyciel. Spojrzałem się szukając jakieś podpuchy. Chłopak powoli zaczął się pochylać w moja stronę. Gdy był blisko moich ust zaczął mnie całować. Najpierw delikatnie po chwili chcąc zmienić tępo na szybsze. Zanim jednak udało mu się to zrobić oderwałem się od niego. Nadal mając w okół taili jego dłonie.
-Ja też przepraszam, za Tae i za Namjoona- powiedziałem do chłopaka.
-Nie szkodzi - uśmiechnął się po czym znowu chciał mnie pocałować. Tym razem go powstrzymałem odchylając się lekko do tyłu.
-Nie skończyłem.- wyjaśniłem chłopakowi - Przepraszam za Tae i Namjoona ale nie przeproszę za to że mnie nie szanujesz. - dokończyłem.
-Jimin. Już ci mówiłem ten tekst to był im...
-impuls - dokończyłem przerywając chłopakowi - tak wiem. Nie szanujesz mojego zdania, moich decyzji czy też wręcz nakazujesz mi co mam mówić. - zacząłem wypominać- Nie jestem tymi dziewczynami, ani żadna z twoich zabawek. Jeśli myślisz inaczej to może lepiej żebyś teraz wyszedł - dokończyłem spokojnym głosem.
-Jimin... - powiedział błagalnie Jungkook.
-Chociaż raz uszanuj to co powiem i wyjdź z mojego domu - powiedziałem z zaszklonymi oczami.
Chłopak pocałował mnie w policzek, a z mojego oka spłynęła łza. Złapał za kurtkę i wyszedł. A ja położyłem się na łóżku z myślą o przespaniu całego dnia.
CZYTASZ
my tormentor • jikook • pl •
RomantikJimin jest ambitnym uczniem 3 klasy liceum. Mimo swoich sukcesów w nauce nie jest on lubiany. Od pół roku dręczy go jeden z najbardziej popularnych chłopaków w szkole. Jungkook - kobieciarz, sportowiec, obdarzony niezwykłym wyglądem i ogromna siła f...