Tego dnia usiadłem z Jungkookiem mówiąc mu o wszystkim co zdażyło się w szkole podczas jego nieobecności. Cały wieczór spędziliśmy u mnie gdyż moich rodziców jak zwykle nie było w domu.
Następnego dnia przyjechał pod mój dom zabierając mnie ze sobą do szkoły. Jungkook bez wachania splótł nasze dłonie ze sobą. Tłum uczniów obserwował nasze ręce. Mój niepokojący wzrok przemieszczał się z jednego na drugiego ucznia. Czułem jakbym miał zaraz zemdleć. Mimo to dotyk Jungkooka poprawił moja sytuacje, utrzymując na równi mój oddech. Gdy dotarliśmy do szafki puściłem rękę chłopaka i odwróciłem się tyłem do niego by otworzyć drzwiczki. Poczułem jak ręce chłopaka dotykają mojego brzucha.
-Stresujesz się? - zapytał składając delikatny pocałunek na mojej szyi.
-Aż tak widać?
-Czuć. - odpowiedział.
-Jak to czuć? -zapytałem nie umiejąc sobie wyobrazić tego.
-Cały się trzęsiesz - pocałował mnie w tył głowy, a ja spojrzałem na moja niespokojna dłoń.
-ahhh... - cichy dźwięk opuścił moje usta.
Kookie jednym ruchem zamknął szafkę, odwracając mnie w swoją stronę. Oparł mnie o ścianę zrobiona z szafek szkolnych. A ja rozszerzyłem oczy ze zdziwienia.
-Co robisz?- próbowałem nieskutecznie powstrzymać go dłońmi.
-Chce buziaka.
-Nie tutaj - moja twarz zaczęła niespokojnie spoglądać na naszych obserwatorów.
-Jimin, spójrz na mnie - powiedział łapiąc moja twarz w ręce, zatrzymując ja naprzeciwko siebie- każda para na tym korytarzu się liże, jakby chciała się pożreć. Ja chce ci dać tylko buziaka. To coś złego?
-Patrzą się na nas - powiedziałem zestresowany.
-Wstydzisz się?
-Nie - odpowiedziałem pewnym głosem.- Ale one się patrzą jakby chciały mnie zabić
-Wiec pokaż im że masz za sobą obrońce - uśmiechnął się do mnie. Składając na moich ustach buziaka.-Daj znać jak coś będzie nie tak, idę na trening - pocałował mój policzek- i masz się tak uśmiechać. - rozkazał mi po czym oddalił się, niosąc plecak na jednym ramieniu.
Uśmiech podążał za jego sylwetka aż skręcił w inny korytarz. Odetchnąłem a zadowolenie zniknęło z mojej bladej twarzy. Czułem się wspaniale gdy obok mnie był Jungkook, ale stres który mi dzisiaj towarzyszył nie był związany tylko z opinia innym osób w szkole. Mój chłopak był jednym z powodów mojego zachowania. Powiedziałem mu dwa najcięższe i najcenniejsze słowa. Mówiąc je liczyłem na taki sam odzew. Nie dostając go poczułem że może się z tym pospieszyłem. A co jeśli powiedziałem to za szybko? A co jeśli on tego nie czuje? A jeśli czuje czemu nie odpowiedział mi tym samym? Głupie „kocham cię"
*********************************
Siedziałem na kocu obserwując brązowa czuprynę chłopaka. Przystojny facet który kucał, przykładał do swojego oka aparat. Celując w małą zielona żabkę która usiadła na żółtym kwiatku. Skupienie jakie przykładał do tej czynności było tak hipnotyzujące ze nie mogłem oderwać od niego wzroku. Wziąłem mały kamyczek i delikatnie rzuciłem w stronę kwiatka. Żaba będąc wystraszona odskoczyła uciekając z obiektywu chłopaka. Jungkook spojrzał na mnie wkurzony. A na mich ustach pojawił się szyderczy uśmiech.-Bawi cię to?
-Tak troszeczkę - powiedziałem pokazując mała przestrzeń pomiędzy palcem wskazującym a kciukiem.
CZYTASZ
my tormentor • jikook • pl •
Roman d'amourJimin jest ambitnym uczniem 3 klasy liceum. Mimo swoich sukcesów w nauce nie jest on lubiany. Od pół roku dręczy go jeden z najbardziej popularnych chłopaków w szkole. Jungkook - kobieciarz, sportowiec, obdarzony niezwykłym wyglądem i ogromna siła f...