Następnego dnia
7:20
Przekręcałem kluczyk od zewnętrznej strony drzwi. Nagle podjechał sportowy,czerwony jaguar. Próbowałem ignorować auto ale dobrze wiedziałem kto nim przyjechał. Nie musiałem nawet się przyglądać dokładnie by stwierdzić że z środka wychodzi Jungkook. Zacząłem iść chodnikiem omijając chłopaka.-Podwiozę cię - powiedział oparty o swoje auto.
„Podwiozę cię" naprawdę? Tylko tyle miał mi do powiedzenia?
-Zająłeś się wolontariatem? - zapytałem złośliwie nie zatrzymując się.
-Okej... jesteś zły, kumam - powiedział idąc za mną - wejdź do auta, pogadamy.
-Chyba nie do końca czaisz iluzje - nadal się nie zatrzymywałem.
-Chce tylko pogadać - stanął mi na drodze.
-Jungkook, idź już. - spojrzałem na niego zmęczony.
Chłopach po chwili zszedł mi z drogi stając obok. A ja poszedłem przed siebie nie obracając się. Nie chciałem zadawać sobie kolejnego ciosu.
10:30
Przerwa śniadaniowa właśnie się zaczęła. Poszedłem do szafki z nielicznych osób które powędrowały już na stołówkę. Wkładałem książki do szafki wyciągając nowe. Zanim się obejrzałem nie było w około mnie nikogo. Nagle ktoś stanął obok mnie i zamknął mi szafkę.-Musisz ze mną pogadać
-Po co? Podobno nie jestem szczery w takich rozmowach - wypomniałem chłopakowi spoglądając na niego.
-Czy możemy po prostu gdzieś iść pogadać? - zapytał ciężko odpychając.
-Nie będę rozmawiać z zwykłym dupkiem. - odwróciłem się, nagle czując jak ktoś łapie za mój nadgarstek. - znowu mi go wykręcisz? - zapytałem tym razem z bólem w oczach.
Chłopak bez słowa puścił mi rękę. A ja próbowałem powstrzymać łzy. Niestety nieudolnie, mimo to odwróciłem się od Jungkooka idąc przed siebie. Powodując tym samym że ciemnowłosy ich nie widział. Zatrzymałem się w kantorku. Zamknąłem drzwi i zjechałem po ścianie. By pozwolić zejść emocja które po wczoraj nadal we mnie były. Nigdy nie bałem się uderzenia Jungkooka tak jak zeszłego dnia.
11:50
Skończyła się kolejna lekcja a ja znowu poszedłem do swojej szafki. Po chwili kolejny raz mi ja kogoś zamknął. Wystraszyłem się na sama myśl że mógłby być to Jungkook. Mimo to stał obok mnie przyjaciel. Tae.-Mały, mam to co prosiłeś. Teraz mam ci to dać czy po lekcji? - zapytał się przyjaciel.
-Po lekcji - odpowiedziałem niepewnie.
-Dosyć sporo tego. Napewno aż tyle potrzebujesz? - zapytał zmartwiony.
-Tyle dokładnie potrzebuje. - odezwałem się tym razem pewniej.
Mimo iż zostało jeszcze 8 minut przerwy. Szedłem już do klasy. Nagle jakaś ręka mnie pociągnęła za sobą. Zostałem zaciągnięty do piwnicy.
-Co ty robisz!? - wyszarpałem się z mocnego uścisku Jungkooka.
-Pogadamy - odpowiedział - w dupie mam to że nie chcesz mnie słuchać i tak będę gadał.
Zaśmiałem się ironicznie. Kierując znowu na schody. Chłopak wszedł na nie. Odcinając mi drogę.
-Jeśli ze mną nie pogadasz. Wtedy pogadam sobie z twoja mama, tata na końcu z bratem. Ciekawe co powiedzą jak się dowiedzą że ich synek jest gejem- powiedział patrząc mi w oczy. Bez zastanowienia uderzyłem Jungkooka w twarz.
CZYTASZ
my tormentor • jikook • pl •
RomanceJimin jest ambitnym uczniem 3 klasy liceum. Mimo swoich sukcesów w nauce nie jest on lubiany. Od pół roku dręczy go jeden z najbardziej popularnych chłopaków w szkole. Jungkook - kobieciarz, sportowiec, obdarzony niezwykłym wyglądem i ogromna siła f...