torment 🥀

7.7K 351 514
                                    

Obudził mnie budzik który sygnalizował mi że właśnie powinnienem zacząć nowy dzień. Wstałem wyspany i zadowolony do czasu gdy zdałem sobie sprawę że pyskowałem wczoraj mojemu największemu dręczycielowi. Schowałem głowę w poduszkę nie wiedząc co mam teraz począć. Po 5 minutach do mojego pokoju weszła mama.

-kochanie spóźnisz się do szkoły jak tak dalej będziesz leżał - zaśmiała się pogodnie, poprawiając bransoletkę która dopełniała jej elegancki outfit.

-Mamo, gdzie idziesz? - zapytałem zdezorientowany.

-Na rozmowę o pracę, skarbie. Jak wyglądam?- zapytała wyczekując mojej odpowiedzi.

-Powinnaś teraz leżeć w łóżku. Lekarz zabronił ci się przemęczać fizycznie. - powiedziałem

-Jesteś taki sam jak ojciec. - mruknęła z niezadowoleniem po czym poszła do drzwi mojego brata aby go obudzić.

Złapałem się za głowę z myślą że kolejny problem trzeba dodać do mojej listy.

Gdy już byłem w szkole podeszłem do swojej szafki i ja otworzyłem zobaczyłem że wszytko jest pokryte surowymi jajkami. W szafce było przyklejone zdjęcie robione przez osobę trzecia. Na zdjęciu Jungkook trzymał całe pudełko jajek w dłoniach i uśmiechał się cwaniacko.

-Co za świnia- powiedziałem cicho do siebie.

-Trzeba było nie mówić mu że przyjdziesz po prezent przeprosinowy. Dobrze wiesz jaki jest - usłyszałem za sobie znajomy głos przyjaciela.

-Skąd to wiesz? - zapytałem zszokowany.

-Najmoon mi powiedział a mu powiedział pewnie Hoseok - wzruszył ramionami.

-Co ja teraz zrobię Tae... - zapytałem

-Po pierwsze unikaj Jungkooka jak się tylko da - powiedział pokazując na szafkę. - po drugie pożyczę ci dzisiaj moje książki będziemy się wymieniać.

-Dzięki. - odparłem. - z tym omijaniem będzie trudno, siedzi za mną prawie na każdej lekcji. - ciężko wypuściłem powietrze.

Po rozmowie z Tae skierowałem się na lekcje. Jungkook już tam siedział mierzył mnie morderczym wzrokiem. Usiadłem udając że tego nie widzę. Zanim przyszedł nauczyciel usłyszałem jak ktoś mówi mi do ucha.

-Podobał ci się prezent? Wydałem trochę na te jajka może podziękujesz? - usłyszałem cichy szept Jungkooka.

Siedziałem cicho i wtedy poczułem jakby Jungkooka zirytował brak odpowiedzi. Lecz nic nie powiedział po chwili wszedł Nauczyciel i byłem wdzięczny że teraz trzeba się skupić na lekcji.

Gdy wychodziłem z klasy. Jungkook wywalił mi wszystko z torby i wyszedł z klasy.Zacząłem wszytko zbierać i gdy kierowałem się do drzwi w klasie już nikogo nie było. Przekraczając próg nagle ktoś mnie złapał za ramie i popchnął w kierunku gdzie nikogo nie było. Zauważyłem ze to Jungkook. Moje serce zaczęło bić coraz szybciej. Gdy dotarł do miejsca gdzie nikt nas nie widział przywarł mnie do ściany.

-Telefon, suko - zażądał ode mnie

Szybko położyłem swój telefon na jego dłoni. Bojąc się tego co zrobi jeśli mu go nie dam. Odwrócił telefon w moja stronę i usunął nagranie uśmiechając się do mnie cwaniacko. Upuścił mój telefon na ziemie nie dbając czy coś się z nim stanie czy nie. Nachylił się tak że nie widziałem jego twarzy ale odczuwałem jego oddech a jego słowa bezpośrednio utraciły do mojego ucha.

-Słuchaj suczko, to był ostatni raz kiedy mi pyskowałaś. Właściciel rozkazuje a suczki się słuchają. Rozumiesz? - złapał za moje włosy i pociągnął do tyłu.

-Tak - odpowiedziałem ze łzami w oczach.

-Kim dla ciebie jestem? - zapytał z uśmiecham na ustach łapiąc mnie jedna dłonią za poliki a druga nadal ciągnąc mnie za włosy.

-Właścicielem. - odparłem pozwalając jednej łezce się uwolnić.

Poklepał mnie po twarzy i puścił. Po czym sam skierował się do znajomych a mnie zostawił w tamtym miejscu. Gdy był wystarczająco daleko z moich oczu zaczęły cieknąć łzy których nie mogłem powstrzymać. Podniosłem telefon. Zauważyłem że szybka pękła. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje a ja musiałem się przygotować na udanie że nic się nie stało.

Gdy lekcja się skończyła dostałem SMS.
Od Tae:
„Idziemy dzisiaj na imprezę będę po ciebie o 21"
Do Tae:
„Nigdzie nie idę"
Od Tae:
„Chłopacy mówili że Jungkooka tam nie będzie. Poza tym jest piątek"
Do Tae:
„Niech ci będzie"

O 21 podjechał po mnie Tae. Pojechaliśmy na domówkę u Namjoona. Gdy weszliśmy było już pełno ludzi.

-Wow, od której ta impreza? - zapytałem zszokowany taką ilością ludzi o tej godzinie.

-od 20 - zaśmiał się Namjoon - wchodźcie do środka i czucie się jak u sobie... a raczej jak w barze. - zaprosił nas uprzejmie do środka.

Zacząłem się rozglądać i nagle zauważyłem oczy skierowane na mnie był to Jungkook stojący w kuchni patrzył się na mnie przez kuchenna wysepkę rozmawiając z Suga i Hoseokiem. Uderzyłem Tae mocno w ramie. Odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie jakby nie wiedział o co mi chodzi. Przekręciłem głowę w bok alby dać mu do zrozumienia że problem leży w tamtym miejscy. Gdy się spojrzał uśmiechnął się przepraszająco.

-W sumie to powiedzieli „może nie przyjdzie" - odparł

-I dlatego postanowiłeś ominąć to „może" - powiedziałem z wyrzutami.

-A przyszedłbyś? -zapytał Tae

-Nie! Nie przyszedłbym! - odpowiedziałem wystraszony.

-Zluzuj jesteś ze mną okej? Nic ci nie zrobi - powiedział Tae

Pokiwałem głowa chociaż nie byłem przekonany co do jego słów.

**perspektywa Jungkooka**

Przyszedłem na domówkę przekonany przed chłopaków. Naprawdę nie chciałem tutaj przyjść. Jak przewidziałem domówka była taka jak zawsze. Trochę tańców, picie piwa lub szotów, ludzie idący na piętro i ludzie grający w piwnego pin ponga. Aż za dobrze znam ten schemat. Gadałem z Suga i Hoseokiem gdy nagle zauważyłem że na imprezę przyszedł także Jimin. Piorunowałem go wzrokiem nawet wtedy kiedy i on mnie zauważył. Namjoon wszedł do kuchni.

-Kto go tu zaprosił? -zapytałem Namjoona, a chłopaki odwrócili się by spojrzeć o kim mówię.

-pytasz o Jimina? -zapytał Namjoon, nie czekając na odpowiedz dokończył - przyszedł z Tae. Zawsze go gdzieś ciąga. - odpowiedział.

-Chyba znalazłem sobie rozrywkę- powiedziałem do Sugi i Hoseoka.

-Że ci się nie nudzi ta zabawa- powiedział suga popijając piwo.

-Po prostu chce trochę szacunku- powiedziałem wkurzony

-Chcesz go wymusić? - Hoseok.

-Tak lubię najbardziej- uśmiechnąłem się do chłopaków i odszedłem od nich.

Podszedłem do Rose i powiedziałem jej na ucho.

-skarbie zrobisz coś dla mnie? - zapytałem słodko.

-Co chcesz, w zamian za twoje usteczka. No i dorzuć 5 dyszek - odpowiedziała

-Zgoda są dzisiaj twoje ale musisz podejść do Jimina i onieśmielić go jak się tylko da. - powiedziałem - najlepiej w tańcu- dałem jej buziaka w policzek i włożyłem niezauważalnie 5 dyszek do jej dłoni.

Podeszła do Jimina po chwili wyciągając go na parkiet.

-Zobaczymy czy blondyna jest homo. - powiedziałem do chłopaków.

-Co źeś wymyślił? - zapytał zaciekawiony suga.

-zobaczycie - powiedziałem z cwaniackim uśmiechem.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀

my tormentor • jikook • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz