agreement🤝

6.7K 343 93
                                    

Po pomieszczeniu rozniósł się dźwięk zegara. Wybiła 17. Gdy tylko zegar przestał wybijać godzinę, usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem by go otworzyć. W drzwiach stał Jungkook z zawieszonym plecakiem na jednym ramieniu. Wpuściłem go do środka, kierując się w stronę pokoju. Wyjąłem książki i położyłem je na biurku. Usiedliśmy i zacząłem mu tłumaczyć zadania. Chłopak nie odwracał ode mnie wzroku, uśmiechając się.

-Możesz przestać - powiedziałem nie mogąc już tego wytrzymać.

-Nic nie robię. - zaśmiał się.

-Po prostu się tak nie patrz. Rozpraszasz mnie.

-Rozpraszam cię? - pochylił się w moja stronę. - a jeszcze nawet nie zacząłem próbować. - dotknął mojego uda.

-przestań - próbowałem zachować powagę odpychając jego dłoń.

Chłopak się zaśmiał. Po czym zamknął książki na biurku.

-Na dziś starczy matematyki - powiedział przekręcając się w moja stronę - teraz pogadamy. - wstrzymałem oddech na jego słowa.

-Musimy? - zapytałem niepewnie.

-Jak to musimy? Nie chcesz pogadać?- zapytał, krzywiąc się przy tym.

-Chce... tyle że nie jestem pewny - powiedziałem na chwile urywając - nie jestem pewny czy cię rozumiem. - dokończyłem po chwili.

-W jakim sensie ?

-W każdym - powiedziałem cicho.

-Może ci trochę wyjaśnię? - zapytał przybliżając moje krzesło do swojego - co byś chciał zrozumieć? - zapytał cicho całując delikatnie mój płatek ucha.

A po moim ciele przeszedł dreszcz. Odwróciłem głowę w stronę twarzy chłopaka. Patrzyłem prosto w oczy Jungkooka.

-Wszytko - powiedziałem, łapiąc jego twarz w dłonie i całując.

Chłopak odrazu zaczął oddawać pocałunek. Przerwałem go na chwile tylko po to żeby usiąść na nim okrakiem i kontynuować pieszczotę. Zanurzałem ręce w jego włosach a on umiejscowił swoje ręce na moich pośladkach. Pocałunki były głębokie a chłopak co jakiś czas przygryzał moją wargę. Po czasie jego ręce zmieniły pozycje wchodząc mi pod bluzkę, dotykając mojego Torsu. A pocałunki chłopaka zaczęły schodzić w dół. Od żuchwy aż do obojczyków. Jungkook wstał podnosząc mnie na ręce i przechodząc do łóżka. Delikatnie mnie na nim położył. Po czym zaczął obcałowywać moja cała twarz. Nagle dotarł do miejsca gdzie mam łaskotki. Zacząłem się śmiać kurcząc szyje.

-Masz łaskotki? - zapytał znając już odpowiedz.

-Nie - próbowałem skłamać.

-Nie wiesz że nie wolno kłamać? - zapytał unosząc lekko brew

-Kto to mówi? - powiedziałem leżąc pod nim.

-Niby kiedy kłamałem? - zapytał jakby próbował sobie przypomnieć ta sytuacje.

-Kiedy mówiłeś że przyjdziesz na matematykę a nie na spotkanie towarzyskie - powiedziałem udając urazę.

-Mówiłem że uczysz mnie matmy a potem wspomniałem że przyjdę o 17. Nie połączyłem tego w zdanie wiec teoretycznie rzecz biorąc, nic takiego nie mówiłem. - uśmiechnął się do mnie cwaniacko.

-Przemyślałeś to. - stwierdziłem.

Pochylił się i znowu zaczął mnie całować. Wisiał nade mną. Po chwili natomiast oderwał się od moich ust i  położył się obok. Obydwoje odwróciliśmy się do siebie leżąc na łóżku. Obserwowałem jego usta były podrażnione. Na sama myśl że ja to spowodowałem, uśmiechałem się. Chłopak widząc to przysunął się bliżej. Kładąc rękę na moim podbródku podniósł go. Układając usta w dzióbek, złożył sekundowy pocałunek na moich. Później natomiast złożył go na czubku nosa.

my tormentor • jikook • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz