Kto Nie ryzykuje Ten Nie Pije Szamapana.

89 12 12
                                    

VI

-No więc podsumowując złapał mnie kanar-zakończyłem opowiadać mu całą przygodę jaka mi się przydarzyła.

Dojechaliśmy do domu. Łukasz podczas jazdy za dużo nie mówił. Nawet się już tak nie cieszył z naszego youtubowego osiągnięcia. Wyglądał na zestresowanego.

Wysiadłem z samochodu. I usłyszałem jego głos.

-Marek. Zanim wejdziesz powiedział szybko. Nie przeszkadza ci to że będziemy mieli gościa?-spytał poddenerwowany.

-Nie?... Czemu miało by mi to przeszkadzać? To twój dom i twoja impreza od ciebie zależy kogo zaprosisz.

-Okey.-przytaknął na moje słowa i się zawstydził.

Weszliśmy do domu. Łukasz zaproponował mi herbatę. Bo na alkohol jako taki jestem za młody a kawy o tej godzinie nie należy pić. Podał mi napój a ja go wypiłem.

-A więc?... Jak tam statystyki? Serio aż tak dobrze że się tak cieszysz? - spytałem.

-No Marek taki wynik to poprostu coś niemożliwego. Mało youtuberom zdarza się coś takiego niektórzy to nawet pół albo cały rok poświęcają na to żeby zdobyć tyle subskrypcji. A my? A nam to się udało w 1 w 2 dni?! To jest poprostu niemożliwe Marek.-wytłumaczył.

-Dobrze czyli mówisz że zostanę historią youtube? - za żartowałem.

-Jeśli się po starasz. Postaramy.... - odpowiedział pół żartem pół serio.

Ja nie znałem się na tych rzeczach. Gdybym wiedział co to są subskrybcje. Jakoś nie bardzo mnie interesują te tematy. Ale jestem winny przysługę i wychodzę z założenia że jeśli coś po stanowię to tak będzie i dotrzyma słowa więc robię to co robię i jestem tu gdzie jestem.

Pokazał mi wszystkie statystyki i wszystko wytłumaczył. Jeszcze raz obejrzeliśmy ten filmik (to był taki cring) i o mówiliśmy co można było by w nim poprawić by kolejne były leprze. Po myśleliśmy też nad nowym filmikiem który najprawdopodobniej nagram jutro.

-Ding.. Don... Ding... Don...-usłyszałem dzwonek do drzwi. Zaniepokoiłem się tym kto to może być. Wiem że Łukasz mówił coś ze będziemy mieć gościa ale kim on jest?

Wstałem zaciekawiony i poszedłem za kolegom. Otworzył drzwi i ujrzałem wysoką, szczupła dziewczynę o brązowych włosach. Mogła mieć na oko z 20 lat. Pocałował Łukasza w policzek i od razu już wiedziałem o co tu chodzi. To pewnie ta jego dziewczyna z modelingu.

-Marek to jest Karina moja dziewczyna. Karina to Marek mój przyjaciel.-powiedział.

Po daliśmy sobie nawzajem ręce.
Ona się uśmiechnęła. Zciągnął jej płaszcz i poszliśmy usiąść na kanapę.

Łukasz gdzieś poszedł więc zostaliśmy sami.

-Jak tam? Co mi powiesz o sobie? - spytała.
-Mam 18 lat. Chodzę do szkoły średniej i w sumie znam się z Łukaszem od podstawówki. A ty ile jesteś z nim?-skłamałem mówiąc że mam 18 lat. Chciałem wywrzeć na niej wiekszę wrażenie. Po za tym jakoś lepiej by jej się rozmawiało z osobą pełno letnią niż z dzieckiem. Przynajmniej w mojej opinii.

-Ja mam 23 lata. Jestem już w związku 2 lata. Jestem modelką. To właśnie na wybiegu poznałam Łukiego. - odpowiedziała.

Rozmawialiśmy jeszcze trochę. Dziewczyna była bardzo miła i ładna. Ma fajny harakter. Dobrze się z nią rozmawiało. Widać że ma dużo pomysłów i tematów. Jest wygadana i w ogóle. Wywarła na mnie dobre wrażenie. Myślałem że będzie taką lalunią co dba tylko o wygląd a tu jest zupełnie inna.

((dla osób które źle się czują z tym co napisałam przyznam że to helikopter KMWTW))

Nigdzie go niebyło. Zacząłem szukać wzrokiem po pomieszczeniu znudzony już rozmową. Mi tematy się wyczerpały jej nie ale głupio ciągle tylko gadać. Nagle ujrzałem Łukiego który wychodził z piwnicy. W ręce trzymał jakiś trunek. Od razu po myślałem-co on kombinuje? Przecież ja nie mogę pić on dobrze wie że ja jestem nie pełno letni ale jak ja teraz się wymigam z tego. Przecież jak Karina zobaczy że nie pije to pomyśli że  jestem jakimś cieniasem.
I choć wydaje się to głupie to chciałem jej trochę zaimponować. No wiadomo w końcu do dziewczyna mojego kolegi.
(za cholerne ni jak ma to się do rzeczy XD)

Zauważyłem że kolega nalewa chyba wino do trzech kieliszków i do tego coś jeszcze. Normalnie za eksperymentował.
Już widzę jak to smakuje. Podszedłem do niego.

-Łukasz co ty robisz? - spytałem.

-Ale co? O co chodzi?

-Dla kogo ten trzeci kieliszek?

-Dla ciebie Marek. Coś nie tak.

-Ale ja... Dobrze wiesz ze jestem nie pełno letni. - powiedziałem po cichu bo nie chciałem że Karina usłyszała.

-Oj tam Maruś przestań jednego kieliszka? Jednego winka nie wypijesz? Nic ci nie będzie spokojnie ((Andrzej)) nie denerwuj się.

-No okey-odpowiedziałem zrezygnowany co ja na to mógłbym poradzić. W sumie jak pić alkohol to tylko na imprezie.

Wcisnął mi lampkę wina w rękę i podszedł do swojej dziewczyny i też jej podał alkohol. Swojego już z kosztował.

Dobra Marek z okazji iż jeszcze nie obejrzałeś mojego domu to prowadzimy cię dzisiaj po nim. Najpierw zaczęliśmy zwiedzanie od góry. Sypialnie łazienki garderoby. Później parter. Toalety kuchnia i inne pieszczenia na końcu garaż i i piwnica.

Do piliśmy lampki wina. Chciał dolać mi jeszcze ale koniec końców zaprotestowałem i do lał sobie i Karinie.

Później zaproponowała żebyśmy obejrzeli jakiś film. Więc włączyliśmy jakiś film który był czymś w stylu śmiesznego horroru. Spojrzałem na zegar była już północ. Dopiero teraz do mnie dotarło że Łukasz. Mnie nie odwiezie bo jest pijany i nie kontaktuje. (XD)

-To ja już będę się zbierać.-powiedziała.
-To pa -odpowiedziałem.
Łukasz poszedł za nią. Pożegnał się z nią i zamknął drzwi.
Podszedł do blatu do kuchni i wypił do końca butelkę wina. Przyszedł do mnie i usiadł na kanapie.

-Co ja mam teraz zrobić-zacząłem.-Jak mam wrócić do domu.
-Mreyk tu się nje maszz co martwi. Bendzisz sphał un mie. Po co mesz wracaić dios domuu. - powiedział całkiem pijany. - przybliżył się do mnie. -Marek-kontynuował i złapał mnie za rękę na co się od niego odsunąłem.
-Maaareek no co ty? - przejechał ręką po moim policzku i tylko to zdążył powiedzieć nim zasnął. I niebyło by w tym nic dziwnego gdyby nie to że jego głową zjechała mi na kolana. I leżał tak tak teraz ze swoją głową na moich kolanach. Nie wiem co on miał na celu robiąc to przed chwilą. Ja rozumiem że on się za dużo napił i w ogóle ale żeby tak się zachowywać? Mógł mnie pomylić z Kariną ale...Maaareek. Dobra może ja też się za dużo na piłem i mi odwala. Dobra trudno jest już późno. Prawie trzecia. Tylko gdzie ja mam spać?? O to jest pytanie. Byłem tak zmęczony i jeszcze on miał tą swoją głowę na moich nogach. Jego ciemno brązowe włosy były tak rozczochrane a jego twarz była taka bez złego wyrazu. Widać było że mu śniło się coś dobrego. Wstałem i delikatnie odstawiłem jego głowę z powrotem na tapczan.

-Marek-usłyszałem szept który dochodził z jego ust. Obróciłem się ale dostrzegłem go śpiącego z zamkniętymi oczami. Postanowiłem że ostatecznie udam się na górę i pójdę spać do jego łóżka. Gdyby on nie spał na dole to ja bym tam poszedł spać. No trudno będzie miał problem. Spuściłem na to zasłonę milczenia. Najlepiej w ogóle wymazać to... No właśnie o czym to ja? Nieważne
Znużony po alkoholu poszedłem spać.

Dzieńdoberek albo nocdoberek dodam tylko jeszcze ze kolejny rozdział będzie jak będzie 20 odsłon i 5 gwiazdek byyy to wyzwanie dla was.

You changed me  [KXK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz