Zawiodem Się Na Was

53 5 22
                                    

XXII

Ogłoszenie na końcu rozdziału.

Pov. Marek

Do domu wróciliśmy już kilka tygodni. Niedawno Łukasz wszystko mi wytłumaczył i postanowiłem, że dam jeszcze jedną szansę Ani. Ostatnią.

Wczoraj się z nią spotkałem i ją przeprosiłem. Zrozumiałem swój błąd i to dość szybko więc postanowiłem go naprawić i dałem jej też kwiaty. Trzeba jakoś zaplusować u kobiety. Tylko czy jest w tej sytuacji warto?
Sam już się w tym wszystkim pogubiłem.

Trochę dziwnie się czułem z tym, że jej do końca nie zaufałem i mogłem ją podejrzewać o coś takiego, ale teraz już wiem, że nie powinienem tak robić. Sam Łukasz też mi powiedział, że na ten moment ma wszystkich dziewczyn dosyć. Bez wyjątków. Chociaż.. Jedynie kogo to pewnie Kasię czyli naszą, a bardziej moja koleżankę czy gosposie toleruje i nic do nie nie ma, ale myślę, że on i ona.... Eee nieeee. Nie ważne.

Więc wracając jak ja w ogóle mogłem myśleć o czymś takim? Przecież Aniaa... No nie wiem. Chyba nie jest aż tak złą osobą..

Teraz tak mi się przypomniało, że wedle moich planów miałem właśnie  pojechać dzisiaj do Kasi, bo zaprosiła mnie do siebie. Dawno u niej nie byłem. Jednakże źle się dzisiaj czułem, a nie chciałem jej zarażać moim codziennym złym nastawieniem do życia.

***

Jak wróciłem do domu nikogo w nim nie było. Obawiałem się. Nigdy tu tak cicho nie jest. Po za miałczącymi kotami udało mi się tylko usłyszeć... ciszę. No właśnie...
Była ona przerażająca odłożyłem kluczyki i usiadłem na kanapie.
Pustki, pustki, pustki. Poczułem się nadzwyczaj samotnie. Pobawiłem się z kotami i zająłem się lekcjami. Choć dzisiaj ostatni dzień przed feriami. Wreszcie odpoczynek.

Po kilku godzinach zacząłem się o niego martwić. Tak jak na początku mógł być na zakupach albo u rodziny tak teraz... No nie wiem. Raczej prędzej by mnie ostrzegł o swoich zamiarach wyjazdu do kogoś...
Wydzwaniałem do niego ale nie odbierał.  Postanowiłem, że może zadzwonię do Ani może ona coś wie.... Ale tak na prawdę nic się nie dowiedziałem, bo łaskawa pani też nie odebrała. Hmmmm

Napisałem do niego sms.
Po godzinie otrzymałem odpowiedź.

Ja:Gdzie jesteś?

Łukasz : A ty? Czy ty nie powinieneś być u Kasi?

Ja : Tak, tak jestem u Kasi a ty? - skłamałem.

Łukasz: W domu... A co chcesz?

Yhm I czemu on tak kłamie? Dobra ja też, ale dla dobra sprawy, a nie tak parszywie jak on.

Kiedy zaczęło robić się ciemno zrobiłem wieczorna rutynę i mimo zbyt wczesnej pory by iść spać zrobiłem to. Proszę nie pytajcie się mnie dlaczego zamiast do mojego łóżka to poszedłem do niego. Tak jakoś wyszło.
Jest ono wygodniejsze okey?

Około godziny drugiej obudził mnie ktoś kto próbował wejść do domu. Z nie chęcią wywlokłem się z łóżka. Zszedłem na dół i tam ujrzałem pijanego Łukasza.

Byłem tak samo zaskoczony jego widokiem jak on moim. Wreszcie pan wrócił i zagościł w skromnych progach. Pomyślałem.

-Co ty tu robisz w takim stanie? - spytałem powoli.

-A ty? Co Tiu robis mieało ci nieeee byc.. - bronił się.

-Aha czyli miałeś zamiar mnie okłamać. O niczym wcześniej mi nie powiedziałeś. Myślałeś, że tak szybko się mnie pozbędziesz?

You changed me  [KXK]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz